Nataly.Kiedy rano przybyłam do pracy, wszystko układało się dobrze, dopóki Christian nie pojawił się w złym nastroju. Coś musiało go zirytować, ponieważ przyszedł z wyraźnym niezadowoleniem.
Jednakże, zdecydowałam się nie zadawać żadnych pytań i skupiliśmy się na pracy nad projektem. Kiedy nadeszła przerwa, postanowiłam wstać i pójść coś zjeść, nagle to właśnie Christian się odezwał.
-Jeszcze nie skończyliśmy, Nataly!- Odezwał się z tonem nakazującym.
Spojrzałam na niego i odpowiedziałam stanowczo:
-Jest przerwa, nie będziesz mi wydawał poleceń.-Został nam jeszcze jeden punkt, który musimy zakończyć, zanim przystąpimy do następnego. -
Nadal trwał w swoim stanowisku, aż w końcu podeszłam do jego biurka, oparłam się na nim rękoma i zagroziłam mu palcem:-Słuchaj! Mam przerwę, i nie masz żadnego prawa mi rozkazywać.
Na moje słowa, podrapał się po brodzie, a potem powoli się podniósł, spoglądając na mnie z wyższej pozycji. Kiedy się wyprostował, postanowił obejść biurko i zbliżyć się do mnie. Odsunęłam się o kilka kroków w tył i odezwałam się ostrzegając go.
-Nie podchodź do mnie.
Jednak nie reagował na moje słowa. Bliskość nasza przerażała mnie, i nagle cofnęłam się, poczuwszy nagle ból w kostce. Przez chwilę straciłam równowagę, ale zanim upadłam, złapał mnie w mocne ramiona.
-W porządku?- Zapytał, a ja spojrzałam zła na niego.-Nie! Wszystko przez ciebie! Mówiłam, żebyś nie zbliżał się do mnie.
-Słuchaj, gdybyś nie uciekała przede mną, nic by ci się nie stało!- Odparł.
Zaczęłam stękać z bólu, nie mogłam stać na nodze, bo czułam okropny ból. Christian odparł, że mi pomoże, jeśli mu pozwolę. Nic nie odpowiedziałam, a on złapał mnie w silne ramiona, a nasze usta były dość blisko.
-To dokąd mam cię zanieść?
-Chciałam coś zjeść.- Odparłam.
-Gdzie ty to wszystko mieścisz, hm?- Spytał z rozbawioną miną i ruszył z gabinetu.
Nagle, na naszej drodze, spotkaliśmy naszego szefa, a właściwie mojego przełożonego. Spojrzał na nas z wyraźnym zdziwieniem, a w jego głowie pewnie rodziły się różne myśli...
Zaczęłam czuć się strasznie zakłopotana, aż w końcu szef postanowił zadać pytanie:
-Co się dzieje?
-Tak bardzo ją kocham, że postanowiłem ją nosić na rękach. - Oświadczył Christian. Czułam się mieszanką zakłopotania i radości, wiedząc, że on nieustannie daje mi dowody swoich uczuć.
-Jesteście razem?- Zapytał zaciekawiony szef.
Na co szybko zaprzeczyłam: -Nie!
-Byliśmy razem. I mamy córkę.- Oświadczył zadowolony Christian.
Szef spojrzał na mnie, a ja postanowiłam wyjaśnić:
-Christian jest tatą Mii.- Szef popatrzył na nas jak na głupków, stwierdził, że później pogadamy i wyszedł, spiesząc się gdzieś.
***
Kiedy zeszliśmy na przerwę, Christian pomógł mi usiąść, a potem na chwilę odsunął się na bok, wyjmując telefon z kieszeni.
Kiedy moi znajomi dołączyli na przerwie, atmosfera nabrała radosnego tonu. Christian stał na uboczu i rozmawiał z kimś przez telefon, lecz jego wyraz twarzy nie napawał optymizmem. Znałam go na tyle dobrze, by wyczuć, że coś jest nie tak.
CZYTASZ
Niedostępna dla niego #2 [UKOŃCZONE]
Romanzi rosa / ChickLitW pięć lat po burzliwych wydarzeniach Nataly znalazła swoje miejsce we Włoszech. Żyje niezależnie, ciesząc się sukcesem zawodowym i wychowując córeczkę, o której Christian nie ma pojęcia. Tymczasem Christian przezwyciężył swoje uzależnienie, osiąga...