12. Za dużo informacji.

1.4K 64 11
                                    

Rio de Janeiro, Brazylia
Lipiec

- Kim do jasnej cholery jest Fernando Sante?- zatrzymałam się, patrząc na Matheo i jednocześnie robiąc wszystko, aby mój wzrok nie uciekł do Victora.

- Co jest grane?- powiedział Taylor, chwytając się za głowę. Takie samo zdziwienie malowało się na twarzy Carla, na Victora obojętność, zaś Matheo ogarnął ogromny gniew.

- Co ty tu kurwa mać robisz?- wrzasnął, chwytając się za głowę, a ja aż odskoczyłam. Po ułamku sekundy jednak znów stanęłam na równe nogi, przyjmując pewną siebie postawę.

- Co ja tu robię?- zapytałam retorycznie.- Co ja tu kurwa robię?- kontynuowałam, nie spuszczając wzroku z mojego kuzyna. - Wyobraź sobie, że zastanawiało mnie to, kto mi zagraża, a nikt nie miał nawet zamiaru mi nic o tym wspomnieć.

- Bo nie powinnaś o tym wiedzieć, to nie twoja sprawa.- prychnął, odpalając papierosa i jeszcze bardziej mnie zadziwiając. Od kiedy on pali?

- To nie moja sprawa, że jakiś facet uważa mnie za oszustkę i planuje dorwać?- ponownie wrzasnęłam.- Matheo co ty sobie w ogóle wyobrażasz? Myślisz, że to jest dziwne, że chciałabym wiedzieć co jest grane?- powiedziałam odrobinę spokojniejszym tonem.

- Aurora musimy zachować spokój, proszę Cię.- powiedział Carl, znacznie się zbliżając. - Sytuacja jest pogmatwana, ale wytłumaczymy Ci wszystko, obiecuje.

- To słucham.- odparłam.

- Teraz jesteśmy zajęci.- burknął Matheo.

- Nie obchodzi mnie to.- odparłam takim samym tonem.- Ktoś planuje zrobić mi krzywdę, znajduje pistolet w domu Victora, a ty ciągle próbujesz ukryć przede mną prawdę.- powiedziałam z wyrzutem dopiero po chwili, rozumiejąc co zrobiłam. Wiedziałam, że w tej chwili nie było już odwrotu, a szczególnie wtedy, gdy wkurzony wzrok Matheo zatrzymał się na Victorze.

- Co ona robiła u Ciebie w domu?- zapytał Matheo, znacznie zbliżając się do Carvalho.

- Zaprosił mnie na kolacje po wyścigu.- powiedziałam, zamykając oczy i modląc się o to, aby Matheo nie robił z tego powodu dodatkowego problemu.

- Masz kurwa się do niej nie zbliżać.- powiedział mój kuzyn, gardzącym głosem.

- Stary uspokój się.- wtrącił Taylor. Reakcja Victora była znikoma. Patrzył na Matheo, ale nie robił żadnych min, nie spinał się, nie wyglądał również na obojętnego.

- Wyjaśnicie mi co się tu dzieje?- wtrąciłam, próbując uzyskać to, po co tu przyszłam, czyli informacje.

- Zostawię Was samych.- powiedział Victor, spoglądając na nas wszystkich i zbierając się do wyjścia.- Spróbuje Ci to wyjaśnić, ale musisz dać mi możliwość.- powiedział, przechodząc obok mnie. Po chwili bruneta nie było już w warsztacie. Zostałam jedynie ja, Taylor, Carl oraz spiętym Matheo.

- Usiądź sobie Aurora.- powiedział Carl, podając mi krzesło i stawiając je naprzeciwko chłopaków.

- Później wyjaśnimy sobie tą kolacje.- burknął w moją stronę Matheo, na co ja jedynie przewróciłam oczami.

- Chcesz coś do picia?- zapytał Carl, ewidentnie próbując przedłużyć to, co miało za chwilę się wydarzyć. Pokręciłam jedynie głową, a chłopak z głośnym westchnieniem opadł na krzesło przede mną, zaczynając.- Aurora chciałbym ci powiedzieć, że to, co Ci powiem nie jest żadną grą ani żartem i chciałbym żebyś potraktowała mnie poważnie.

- Carl, nie jestem dzieckiem.- ponaglałam go.

- Nie chodzi o to po prostu nie masz pojęcia co tu się dzieje i wiem, że będziesz tym zaskoczona, a nie chciałbym Cię przestraszyć.- na te słowa jedynie pokiwałam głową, co dało mu znak, aby kontynuował swoją wypowiedź.- Wchodząc tu zapytałaś o Fernanda Sante. W internecie mogłaś dowiedzieć się, że ten mężczyzna jest właścicielem dróg, przez które się ścigamy, ale informacje te są bardzo okrojone. Do Fernanda Sante należy wszystko, co znajduje się w tych trzech dzielnicach. Droga, samochody, drzewa, restauracje, sklepy, a nawet zawodnicy biorący udział w wyścigach.- powiedział, spoglądając mi w oczy, w których w tamtym momencie mógł ujrzeć jedynie przerażenie.

winnersOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz