Rozdział 12

333 37 22
                                    

Pośladki. Zdecydowanie to były jego pośladki. To coś, co pociągało Daniela w Alexie najbardziej. Te jego sprośnie wysportowane, jędrne i krągłe dwie wypukłości na dole jego pleców, od których nie można było oderwać wzroku i które same prosiły, żeby ich dotknąć.

Alex stał właśnie przy umywalce w łazience, a drzwi były otwarte i nieświadomy — jak sądził Daniel — że jego tyłek jest pod baczną obserwacją dwóch brązowych, zachłannych tęczówek, mył zęby, ubrany jedynie w białe bokserki.

Daniel leżał wciąż jeszcze w pościeli i cieszył się widokiem, póki nie spostrzegł, że Alex widzi go w odbiciu lustra, tuż na skraju ramy we frezie. Przyłapany na gorącym uczynku, uciekł wzrokiem speszony i mógłby przysiąc, że pomimo szumu wody rozbijającej się o marmur umywalki, usłyszał ciche, kpiące, aczkolwiek zadowolone prychnięcie.

Po chwili woda zamilkła, szczoteczka do zębów zagrzechotała w kubku, a Alex wciąż z uśmiechem na twarzy stanął w wejściu i oparł się nonszalancko barkiem o futrynę. Skrzyżował ręce na piersi.

— Wstawaj leniu. Myj się. Dziś już nie wymówisz się od obiadu z Jai'em żadną wymówką — pogroził.

Daniel uśmiechnął się i przeciągnął jak kot.

— Skąd ta pewność? Może jestem lepszy w perswazji, niż ci się wydaje? — zapytał żartobliwie i ziewnął.

— Napisał do mnie, że dziś już mu się nie wymkniemy, bo mu narzeczona urwie głowę.

— Zaryzykowałbym — powiedział poważnie Daniel, patrząc w sufit. Rozluźnił ciało. — Ta głowa i tak nie jest mu do niczego potrzebna — zażartował i zerknął na Alexa.

Ten parsknął śmiechem i usta Daniela również wykrzywiły się w uśmiechu. Ich kolor, kształt i smak, wciąż krążył Alexowi w myślach. Nie umiał przestać wspominać ich dotyku. Miał mnóstwo pytań i jednocześnie układał w głowie serię usprawiedliwień dla samego siebie w związku z tym, o czym wczoraj rozmawiali, siedząc na molo, ale nie wiedział, jak zacząć.

Daniel wstał z łóżka, podrapał się po tyłku i wyminął go w drzwiach łazienki. Przyjemne ciepło jego ciała rozgrzanego pościelą owiało Alexa na moment i westchnął. Daniel podszedł do umywalki i teraz on zaczął myć zęby, a Alex odwrócił się i oparł ramieniem o drugą stronę futryny. Skanował szczupłą sylwetkę Daniela odzianą jedynie w krótkie, dresowe spodenki opierające mu się nisko na biodrach i nie mieściło mu się w głowie, że sypia w jednym łóżku od kilku nocy z kimś takim i nawet go nie dotknął opuszką palca.

— Wczoraj na molo rozmawialiśmy o samotności — zaczął, nie wiedząc, kiedy słowa opuściły jego gardło.

— Yhm — mruknął Daniel w odpowiedzi, nie przerywając szczotkowania zębów.

Alex szybko opanował zmieszanie i doszedł do wniosku, że skoro już zaczął, to musi dokończyć, żeby nie było co najmniej dziwnie.

— Mówiłeś, że to ona nakłania cię do zachowania, którego w rzeczywistości wcale nie chcesz.

Daniel na chwilę przerwał szczotkowanie i odwrócił się w jego stronę. Piana płynęła mu po brodzie, a mina mówiła, że nie wie, o co chodzi.

Za to Alex wiedział super świetnie. Dosłownie był hiper świadomy. Nie umiał przestać o tym myśleć. Zastanawiał się, czy do tego zachowania wtedy w nocy, też nakłoniła Daniela samotność, czy tylko alkohol po prostu go ośmielił. Mówił, że ma ochotę na seks. Na niego. Ale czy dlatego, że był samotny, czy dlatego, że naprawdę go pociągał? Tak czy owak, by mu nie odmówił, nie oparłby się, ale chciał, żeby to było coś więcej niż samotność. Coś, czym mógłby zniwelować te wszystkie kłamstwa, które, jak podkreślił Daniel, dzielą i oddalają od siebie ludzi.

Chłopak do wynajęciaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz