Rozdział IV -,-ZŁEGO POCZĄTEK-,-

710 41 0
                                    

Zayn na szczęście odwiózł chłopaków , zanim Harry zdążył znów mnie wkurzyć. Nienawidzę takich ludzi. Po co on w ogóle wchodzi mi w drogę ? Skoro coś do mnie ma to przecież może umawiać się z Zaynem na mieście. Oczywiście musiałam po nich posprzątać. Wiem , powinien to zrobić Zayn bo to jego znajomi,ale pojechał potem od razu na siłowanie, a ja nie będę siedzieć tyle czasu w syfie. Zaczęłam robić naleśniki i akurat wparował mój braciszek.


Z-Siostra.

S-No?

Z-Przepraszam za syf z którym Cię zostawiłem...no i za Harry'ego.

S-Nie wiem skąd go wytrzasnąłeś.

Z-Harry jest bardzo specyficzny ,ale poza tym jest naprawdę w porządku.

S-Tak wierzę.

Z-Mówię serio Sara. Jego po prostu zdenerwowało to jaką masz o nim opinie, bo nie ty pierwsza, a on naprawdę nie jest taki jaki się wydaje.


Odłożyłam łyżki na blat i odwróciłam się do Zayn'a.


S-A jaki jest Harry?

Z-Pomógł mi naprawdę wiele razy w życiu. Może ma przerośnięte ego, i rzeczywiście masz racje , że to przez to że gra w drużynie...

S-Nie, nie przez to Zayn. Jakoś Ty, Niall czy reszta tacy nie jesteście.

Z-Jemu też nie było łatwo w życiu. Miał ojca , który był alkoholikiem , jego mama ciągle w pracy a zajmowała się nim siostra. Nie chce Cie do niczego zmuszać,ale może powinniście dojść do porozumienia...jakoś.


Zayn wyszedł z kuchni , a ja dopiero teraz sobie uświadomiłam jaki jest Harry. Wybuchnął bo zraniłam jego uczucia , bo oceniłam go, a zawsze był oceniany przez pryzmat ojca a nie przez to jaki jest. Ja zrobiłam to samo, tyle że patrząc na drużynę. Nie pomyślałam , że może jemu też było ciężko w życiu.



---2 godziny później -----

Zayn wyszedł jakąś godzinę temu na zakupy , zadzwonił dzwonek i byłam pewna że to on.Pomyliłam się. Przed drzwiami stał Harry.


H-Hm...Cześć , jest Zayn? Zostawiłem telefon w jego samochodzie...

S-Nie ma go ,ale wejdź poczekasz.

H-Co?

S-No wejdź i tak chciałam z Tobą porozmawiać.

Harry był chyba bardzo zdziwiony tym , że jestem wobec niego normalna. Jemu też chyba przeszło chamskie zachowanie, którym darzył mnie od wczoraj. Usiedliśmy w salonie. W sumie nawet nie wiem co mam mu powiedzieć i od czego zacząć. Nie mogę się przyznać , że Zayn powiedział mi o przeszłości Harry'ego bo będzie na niego zły.

H-No więc...o co chodzi?

S-Przepraszam...za to, że Cię oceniałam , za to że byłam wobec Ciebie taka chamska , praktycznie w ogóle Cie nie znając.


Harry się uśmiechnął...był naprawdę...naprawdę przystojny kiedy był spokojny , a nie robił z siebie groźnego.


H-W porządku...ja też zdecydowanie przesadziłem. Nawet mi się podoba ta Twoja riposta. Wyszło na to , że jednak coś nas łączy...poza Zayn'em. Pyskowanie.

S-Zgoda?

H-Jasne , że zgoda. Jakie masz plany na dzisiaj?

S-Żadne. Chyba zmęczyło mnie sprzątanie po Waszej imprezie i nie będę się dziś uczyć.

H-Prawidłowo. Idziemy do kina?

S-Co?

H-No do kina :) Mieliśmy zacząć on nowa...



Oszukana (H.S. fanfiction )Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz