03.Weekend

31 4 0
                                    

Koło godziny 23:00 siedziałem w kuchni, próbując naprawić telefon, ale wyświetlacz całkiem się rozpadł, a na razie nie mogłem sobie pozwolić na nowy.
Przełożyłem kartę to starego aparatu, który udało mi się kupić za grosze. Ważne, że mogłem dzwonić i pisać wiadomości. Wtem podskoczyłem na dźwięk głosu mojego współlokatora.
- Yoo, już jestem!
Szybko schowałem oba telefony, a on wszedł do kuchni. Zaraz powitałem go z uśmiechem.
- Witaj w domu. Jak było w pracy?
- Cześć.. bardzo dobrze. Wybacz mi, nie wiedziałem, że osobiście nie możesz dostarczyć mi rzeczy. – miauknął czarnowłosy.
- Nie przejmuj się. Na szczęście wpadłem na tego, znanego modela i szefa „WISH." – powiedziałem.
- No, pan Kim przekazał mi rzeczy.. Mniejsza z tym. W piątek wyjeżdżam na próbne zdjęcia. Mogę zabrać Cię ze sobą. – ciągnął Sung.
- Przepraszam Cię, ale nie dam rady z Tobą jechać. To weekend, a pan Jung potrzebuje mnie w „Tasty Love." Powiedział, że zapłaci podwójnie, więc będę mógł wysłać pieniądze moim rodzicom. – wyznałem.
- Och.. no dobrze. Rozumiem... Przywiozę Ci jakąś pamiątkę. – dodał Rie.
- Nie musisz. Ciesz się z wyjazdu i czerp przyjemność z pracy. – rzekłem z uroczym uśmiechem, po czym podałem mu kolację.
(...)
W piątek udałem się do kwiaciarni. Po przywitaniu z właścicielką, zająłem się pracą, choć czułem ukłucie winy, bo musiałem oszukać mojego przyjaciela w sprawie telefonu. Powiedziałem mu, że mam problemy z systemem i aplikacje mi nie działają, więc jedynie mogę rozmawiać, czy pisać widomości. Na szczęście uwierzył.

Ułożyłem kwiaty w wazonie i usłyszałem dzwoneczek. Zaraz przywitałem klienta.
- Dzień Dobry. Witam w „Lovely Rose."
Momentalnie wpadłem w szok, jak zobaczyłem szefa „WISH." On również był zaskoczony, ale szybko to minęło, gdyż podszedł do pani Im.
Miałem nadzieję, że nie wygada się Sung Ho. Nie chcę, żeby on wiedział o dodatkowej pracy. Z resztą, co ja go obchodzę? Jestem zwykłym szaraczkiem, kimś mało ważnym.
- Dzień Dobry, panie Shin. To co zawsze? – zaczęła moja szefowa.
- Tak. Bukiet czerwonych róż. – potwierdził przystojniak, natomiast ja powąchałem nagietki. Pachniały cudownie.

Kiedy KB czekał za zamówieniem, „rzucił" okiem na blondyna. Widząc u chłopaka ten zachwyt podczas wąchania, oniemiał. Delikatnie rozchylone wargi, uroczy uśmiech, który złamałby największego twardziela.
Bin zaczął się gapić na Tae Yeob'a i nic więcej się nie liczyło w tym momencie. Był tylko ciekaw, czy on był świadom tego, jak bardzo zjawiskowy jest?
Ocknął się dopiero na dźwięk głosu pani Im.
- Gotowe.
- Dziękuję, pani Im. – rzekł Shin, zapłacił i wyszedł.
Ciekawe dla kogo ten piękny bukiet? Pewnie dla pięknej małżonki. Już ją sobie wyobraziłem. Twarz anioła, długie, ciemne włosy, błyszczące oczy oraz różowe usta. Myślę, że jest skromną, uroczą osobą, noszącą zwiewne sukienki. Tak, na pewno tak wygląda jego ukochana.

Popołudniu sprzed „WISH" wyjechał autokar firmowy z ekipą, nowym modelem, Jun'em i Binnie'm. Sungie usiadł przy oknie. Dał pochłonąć się swoim myślom związanym z Yoojung'iem. Dosiadł się do niego wysoki przystojniak, pytając.
- Co jest Rie?
Czarnowłosy zerknął na Jun Hyung'a, westchnął oraz wytłumaczył.
- Martwię się o Yoojung'a.. Czasami zapomina coś zjeść, dużo pracuje, wszystkim nadskakuje, by byli zadowoleni. Ostatnio chodzi taki zamyślony. A co jeśli ma jakiś problem? Może nie chce mnie martwić i dlatego nic nie mówi?
- Nic mu nie będzie... A co z jego telefonem? – ciągnął Kim.
- Z telefonem? – powtórzył Sung Ho.
- Tak. Telefon Twojego przyjaciela wyładował na posadzce, gdy zderzył się z Kyu Bin'em. Myślę, że zniszczył się. – zdradził wysoki blondyn.
- Mówił, że ma problem z aplikacjami, więc może tylko rozmawiać i pisać SMS'y. – jęknął Rie.
- Wątpię. Widziałem, jak się roztrzaskał. Jestem w 99% pewny, że jest do wyrzucenia. Chyba nie chciał Cię martwić, dlatego skłamał. – dodał Junji, zaś drugi Lee posmutniał.

Całą konwersację podsłuchał brązowowłosy, który siedział przed nimi. Przypomniał sobie wszystko, co się wydarzyło tamtego dnia i rzeczywiście telefon blondyna roztrzaskał się, a nawet awantury nie zrobił z tego powodu. Wtedy poczuł ukłucie winy.
(...)
Weekend minął mi pracowicie. Mój przyjaciel miał czas tylko na widomości, ale widziałem w nich, że był radosny, że sesja się udała. To mnie cieszyło.
W niedzielny wieczór, po pracy ruszyłem do domu. Gdy dochodziłem do mieszkania, dostrzegłem wypasiony samochód. Wysiedli z niego mój przyjaciel, ten znany model oraz ich szef. Podszedłem, jak wysoki przystojniak wyciągnął torbę mojego Rie. Zaraz ich powitałem.
- Dobry Wieczór, panom. Cześć, Rie.
Cała trójka spojrzała na mnie. Ukłoniłem się nisko, natomiast Sungie rzucił torbę, by podbiec oraz mnie uściskać.
- Tęskniłem za Tobą Yoo.. – wyszeptał mój współlokator.
- Ja za Tobą też.. bardzo... - wydukałem, odsunąłem się, po czym wziąłem torbę drugiego Lee, mówiąc.
- Dziękuję za opiekę nad moim przyjacielem.
- Nie ma za co. Rie się spisał. Aparat go kocha. – stwierdził Junji.
- Panie Kim, przesadza pan. – jęknął czarnowłosy.
- Dość tego. Nie jestem „panem", jesteśmy kolegami z pracy, więc mów mi po imieniu, Rie. – powiedział Kim.
- Dobrze, Junji-hyung. – zgodził się Sung i pożegnaliśmy się.

Kiedy chłopacy weszli do bloku, Bin oparł się o swoje auto oraz rzekł.
- Jun, słyszałem Twoją i Rie rozmowę, gdy jechaliśmy na sesję.. W piątek przed południem widziałem jego przyjaciela w kwiaciarni, a ponoć pracuje w restauracji.
- Może znalazł sobie drugą pracę, bo potrzebuje na nowy telefon. – stwierdził model.
- Nieważne, jedźmy do domu. – wymruczał KB, nieco zmieszany.

Wszedłem do mieszkania wraz z drugim Lee. Po ściągnięciu butów, udałem się do łazienki, by wstawić pranie.
- Yoo, sam mogę to zrobić. – zaczął mój przyjaciel.
- Widzę, że jesteś zmęczony. Usiądź, ja nastawię pranie i zrobię kolację. – powiedziałem z uśmiechem.
- Możemy zjeść coś na mieście? – zaproponował Sung Ho.
- Nie marnuj pieniędzy. Mówiłeś, że jest bluza, którą chcesz sobie kupić, więc lepiej na nią przeznacz te pieniądze. – powiedziałem oraz przeszedłem do kuchni.

Niski chłopak odprowadził wzroki ego Tae Yeob'a, nieco smutny. Po chwili zakradł się do jego pokoju, by poszukać zniszczony telefon. W końcu znalazł go w szufladzie z bielizną. Nie dość, że był w dwóch częściach, to wyświetlacz się rozsypał.
- Co robić? Kasę dostanę dopiero po głównej sesji... a on musi mieć telefon, nie jakiś stary złom.. Czuję się winny, bo gdyby nie przyniósł mi rzeczy, to nic takiego się nie wydarzyło. – wyszeptał sam do siebie Rie.

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
"Be Mine" (Zakończone)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz