Plan bez planu

14 3 1
                                    

Patrzyliśmy na siebie przez możliwe że kilka minut szukając w swoich głowach ostatniej szarej komórki która wymysli jakiś plan. W tamtej chwili spojrzałam na Daisy gdy usłyszałam po mojej prawej Skrzyp. Dochodził on od tego "lisa". Nie wiedziałam w sumie dlaczego ale uznałam to za nie istotne.
-I co wasze mózgi wymyśliły? - zapytał szyderczo Adrien.
-Adrien nie zartuj sobie. Siedzimy tutaj od północy a jest już... 4:05. Wiecie co... ja się chyba wypisuje. Gdy z tad wyjdziemy ją wracam do domu. - powiedziała Daisy.
-Serio? Chcesz nas zostawić z ta sprawą we 2?! - odpowiedział jej zaskoczony Adrien.
-Nie mam zamiaru tu dłużej być.
-To masz problem. Weszłaś z nami wyjdziesz z nami. - powiedział jej Adrien za co byłam mu wdzięczna. Daisy odwdzięczyła mu się wywróceniem oczami. Dalej nie mieliśmy planu, dalej bałam się tego czegoś po mojej prawej i dalej po tym budynku szuka nas jakis psychol. No powiem szczerze zajebista sytuacja. Szczerze to  sumie rozumiem Daisy że chce wyjść bo ja też tego chce bardziej niż czegokolwiek, ale też wiedziałam że muszę "wyjść z nimi" tak jak powiedziałem Adrien.
-Mam pomysł - wow Sophie jestem pod wrażeniem.
-No jaki? - odpowiedzieli w tym samym czasie.
-Hmm, ktoś z nas musi wyjść jako pierwszy I zrobic gdzieś na boku mały chałas i się schować aby reszta pobiegła do tego pokoju dla personelu. - Wow No dziękuję moja szara komórko.
-Ale po co ktoś ma robić chalas? - zapytała Daisy.
-No żeby odwrócić uwagę tego psychola który krąży gdzieś na górze. - odpowiedziałam Daisy pukając ją w czoło. Oby dwoje spojrzeli wtedy na mnie. Od razu wiedziałam co znaczą te spojrzenia.
-O nie nie nie, ja nie będę robić chalasu. - odpowiedzialam.
-Ja też nie! - dobiła Daisy.
-Zostałeś ty Adrien. - powiedziałam do niego z uśmiechem.
Przekręcił oczami, ale chyba się zgodził. Nie miał innego wyjścia. Plan był jak plan bez planu. No ale co, musimy coś poradzic na tą koszmarna sytuacje.

ZakazanaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz