Właśnie się obudziłam przez cholerny ból głowy, nikt wczoraj nie myślał że mamy szkołe i chociaż Snake nie pił to też został.
- Na półce masz tabletki. ~ powiedział Marcus ubierając się.
- gdzieś idziesz? I co tu robisz? ~ przetarłam oczy i usiadłam. - Prosze nie mów że do czegoś doszło, lub że coś głupiego palnęłam. ~ wzięłam tabletkę, popijając wodą.
To pierwsze jest gorsze.
- Do niczego nie doszło i nic nie palnęłaś, spokojnie. Idź spać jeszcze. ~ uspokajał mnie Snake.
- A ty? ~ zapytałam zdziwiona, Marcus zawszę śpi dłużej jak może.
- Jadę po coś. ~ chłopak po chwili wyszedł.
Ja odrazu zasnęłam, nie było to jakieś ciężkie, bo także to uwielbiam, no i to cholerne zmęczenie.
Nic z wczoraj nie pamiętam dokładniej od chwili gdy Lucas,Kevin i ja tańczyliśmy z kieliszkami, to tyle.
Ponownie obudziłam się, przez Lucasa mówiącego że już 16:15
- No i co z tym faktem? ~ przetarłam oczy.
- To że trzeba ruszyć dupsko, jadę naszykować wam sale, Marcus jest na dole. ~ nadal budził mnie brat
Bla bla bla
- dziękuję i dobranoc. ~ przesłałam mu buziaczka.
- Wstań bello i proszę idź na dół zjeść. ~ powiedział Lucas.
- No ale ja, eh dobra. ~ wstałam ubierając jakąś bluze.
Ładnie pachnie, nie to co zaraz będę wcinała, ta bluza.
Powoli schodziłam na dół, a Marcus odrazu przeskanował mnie złym wzrokiem.
- O co ci chodzi kretynie. ~ wzięłam talerz z ulubioną sałatką. - pycha.
- Dobra ja wychodzę, Nara. ~ zaśmiał się z nas Lucas i wyszedł.
- O bluze, ktoś ci pozwolił? ~ podszedł do mnie Marcus.
Kurwa myślałam że to najwyżej Lucasa.
- No sory, nie zauważyłam. ~ powoli zaczynałam ją ściągać, jednak Snake mnie powstrzymał.
- Zimno ci będzie, zostaw ale następnym razem pytaj. ~ Wziął swoją porcję Marcus.
Uśmiechnęłam się i dalej jadłam.
Po skończeniu jedzenia pojechaliśmy na siłownię, często tam jesteśmy ale nie często razem.
Zaczęliśmy z Marcusem od bieżni, nienawidzę tego jak każdy się na mnie patrzy, na Snake co chwilę jakaś laska, jednak on to ma gdzieś bo jest skupiony jedynie na treningu.
- Miej na nich po prostu wyjebane młoda panno. ~ powiedział Marcus zmniejszając sobie szybkość.
- Nie da się jak co chwilę ktoś mi się na tyłek patrzy. ~ powiedziałam wyszukując takich ludzi.
Po chwili Marcus zeszedł z bieżni.
- Słuchajcie, ta panna to moja dziewczyna, więc jeśli jeszcze raz ktoś spojrzy tam gdzie nie powinien, nie wróci żywy do domu. ~ Krzyknął Snake.
- Dziękuję. ~ wyszeptałam z uśmiechem.
Po tym już nikt się nie przyglądał, mogłam w końcu normalnie ćwiczyć i wiedziałam że zawsze mogę liczyć na Marcusa Snake.
CZYTASZ
Przyjaciel mojego jedynego brata..
Teen FictionDzisiaj pokaże wam historie pewnej dziewczyny a dokładniej mnie, nazywam się Bella, Bella Miller, jestem w miarę wysportowaną i bogatą brunetką, rodzicie mnie i mojego strasznego brata zostawili gdy byliśmy mali. Momentami musiałam zostawać sama w d...