Rozdział VII -,-Przyzwyczajaj się-,-

585 27 4
                                    

Wyszłam ze szkoły wcześniej niż miałam skończyć zajęcia. Nie powiedziałam nic ani Zayn'owi ani Harry'emu. Musiałam jechać na kontrolny bilans , żeby oddać badania do szkoły. Harry chodzi do równoległej klasy co ja, ale pewnie ma gdzieś,że też powinien je zrobić.Po powrocie ze szpitala , pojechałam od razu do domu, bo do końca zajęć została mi tylko godzina. Zayn'a nie było, a powinien bo lekcje skończył godzinę temu. Zadzwoniłam do niego. 


Z-Halo?

S-Zayn, gdzie jesteś?

Z-A Ty?

S-Byłam na tych badaniach , mówiłam Ci.

Z-Ah, no tak.Racja.Ja jestem u Liama. Będę wieczorem.

S-W porządku.

Z-Harry'ego tu nie ma.

S-...nie pytałam.

Z-Ale tak tylko mówię.

S-W porządku.

Z-Jesteś nim zachłyśnięta.Powiedział mi.

S-Dużo Ci mówi.

Z-Wiem.Pa.

Zjadłam obiad i miałam zamiar zacząć się uczyć. W połowie schodów musiałam zawrócić , bo oczywiście ktoś musiał przyjść jak już prawie byłam na górze.Zeszłam ze schodów , kopiąc przy tym buty Zayn'a , które zostawił na schodach. Przed drzwiami nie stał kto inny jak Harry.

S-Co Ty tu...

Nie zdążyłam dokończyć bo Harry wepchnął mnie do środka , popychając drzwi nogą i wpychając mi język do gardła.


H-Nie cieszysz się ,że mnie widzisz?

S-Cieszę.Tylko po prostu ...nie powiedziałeś , że masz zamiar przyjechać.

H-Niespodzianka. Przyzwyczajaj się do nich.  - Harry poszedł w stronę salonu , a ja za nim

S-Przyzwyczajaj? -Harry znów odwrócił się do mnie twarzą i zaczął się przyglądać 

H-Naprawdę nie kapujesz?

S-No nie za bardzo.

H-Chce żebyś była moja. Tak oficjalnie.

S-Co?

H-Chce żebyś była moją dziewczyną, jak się zgodzisz rzecz jasna...

S-Harry...ja chcę ja...

H-Kocham Cię ,Sara.

S-Ja Ciebie też tylko...Zayn, jego reakcja, on nigdy mi nie pozwoli żebym była z jego najlepszym kumplem , nie chce psuć relacji między Wami.

H-Jak myślisz dlaczego jest teraz u Liama? Bo wiedział , że ja tu przyjadę. Zayn o wszystkim wie i zdaje sobie sprawę ,że mam wobec Ciebie poważne zamiary.

S-I nie ma nic przeciwko?

H-Nie ma- Harry podszedł do mnie i objął mnie w pasie - najchętniej zabrałbym Cie stąd żebyś mieszkała ze mną, ale nie będę aż takich chamski dla Zayn'a bo zostanie z niego zapyziały emeryt.

Roześmiałam się na uwagę Harry'ego, a on chwilę później mnie puścił , żeby odebrać wiadomość, która mu przyszła. Patrzył się chwilę w ekran i się spiął.

S-Wszystko okej?

H-Ym...tak

S-Kto to?

H-Hy..Twój brat.

S-Co chciał?

H-Pytał czy Ci powiedziałem.

S-I co odpisałeś?

H-Że nie.

S-Jak to?

H-Nie chcę żeby na razie wiedział , że jesteśmy parą.

S-Czemu?

H-Chcę się Tobą nacieszyć , a dopiero potem odpowiadać na pytania chłopaków z drużyny.

S-Okej

H-Rozumiesz mnie , prawda?

S-Tak Harrym ,um..muszę do łazienki.


Coś już było nie tak. On coś ukrywał. To nie pisał Zayn. Na pewno nie. Musiałam się dowiedzieć kto mu wysłał sms'a i co w nim było, że nie powiedział mi prawdy....

Oszukana (H.S. fanfiction )Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz