20# Navy Pier

141 6 2
                                    


Wzięłam głęboki wdech i poprawiłam fryzurę, spoglądając w lusterko. Znajdowałam się jeszcze w szatni pracowniczej i od wyjścia na podwójną randkę dzieliło mnie może parę minut. Westchnęłam pod nosem, nie mając pojęcia co zrobić. Stres wziął nade mną górę. Cała drżałam, a oczy wędrowały mi po całym pomieszczeniu. Chwyciłam za torbę i zaczęłam w niej grzebać, usilnie próbując znaleźć szminkę, którą zapomniała ostatnio Crystal. Wiedziałam, jednak że nie zezłości się, jeśli ją pożyczę. Kiedy zbliżyłam pomadkę do ust, zatrzymałam się parę minimetrów od twarzy. Rzuciłam po sobie wzrokiem, a następnie po burgundowej szmince z dodatkiem brązu i przygryzłam wargę. Chyba do końca mi padło na mózg, aby poprawiać makijaż przed takim wyjściem!

Pomachałam przecząco głową i odsunęłam się od szminki. Wtedy jednak do mojej pamięci wrócił wygląd blondynki, która czekała na mnie wraz z Ethanem. Obraz dziewczyny w pełni umalowanej, z tak piękną cerą i makijażem, że nie jedna beauty modelka by jej pozazdrościła. Nie chciałam wypaść przy niej jak zabiedzona laska i martwić się za każdym razem, gdy ktoś na mnie spojrzy. Nie chciałam odstawać, ale przy niej raczej nie miałam innego wyjścia. Westchnęłam ciężko i po biciu się z myślami, pociągnęłam szminką po wardze.

Zresztą, co za różnica! To ona jest na randce z Killianem, a nie ja. Co najwyżej mogę uznać wyjście z Cameronem za spotkanie znajomych... Dogrzebałam się jeszcze w plecaku do mojego tuszu, którego zawsze używałam na uczelnie. Wytuszowałam sobie lekko rzęsy i rozpyliłam mgiełkę, której woń mandarynki i jaśminu niedługo potem dotarła do moich nozdrzy.

Wciąż podenerwowana zarzuciłam plecak i wyszłam przed restaurację, gdzie czekała na mnie już cała trójka.

- Wam to zawsze schodzi przed wyjściem, nawet gdy idziecie do samego supermarketu... - przywitał mnie Killian, kierując swój wzrok w pół zdania, na blondynkę, która była oparta o ścianę.

- Nikt ci nie kazał nigdy na mnie czekać– zaśmiała się i trąciła go lekko łokciem, odbijając się palcami od tynku. Jej odpowiedź sprawiła, że w żołądku stworzył mi się w jednej sekundzie supeł, który z każdym jej następnym słowem zaciskał się coraz mocniej.

Podeszłam w ich stronę i ustawiając się obok Camerona, spoglądnęłam na niego. Miał na sobie czarną koszulę i dziurawe jeansy, te same co wcześniej na uczelni. Jednak nawet on poprawił swoje włosy.

- Ślicznie wyglądasz – skomentował, a ja się nieznacznie spięłam.

- Dzięki – mruknęłam, zakładając pasmo włosów za ucho.

- Dobra... - przerwał nam Killian. – To, gdzie chcecie iść jako pierwsze?

Cameron zwrócił się do blondynki, uchylił lekko usta, po czym pogładził się niezręcznie po szyi.

- Wybacz, ale chyba się nie przedstawiliśmy sobie – wypomniał, na co blondynki oczy powiększyły się w wielkie spodki.

- Przepraszam was bardzo! Gdzie moje maniery...– wtrąciła się i z lekkim zażenowaniem kontynuowała – czasami jestem naprawdę rozkojarzona.

- Czasami? – Killian uniósł brwi, a ja obserwowałam ten podejrzany uśmiech na jego twarzy. Zaczął on we mnie wzbudzać negatywne emocje.

- Mój brat zawsze lubi mi dogryzać – westchnęła, machając głową z bezradności.

BRAT!? Wbiłam w nią wzrok, po czym przeniosłam go na bruneta.

- Jestem Lorin Akerman, mam szesnaście lat i jestem przyrodnią siostrą Killiana – wyjaśniła, a ja poczułam zaskakującą ulgę w sercu.

The Stolen Heart | NA | 16+Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz