Was ist hier los?!

143 7 5
                                    

Per. Rzesza

Jak tylko polska wstał żucił się na mnie. Trochę się tego spodziewałem ale dalej byłem zaskoczony. Spadłem z fotela razem z mężczyzną i polecieliśmy na podłogę. Niestety ja byłem na dole (nawet nie prubujcie myśleć o czymś innym niż się dzieje :<) i on na mnie upadł a że ja poleciałem na swoją rękę a ona się wygięła w dość dziwny sposób, no to usłyszałem trzask i poczułem ogromny ból w ręcę. Poddałem się w końcu a on przygniutł mnie do ziemi tak żebym nie mugł się ruszać, no nie powiem, udało mu się. Nie mogłem się ruszyć. Jedyne co mi przeszkadzało to przeraźliwy ból w ręcę. Kiedy polska przycisnął tą złamaną rękę do podłogi, po moim policzku spłynęło kilka łez.

Polska popatrzył się na mnie ze zdziwieniem i poluzował uścisk.
TR-Możesz ze mnie zejść, proszę? - Widać było że się zastanawiał. Po dosłownie pięciu sekundach przyszedł RFN i zaczoł się na nas gapić.
RFN-Was ist hier los?! (co tu się dzieje?!) - podbiegł do nas i od dzielił mnie i Polskę. Podniosłem się i syknołem z bólu, ręka mnie okropnie bolała nie mogłem nią ruszyć. Poczułem jak pojawia się we mnie agresja. Polska i RFN popatrzyli mi się w oczy i zbledli. Brałem tabletki na uspokojenie i chodziłem na terapię od 5 lat ale teraz ani jedno ani drugie by nie podziałało. Wkurwiłem się.

Nie zwracając na rękę żuciłem się na nich i powaliłem RFN ktury uchronił Polskę przede mną. Mój syn walną głową w podłogę i stracił przytomność. Polska gdzieś pobiegł więc pobiegłem za nim. Okazało się że pobiegł do kuchni i grzebał w apteczce, po chwili wyją z niej jakiś płyn a ja w tamtym momencie się na niego życiłem i wywaliłem go na podłogę. Zaczołem go szarpać(co kurwa? XD) a on chwicił ręcznik kuchenny i wylał na niego zawartość pojemnika. Po tem przycisnął mi ten ręcznik do mordy a ja poczułem ostry, nie przyjemny zapach. Zakręciło mi się w głowie a obraz się rozmazał i zrobił czarny. Film się urwał...

Per. Polska

Rzesza opadł na mnie bezwładnie a ja odetchnołem z ulgą. Wiedziałem że tak będzie, wiedziałem że się na mnie żuci to było oczywiste. Oddychałem szybko i gwałtownie. Po chwili usłyszałem otwieranie drzwi i kroki, ten ktoś kto przyszedł zatrzymał się jakieś 2 metry ode mnie.
N-co jest?... Czekaj, wszystko okej?! - szypkim krokiem podszedł do nas i sprawdził czy żyjemy. Miałem zamknięte oczy bo dalej się źle czułem a wisiłek fizyczny w moim stanie nie był za dobrym pomysłem.
N-halo? Jesteście? - szturchnoł mnie a ja powoli otworzyłem oczy. Niemcy patrzył na mnie zmartwiony. Zwaliłem z siebie ciało Rzeszy i wstałem do siadu.
P-wezwij karetkę...
N-was?! Po co?! Coś Ci jest?! Co się tu stało?! - wypytywał jakby miał się świat zawalić.
P-nie dla mnie... Dla Rzeszy...
N-was? Al- przerwałem mu
P-złamałem mu rękę i uśpiłem bo się na mnie żucił. A i jeszcze sprawdź co z RFN... Jest nie przytomny w salonie... Ja sobie poradzę... - powili wstałem i przytrzymałem się blatu żeby nie upaść. Okropnie bolała mnie klatka piersiowa. Niemcy wyciągnął telefon i zadzwonił na pogotowie. Ja poszedłem do góry żeby się położyć bo słabo mi było...

Kiedy dotarłem już do "mojej" sypialni położyłem się i zasnołem wsuchując się w wycie karetek.


{§pierwsze spotkanie§} Gerpol [Zawieszone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz