4. Czego ode mnie chcesz?

174 4 0
                                    

Założyłam dzisiaj moją nowiutką bieliznę i jak się okazało nie czułam majtek. Miałam wrażenie, jakbym ich nie miała i cały dzień pilnowałam tego, aby nie podnosiła mi się spódniczka. Czy czułam się jakoś inaczej? Nie. Cieszyłam się porostu, że mam ładną bieliznę, w której mogę chodzić i robiłam to sama dla siebie.

W szkole padła klima, a nawet dwadzieścia parę stopni w Kalifornii odczuwalne było jak trzydzieści. Każdy miał dzisiaj wywalone w zasady i chodził bez marynarki, krawata i w lekko rozpiętej koszuli. To był jedyny dzień, kiedy mogliśmy łamać takie zasady, gdyż każdemu było gorąco, a to nie nasza wina, że padła klima.

- Zaraz się roztopie – zaczęła marudzić Mel – Chodźmy na plażę.

- Są lekcje i nie możemy iść na wagary – odparłam ściągając, marynarkę – W sekretariacie powiedzieli mi, że dostaniemy chłodną wodę na lekcjach.

- Mogliby naprawić klime – powiedziała Emory.

Na chwilę opuściło mnie myślenie i ściągnęłam krawat. Podwinęłam rękawy koszuli i rozpięłam trzy guziki w koszuli. Wyciągnęłam zeszyt i zaczęłam się wachlować.

- Mam nadzieję, że serwują dzisiaj lody – odparł Vin.

Ruszyliśmy korytarzem w stronę stołówki. W biegu związałam jeszcze włosy w wysokiej kucyka, co było dodatkowym odciążeniem od tego gorąca. Mam tak długie i gęste włosy, że równie dobrze mogłyby robić za płaszcz i nie pomagają podczas upałów.

Ludzie idący z naprzeciwka wbijali we mnie wzrok i to dość intensywnie, a w szczególności płeć męska. Nie miałam bladego pojęcia o co im wszystkim chodzi, każdy dzisiaj miał w dupie przepisowy mundurek.

Stanęłam w kolejce do jedzenia i wzięłam sałatkę, która dzisiaj dzisiaj była i kubeczek z lodami. Zapłaciłam za jedzenie i już miałam ruszyć do stolika, gdy ktoś zagrodził mi drogę. A tą osobą był Cameron Hunderson, kapitan naszej drużyny koszykarskiej i pieprzony przystojniak.

- Hej – powiedział, wbijając we mnie wzrok.

- Cześć? - odpowiedziałam niepewnie czując narastający stres – Mógłbyś?

Pokazałam mu gestem ręki żeby się przesunął, bo czego mógłby chcieć maturzysta od pierwszoklasistki?

- Sabrina tak? - zapytał.

Czyli jednak. Czegoś ode mnie chce, ale skąd on do zna moje imię?

- Tak – odpowiedziałam lekko drżącym głosem – W czym mogę ci pomóc.

Cameron przeczesał swoje idealnie zaczesane do tyłu blond włosy i wbił we mnie niebieskie tęczówki. Nagle wyciągnął telefon i zaczął coś w niego klikać.

- Do remisu? - pokazał mi mój profil na Instagramie, a ja pokiwałam tylko głową w szoku nie wiedząc co mam powiedzieć – Zaobserwowałem cię i liczę na jakieś spotkanie.

Wyszczerzył do mnie białe uzębienie, a ja mało nie zadławiłam się śliną. Cameron Hunderson, przyszła gwiazda koszykówki i były Ruby Hermes chce się ze mną spotkać? Co do?

- Przepraszam, ale co? - zapytałam unosząc brew – To jakiś żart?

- Nie – odpowiedział i uśmiechnął się do mnie – Wcześniej cie po prostu nie zauważyłem.

Popatrzył się na mój biust, a ja wszystko nagle zrozumiałam. Mam rozpiętą koszulę, a z niej wstawał mój biust w push upie. Czyli to jest ten pieprzony sekret. Chłopacy nie lubią ładnych dziewczyn, tylko lubią ładne i pewne siebie dziewczyny.

Promyczek nadziei...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz