🥀32🥀

43 6 38
                                    

𝗣𝗼𝘃: 𝗪𝗶𝗹𝗹

Poklepałem lekko Lucas'a po plecach gdy ten zaczął cicho łkać. Nie wiedziałem jak to jest gdy traci się osobę która się kocha. Oczywiście kochałem Max ale nie w taki sposób jaki kochał ją Lucas. Nie wiedziałem jak mam mu pomóc, jak go pocieszyć, ponieważ nigdy się tak nie czułem. Nie wiedziałem nawet jak to jest być z kimś w związku co jeszcze bardziej utrudniało mi zadanie.

- Zrobimy wszystko by znaleźć sposób który ją wybudzi - Wykrzesiłem z siebie dalej trzymając rękę na jego ramieniu 

- Nie potrzebnie tu przyjechaliśmy - Odpowiedział zakrywając dłońmi twarz - Wracajmy 

- Poczekajmy na Dustina i Mike'a, z nimi ustalimy co dalej - Oznajmiłem czekając na jego odpowiedź. Nie otrzymałem jej, jedynie  ciszę która raniła mnie w serce. Mój przyjaciel potrzebował pomocy której nie mogłem mu dać - Powinieneś być teraz silny, jeśli chcemy by się wybudziła musimy jej w tym pomóc 

- Masz rację - Wytarł pojedyncze łzy odwracając się w moją stronę - A co z tobą? - Zapytał czego nie zrozumiałem 

- Co ze mną? 

- Czy kiedykolwiek byłeś zakochany? - Pyta patrząc na moje drżące ręce.

Tego pytania się kompletnie nie spodziewałem. Oczywiście że byłem i dalej jestem bo czegokolwiek nie zrobię, nie pozbędę się tego uczucia. Nigdy tak naprawdę nie myślałem o tym, jak  kiedykolwiek powiem komuś o swojej orientacji. Wydaje mi się że można się domyśleć tego że jestem gejem jednak nie każdy jest na tyle spostrzegawczy.

- Byłem - Odparłem cicho i spuściłem głowę 

- Serio? - Na jego twarzy nareszcie zagościł nikły uśmiech - Która dziewczyna, skaradła serce naszego Will'a? - Zapytał dając mi kuksańca w bok 

- To nie dziewczyna - Odpowiedziałem po długim namyślę. On od razu spoważniał. 

Momentalnie poczułem że zrobiłem błąd i nie musiałem mu o tym mówić. Nie wiedziałem czego mam się spodziewać, to był pierwszy raz kiedy tak naprawdę się komuś ujawniam.

Kiedy Lucas nareszcie miał coś odpowiedzieć do pokoju wszedł Dustin. Jego wyraz twarzy nie wyglądał na zadowolony, czyli rozmowa z recepcja nie poszła najlepiej 

- Nie odpowiadali na moje pytania - Zaczął łapiąc się rękami za głowę - Powiedzieli że nie mam żadnego upoważnienia aby dostać jakiekolwiek informacje. Jakbym się z nimi kłócił choćby minutę dłużej, wezwali by ochroniarzy a ja dostałbym zakaz wstępu 

- Może nie trzeba było ma nich naskakiwac - Stwierdzam na co ten daje mi kolejny wykład. Kątem oka patrzyłem na Lucas'a, ten również patrzył się na mnie. Wiedziałem że teraz nasza relacja się zmieni, i obawiałem się że na gorsze.

- Mike długo nie wraca - stwierdzam aby odwrócić jakoś ich uwagę - Pójdę zobaczyć co z nim - Dustin przytakuje a ja wychodzę z sali.

Idę wzdłuż korytarza a gdy dochodze do automatu z wodą, zastaje tam jedynie dwa kubeczki na ziemi, a z nich rozlaną wodę. Rozglądam się wokół siebie aby poszukać Mike'a, na nic. Bruneta nie ma w pobliżu.

Idę do łazienki aby zobaczyć czy jest może tam. Wymijam ludzi i wchodzę do pomieszczenia. Pusto. Pukam do każdej kabiny a po Mike'u ani śladu. Zaniepokojony wracam do pokoju Max, z nadzieją że Mike tam będzie.

- Mike'a nigdzie nie ma - Oznajmiam wchodząc do sali

- Może poszedł do łazienki? - Pyta Dustin marszcząc brwi

𝑇ℎ𝑎𝑡'𝑠 𝑂𝑛𝑒 𝑀𝑒𝑚𝑜𝑟𝑦|𝐵𝑌𝐿𝐸𝑅|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz