16.Delikatny.

30 1 0
                                    

Nazajutrz, po śniadaniu pojechałem z Sungie'm do pracy. Udałem się do studia, gdyż miałem mieć sesję z Kim'em, drugim Lee oraz jakimś modelem. Gdy weszliśmy do środka, przywitaliśmy się. Do Junnie'go podszedł wysoki, dobrze zbudowany, przystojny mężczyzna. Obaj uściskali się i przedstawił nas sobie.
- Jae Yoon, to mój chłopak Rie i nasz przyjaciel, Yoojung. Chłopcy, to Shim Jae Yoon, druga twarz „WISH."
Shim ukłonił się z czarującym uśmiechem, ale jego oczy były wgapione we mnie.

W przerwie Yoon zagadał do mnie. Był bardzo miły, otwarty, szczery. Odniosłem wrażenie, że bardzo się mną interesował, ponieważ zaczął mi nadskakiwać, nawet Binnie tak nie robił...

Z oddali Yoo oraz Yoonie'mu przyglądali się randkowicze. Czarnowłosy ucieszył się, że przyjaciel jego miłości tak interesuje się Lee. Ślicznie razem wyglądali.

Przerwa skończyła się. Poderwałem się z krzesła, aż zrobiło mi się słabo. W ostatnim momencie za ramię chwycił mnie Shim. Podziękowałem mu, odsunąłem się, ale film mi się urwał.
- Yoo! – krzyknął Rie, podbiegając razem z wysokim blondynem. Niestety, Tae Yeob nie reagował, po prostu stracił przytomność.

KB pracował w gabinecie, do którego wparowała jego sekretarka, przekazując, że przyjaciel Sung Ho jest nieprzytomny. Przystojniak zerwał się z miejsca i pobiegł do studia, zdenerwowany. Kiedy dochodził, ujrzał jak Jae Yoon wychodzi, trzymając na rękach blondyna. Zaraz się odezwał.
- Junji, co się stało?
- Nie wiemy. Yoojung odjechał, jak przerwa się skończyła. – wyjaśnił Kim, obejmując swojego chłopaka.
- Zabiorę go do szpitala. – dodał Kyu Bin.
- Yoonie to zrobi. Ty wracaj do swoich spraw, przyjacielu. – rzekł Jun Hyung, a to zirytowało brązowowłosego.

Obudziłem się wtulony w czyjeś ciało, w jadącym samochodzie. Myślałem, że to Binnie, ale jak mój wzrok poprawił się, to ujrzałem kumpla Jun'a. On sam prowadził auto. Obok niego siedział mój współlokator, który wyskoczył.
- Yoo! Yoo!
- Co ..się ...stało? – wydukałem.
- Odleciałeś. Jedziemy do szpitala. – oznajmił Junji.
- T-to.. to nic takiego... to tylko... zmęczenie. – jęknąłem.
- Lekarz Cię zbada i sam zdecyduje co dalej. Nie martw się Bin'em, on wie. – wytłumaczył wysoki przystojniak.
- Nie mogę się do Ciebie wprowadzić, Jun. – powiedział drugi Lee.
- Wiem, chcesz opiekować się Yoo. – wymruczał Kim.
- Nic mi nie jest. Zamieszkajcie razem. Potrafię zająć się sobą. To tylko zmęczenie. – wtrąciłem.
- Nie zostawię Cię. – burknął Rie, natomiast ja poczułem się winny.

Po dotarciu na miejsce, lekarz zabrał mnie na badania, na które w ogóle nie miałem ochoty.

Szef „WISH" nie wytrzymał. Zadzwonił do swojego przyjaciela. Chciał się dowiedzieć co z Tae Yeob'em. Po uzyskaniu informacji odwołał wszystkie spotkania i pojechał do szpitala.
Przed salą czekali modele. Najmłodszy z nich cały czas się trząsł. Był zły na siebie, że nic nie zauważył. Po chwili dołączył do nich KB, pytając.
- I co z nim?
- Ma badania. Czekamy. – rzekł Jun Hyung.
- Binnie, po co tutaj przyjechałeś? – zapytał Jae Yoon.
- Martwię się o Yoojung'a. To takie dziwne? – odpowiedział brązowowłosy.
- Tak, bo Ty nie martwisz się o nikogo, tylko o to z kim spędzisz kolejną noc w łóżku. – ciągnął Shim.
- Przeginasz, Yoonie. – warknął pod nosem przyjaciel Jun'a. Miał ochotę przyłożyć temu kolesiowi, ale wyszedł lekarz z Lee.

Gdy opuściłem gabinet z doktorem, oniemiałem widząc tego, który skradł moje serce.
- Panie Shin.. – wyszeptałem, a on poprawił garnitur, patrząc na mnie. Zaraz zwrócił się do lekarza.
- Panie doktorze, co z Tae Yeob'em?
- A kim pan jest dla pana Lee, że pan pyta? – odezwał się mężczyzna.
- Przyjacielem. Tae Yeob pracuje dla mnie i jest pod moją opieką. Martwię się. – oznajmił Shin.
- Zrobiłem mu badania, ale wyniki będą za kilka godzin. Do tego czasu pan Lee będzie leżał pod kroplówką, która go wzmocni. – wytłumaczył doktor, po czym ruszył do sali, zaś ja za nim.
- Rozumiem.. Dziękuję.. Wracajcie do „WISH", ja zostanę z Yoojung'iem. – powiedział Bin.
- Binnie, masz robotę. – wyskoczył Kim.
- Odwołałem wszystkiego spotkania. Wracajcie. – wyznał przystojniak, idąc za blondynem oraz lekarzem.
- Czy ja dobrze usłyszałem? Ten pracoholik odwołał spotkania? – wydukał srebrnowłosy.
- Nie poznaję go. Zmienił się. – stwierdził Junji, natomiast Rie uśmiechnął się.

Doktor zostawił mnie w osobnej sali, pod kroplówką. Wszedł do niej Kyu Bin. Po zamknięciu drzwi, ściągnął marynarkę, przewiesił ją przez oparcie krzesła. Popatrzyłem na niego, pełen szoku. Myślałem, że pojedzie do firmy.
- Powinien pan wracać, panie Shin. – zacząłem.
- Odwołałem wszystkie spotkania. Nie możesz sam zostać. – rzekł brązowowłosy.
Uniosłem brwi, zaskoczony. Nie wiedziałem, co mam powiedzieć? Zostawił pracę i przyjechał do szpitala, do mnie.. może.. nie.. on chce tylko jednego, dlatego tutaj jest. To nie jest uczucie, to tylko pożądanie.
- To było niepotrzebne. Ma pan dużo pracy, a ja jestem tylko pana pracownikiem. – wyszeptałem.
- Ale Twój stan wynika z mojej winy. – dodał, lecz ja zaprzeczyłem.
- To nie prawda. To tylko zmęczenie.
- Uprawialiśmy seks przez dwie noce i cały dzień, a ja nie byłem zbyt delikatny. – ciągnął Shin.
- Sam tego chciałem, więc to tylko i wyłącznie moja wina, panie Shin. – obstawałem przy swoim.
- Nie chcę się z Tobą kłócić, ale i tak postawię na swoim. Po badaniach zabieram Cię do siebie. – warknął pod nosem przystojniak.
- Ale... - przerwałem, gdyż podniósł na mnie głos.
- Koniec tematu! Idź spać!
Zamilkłem, bo również nie chciałem się z nim kłócić. Zamknąłem ślepka i zasnąłem.

Minęło kilka godzin. Otworzyłem oczy. Kyu Bin siedział na krześle, czytając coś w telefonie. Do sali wkroczył lekarz, mówiąc.
- Panie Lee wszystkie wyniki są w porządku. Zapewne to przez zmęczenie. Proszę więcej odpoczywać i nie omijać posiłków. Może pan wrócić do domu.
- Dobrze. Dziękuję, panu.
Doktor uśmiechnął i wyszedł. Odetchnąłem cicho, zaś KB tylko patrzył. Następnie zabrał mnie do swojego mieszkania, uprzednio powiadamiając naszych przyjaciół. Wziąłem prysznic, wskoczyłem w dres szefa „WISH", po czym przyjechali randkowicze. Sungie bez słowa przytulił mnie mocno. Docisnąłem go do siebie, lecz zaraz dołączył do nas Junnie.
- Mmm, jak miło. – palnął wysoki przystojniak, oczywiście żartował.
Zjedliśmy kolację, natomiast Bin wyciągnął szampana, którego rozlał do kieliszków. Upiliśmy po łyku. Smakował wspaniale.
- Rie, musimy coś omówić.. nie możesz się na mnie oglądać. Jeżeli Ty i Jun-hyung kochacie się, chcecie razem mieszkać, to zróbcie tak. – odezwałem się.
- Nie mogę Cię zostawić samego. A jak coś Ci się stanie? – miauknął czarnowłosy.
- Nic mi nie będzie. Wszystko jest dobrze, a Ty ciesz się z miłości. – dodałem.
- Nie chcę się z Tobą rozstawać, jesteś dla mnie jak brat. – jęknął drugi Lee.
- Nie rozstajemy się. Będziemy widywać się w pracy, Rie. – zapewniłem, a on się zgodził, na co jego chłopak wybuchnął radością.

 – zapewniłem, a on się zgodził, na co jego chłopak wybuchnął radością

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
"Be Mine" (Zakończone)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz