Rozdział 11

158 32 0
                                    


Kiedy opuściłam łazienkę po kąpieli, nagle moje spojrzenie przyciągnęło lustro, gdzie ujrzałam siniaki które w różnych odcieniach ozdabiają moją śniadą skórę. To natychmiast przywołało wspomnienia naszej nocy.

Prawie w ogóle nie spaliśmy tej nocy. Christian okazał się być zarówno czuły, jak i ostry. pieprzył mnie wszędzie w całym domu, działał jak maszyna. Tej nocy był zupełnie inny niż zawsze. Był naprawdę rozgniewany, wyładowywał swoją złość, ale jednocześnie okazywał czułość i powtarzał, jak bardzo mnie kocha.

Że należę tylko do niego.

I nikt po za nim, nie ma prawa przelecieć mnie wzrokiem.

Tej nocy otworzyłam się na wszystko. Poznałam w nim nową stronę, widziałam go prawdziwie wściekłego. Uprawialiśmy seks, z przerwami, pieszczotami, przez kilka dobrych godzin.

Nagle mój telefon zaczyna dzwonić. Kiedy sięgam po niego ze stolika, zauważam, że na ekranie widnieje nazwa: Darren. Bez wahania decyduję się odebrać.

-Hallo.

-Nareszcie, słońce. Chyba już zapomniałaś o nas.

-Planowałam zadzwonić do was, Darren. Jak się ma Mia?

-Czyli nie przerwałem wam pooranego rżnięcia się?

-Po chwili dobiegł mnie dźwięk śmiechu mojego przyjaciela.

-Jesteś okropnie złośliwy Darren.

Znów wybrzmiał jego śmiech, po czym rzekł: -Wiesz, że jesteś już na przegranej pozycji. Dzisiaj umówię cię na wizytę u tatuażysty jeszcze przed końcem tego miesiąca.

Słysząc te słowa, wydobyło się ze mnie westchnienie. Przeszyły mnie wspomnienia naszej umowy. Tatuaż... Jak mogłam się na to zgodzić? Przecież to było oczywiste, że znów z Christianem pójdę do łóżka. No cóż, Darren był pewny. A ja dotrzymam słowa z naszej umowy. Zrobię to.

-Mia, chcesz porozmawiać z mamą? - zapytał Darren, wołając ją.

-Mamooo! - Usłyszałam w tle.

Radośnie się uśmiechnęłam, gdy usłyszałam jej głos.

-Hej, kwiatuszku. Jak się masz?

-Fajnie, mamo! Razem bawimy się z babcią Rose, Darrenem i Brooke.

-Brooke? Kto to taki, kochanie? - zapytała ciekawie.

-To moja opiekunka.

Byłam zdzwiona . Co to za opiekunka? - pomyślałam. Przecież Mia zaraz pójdzie do przedszkola.

-Niebawem się zobaczymy, kochanie. Tęsknie za tobą.

-Ja za tobą też mamusiu. Muszę iść bo budujemy duży zamek.

-Dobrze kochanie. Kicham cię.

-Ja też cię kocham , mamusiu.

-Wiem skarbie.

- Czy obok ciebie jest babcia? Mogłabyś mi ją podać do telefonu? - zapytałam.

-Tak!

Po chwili dobiegł mnie głos mojej cioci, która wzięła telefon od Mii. -Dzień dobry, skarbie. - Przywitała się ciocia.

-Ciociu, czy powiesz mi, kim jest ta opiekunka? - Przeszłam do sedna, a moje serce biło szybko. Chciałam uniknąć tego co wkrótce usłyszę, ale w końcu to usłyszałam.

-Kochanie, to Christian zatrudnił tę opiekunkę - poinformowała mnie ciocia.

Nie wiedziałaś o tym? - dodała ciocia, a w mnie rozbuchła się złość. - Jak on mógł tego nie powiedzieć? Przecież ostatnio rozmawialiśmy o tym, co byłoby dla niej najlepsze. Jak mógł podjąć decyzję bez mojej zgody?

Niedostępna dla niego  #2 [UKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz