8# To ja dyktuję warunki gry

166 11 7
                                    


Kiedy weszłam do kawiarni, od razu uderzył mnie zapach tostów z serem i szynką. Słyszałam od Nessy, że podobno słynęli z nich i kolejki bywały ogromne. Tak też było i dzisiaj. Przy białej ladzie stały dwie dziewczyny podające coraz to kolejne zamówienie. Kolejka rosła i prawie dochodziła pod same drzwi. Oprócz harmideru w tle mocno grała muzyka przez głośniki niedaleko małej sceny.

Rozejrzałam się w po pomieszczeniu w poszukiwaniu Killiana. Ostrzegłam go w rogu przy ławce zrobionej z palet. Oparty o ścianę sączył napój. Wyszłam po kilku stopniach i kiedy stanęłam obok, to podniósł wzrok. Wstrzymałam oddech, bawiąc się niepozornie swoimi trokami od plecaka. Z jednej strony kipiała we mnie złość. Sądziłam, że skończyliśmy z tymi podchodami, a on wybaczył mi ten motor, jak się jednak okazało była to dla niego karta przetargowa w całej tej sprawie.

Usiadłam na pufie naprzeciwko niego, wydychając głośno powietrze.

- Oświecisz mnie, co takiego chciałeś? – zapytałam oschle, kiedy on spojrzał na mnie spod czarnej grzywki. Odsunął od ust słomkę i zerknął na mnie, odstawiając kubek na blat.

- Widzę, że kac cię jeszcze mocno trzyma – wymamrotał pod nosem.

- Nie. To po prostu zaszczyt spotkania się z tobą – Wystawiłam mu lekko język, krzyżując ręce na piersiach, a on prychnął.

- Spokojnie złotko, nieprzyjemność po mojej stronie.

- Więc? – Podniosłam wyżej brwi w oczekiwaniu na odpowiedź.

Uchylił usta, przejechał językiem po zębach i z ciężkim wdechem w końcu puścił parę z ust.

- Nieszczęśliwym trafem sparowano nas ze sobą. – Rzucił mi przelotne spojrzenie, po czym chwycił za słomkę, którą zaczął obracać w kubku. – Ten program dla pierwszaków to jakaś farsa, ale skoro już wpadliśmy razem w to gówno, to chciałem dać ci znać, że nie mogłaś lepiej trafić.

- Ah tak? – Postanowiłam nie wykładać wszystkich kart i nie przyznawać się, że wiem o wszystkim.

- Nie ma lepszej osoby do pokazania kampusu i wprowadzenie cię w życie studenckie. – Spojrzał mi w oczy, po czym zmierzył mnie wzrokiem. – A brakuje ci nie tylko wiedzy o tym, lecz również wyluzowania. Musisz wyjąć ten kij z dupy, jeśli chcesz być postrzegana za normalną wśród studentów.

Przewróciłam oczami niezadowolona. Niezły z niego arogant. Jak on w ogóle śmiał tak się do mnie odzywać?! Mógł po prostu powiedzieć, że go wywalą na bruk, jak nie zaliczy przedmiotu, a nie robić z siebie jeszcze większego dupka. Może jednak wcale nie robił, tylko po prostu nim był.

- Dobrze rozumiem? Nagle chcesz udawać, że się dogadujemy? – Wyprostowałam się, wbijając spojrzenie w jego twarz, która wydawała się bledsza niż zwykle.

Poprawił się na krześle i wziął dużego łyka kawy, której zapach unosił się w powietrzu. Mocna dawka z nutką wanilii.

- Wyluzuj, to nie żadne fejkowe randkowanie. Za dużo naoglądałaś się seriali – odezwał się po chwili, przełykając napój.

Prychnęłam pod nosem. A co on niby wiedział o takich serialach. Najpewniej siedział po nocach i oglądał horrory lub kryminały.

- Na czym ma polegać ten program? – dopytałam, nie chcąc też wyjść na gburowatą.

- Nawet tego nie przeczytałaś? – Wywrócił oczami, a następnie oparty plecami o ścianę kontynuował. - Mam pokazać ci kampus, sprawić, że rozkwitniesz na uczelni. Zapoznam cię z kołami naukowymi, pomogę ci z integracją i z wieloma jeszcze innymi rzeczami – podsumował pewnym, melodyjnym tonem.

The Stolen Heart | NA | 16+Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz