Rozdział 2

120 8 13
                                    

Był 1 października, przed chwilą wstałam, chciałam wziąć do ręki telefon ale przypomniałam sobie jedną rzecz, cholerny 1 października, relacje na instagramie będą zajebane relacjami z kochającymi się parami, mam to w dupie, te wszystkie słodkie parki, i tak się rozstaną, kocham moje optymistyczne myślenie, wstałam z łóżka i zaczęłam szykować się do szkoły. Makijaż miałam taki sam jak zwykle, ubrałam się w szerokie czarne spodnie, lekko sprane, z namalowanymi białymi krzyżami na dwóch tylnich kieszeniach, do tego założyłam białą przylegającą bluzkę z długim rękawem. Wzięłam plecak i ubrałam ciemno czerwone trampki conversy i czarną skórzaną kurtkę, mam ją po mamie dlatego jest dla mnie ważna. Wyszłam na dwór i wsiadłam do auta mojego brata, po chwili on wyszedł z domu i wsiadł do auta.

-A tobie co? - zapytał odpalając przy tym samochód.

-Nic a co ma być - odpowiedziałam bez emocji.

-Dobra nie ważne, wchodziłaś na Instagrama? Wstawiłem relacje z Emmą.

-Weź kurwa nic mi nie mów, ja dziś nie wchodzę na Instagrama bo dostanę kurwicy jak będę oglądać relacje a każda to będzie "my girl my girl" mam to w dupie - przewróciłam oczami na jego słowa.

Mój brat już się nie odezwał, podgłośnił radio z którego leciało "I was never there" od the weeknd, uwielbiam tą piosenkę więc podśpiewuje sobie pod nosem. Po jakiś 10 minutach docieramy pod szkołę, pierwsze co zrobiłam to poszłam do moich przyjaciół, standart. Noah Martson, Lucas Greaves i Sophia Darwell już na mnie czekali.

-Hej - witam się jak zwykle.

-No siema, a ciebie co piorun jebnął? - mówi Noah a ja patrzę na niego z niezrozumieniem.

-Co? - pytam zdezorientowana.

-Bo jesteś tak elektryzująca - za to kocham tego człowieka.

-Noah dzisiaj wszystkich rizzuje - mówi Lucas, śmiejąc się pod nosem.

***

Potem zadzwonił dzwonek i weszliśmy do szkoły, lekcje minęły mi dość szybko i nic ciekawego się nie wydarzyło. 

 Kiedy wychodziłam ze szkoły dostałam sms od niego brata.

Kurwikleszcz🙂
"Sorry młoda ale jadę z kolegami, wracasz z buta"

No chyba go coś jebie, odpisałam tylko spierdalaj i zaczęłam iść w stronę domu, nie wybaczę mu tego, zemszczę się, no jeszcze nie wiem jak ale zobaczymy, włożyłam słuchawki do uszu i puściłam "West Coast" od the neighbourhoud. Jakiś czas później usłyszałam trąbnięcie auta, odwróciłam się w stronę hałasu i zauważyłam Logana w aucie, jebany chuj jeździ ferrari italia w kolorze krwistej czerwieni (Mówiłam już że kocham ten kolor?), pieprzony bogaty kujon, też chce takie auto. Spuścił szybę od strony pasażera.

-Podwieźć cię? - zapytał.

-Nie dzięki, radzę sobie. - odpowiedziałam bez namysłu.

-Nie pierdol tylko chodź.

-Oho myślałam że taki kujonek jak ty nie przeklina - prychnęłam i szłam dalej.

-kujonek? 

-Liżesz dupę każdemu nauczycielowi, z niezapowiedzianej kartkówki z fizyki dostałeś B+ a jesteś tu dopiero kilka dni, więc tak, jesteś kujonem, brakuje ci tylko nerdowskich okularków - chłopaka chyba lekko zatkało bo nie wiedział co odpowiedzieć.

-Co nerdzie? języka w gębie ci zabrakło? - może i byłam dla niego wredną suką, ale nie miałam humoru, i zresztą nadal nie znałam tego chłopaka, co jeśli by mnie wywiózł do lasu i zakopał żywcem? To była bardzo prawdopodobna obcja.

-Wiesz co? Spierdalaj, chciałem być miły ale jak widać ty jesteś jakaś niedorozwinięta - chłopak wypalił w moją stronę.

-Kutas - zdążyłam tylko powiedzieć bo chłopak odjechał ode mnie z piskiem opon, no i dobrze, mówiłam że nie potrzebuje nowych znajomych, tym bardziej jakiegoś pieprzonego kujonka który myśli że jak przyjedzie sobie z Hiszpanii to będzie mógł lizać dupy wszystkim nauczycielom.

Wtedy jeszcze nie wiedziałam z kim zadarłam.

***

Wróciłam do domu i od razu skierowałam się do mojego pokoju. Położyłam się na łóżku, byłam sama w domu więc nie martwiłam się że zaraz ktoś wparuje do mojego pokoju. Włączyłam telefon i zaczęłam odczytywać wiadomości, nagle na ekranie pojawiła się wiadomość z numeru którego nawet nie miałam zapisanego, zaciekawiona otworzyłam wiadomość i zaczęłam czytać, w między czasie z mojego telefonu leciała piosenka "HELP" od Isabel LaRosa.

Nieznany:

-uważaj na to z kim rozmawiasz ;) -pierwsze co pomyślałam to że mógł napisać to Logan, bo pomijając mojego ojca, tylko jego wyzywałam, może ten idiota faktycznie jest jakimś seryjnym mordercą? Boże weź ode mnie tego człowieka, mam inne problemy na głowię. 

-Logan? - odpisałam po chwili, chociaż na ogół trzymałam się zasady nie odbierania nie zapisanych numerów.

Nieznany:

-Pudło. Masz jeszcze dwie próby - co to kurwa miało znaczyć?

-Nie będę grać w twoje durne gierki, kimkolwiek jesteś - odpisałam już lekko wkurzona i zestresowana, nienawidzę takich sytuacji.

Nieznany:

-Ostatnia szansa.

-Spierdalaj - odpisałam i wyłączyłam telefon odkładając go na półkę, czułam że pisanie z tą osobą źle się skończy dla mnie, jeszcze nie wiedziałam jak bardzo, dreszcz przebiegł moje ciało, kiedy usłyszałam kolejne powiadomienie z telefonu oznajmiające że przyszła mi kolejna wiadomość, po chwili na ekranie telefonu pojawiła się ostatnia wiadomość.

Nieznany:

-Przegrałaś.- po tym jak ta osoba to napisała mój telefon zaczął wibrować, zawieszać się, wcześniej leciało z niego "HELP" od Isabel LaRosa ale teraz poleciała jakaś rosyjska piosenka, tytuł był napisany cyrylicą a autor podpisany jako REDCHINAWAVE. Mój telefon zaczął się włączać i wyłączać a piosenka nadal leciała a mój telefon świrował, odwróciłam się żeby spojrzeć na swój pokój, czułam niepokój i napięcie rosnące w powietrzu, nagle mój telefon zgasł a piosenka i tak leciała, moja firanka zawiała na wietrze bo miałam otwarte okno, moje ciało przeszedł nie przyjemny dreszcz, kiedy nagle usłyszałam tylko jedno, sparaliżowało mnie.

Strzał.

Strzał z pistoletu.

Kurwa.

Okno. Moje okno jest rozbite. Szkło leży wszędzie. Nie wiem co się dzieje. Obok szkła leży pocisk, zakrwawiony cholerny pocisk.

Chwila, zakrwawiony? 

Zeszłam z łóżka, moje ręce się trzęsły, podeszłam ostrożnie i powoli do okna, powoli wyjrzałam za nie. Na środku ulicy leżał trup.

Cholerny trup.

My Little SecretOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz