Ten krzyk. Nie wiem kogo był. Zdaje się ze nie należał do jednej osoby.
-Adrien! - krzyknol Rider.
-Maya! - krzyknęła Daisy.
Czyli no, w sumie do nich.
Nie wiedziałam co teraz zrobić, oni siedzieli wystraszeni, a ja siedziałam jak dziewczynka w nowym miejscu bez mapy.
-Zostaw go! - krzyczala Maya.
-To dla twojego dobra. - krzyczał facet.
Czyli Maya żyje. Jedna pozytywna wiadomość z pośród reszty okropnej.
Wstałam I zaczęłam biec do drzwi. Uchyliłam je i zauważyłam Adriena ledwo żywego którego ten facet trzymał, Maya'e krzycząco na tego człowieka i wtedy zorientowałam się że ze facet trzyma Nóż. Zanim jego wzrok spojrzał na mnie szybko zamknęłam drzwi.
-Bądźcie cicho jak nigdy i udawajcie ze dalej spicie.
Nie musiałam dlugo czekać aż Daisy I Rider to zrobili. Położyłam się specjalnie na zabandazowanej ręce aby nie było widać bandaza. Drzwi się uchyliły. Byłam pewna że to ten facet więc nie ruszałam się.
-Sophie! Sophie... - To Maya.
-Maya! Ty żyjesz boze jak cudownie!
-Ciii, on nie może wiedzieć że tu jestem.
-O co z nim chodzi?
Wtedy usłyszeliśmy że on wola Maya'e a maya gwałtownie wstała.
-Przeczytaj to i nie rób nic czego tam nie ma. Wyciągne was z tego.
Wziela moja dlon i wdusila mi małą karteczkę, I szybko pobiegła do drzwi.
Rider I Daisy nie odzywali się bo usłyszeli jak Maya nas ucisza i że najwidoczniej chce gadać że mną.
Nie wiedziałam dalej o co chodzi że Maya jest traktowana przez tego faceta tak dobrze ale nie szukałam wyjaśnienia.
Ta karteczka. To pewnie jakieś rozwiązanie.

CZYTASZ
Zakazana
Humorsophie, to jedna z paczki przyjaciół. Pewnego razu przeżywa przygodę, której już nigdy nie zapomnij.