Po spokojnej kolacji i rozmowie o projektach, zdałam sobie sprawę, że już późno i muszę wracać. Zawsze o dwudziestej pierwszej rozmawiam na kamerce z Mią. Nie chciałam, aby czekała na mnie z żalem, że nie ma mnie po drugiej stronie. Christian nalegał jeszcze na drinka, co mnie zaskoczyło.
-Christianie, przecież wiesz, że nie powinieneś pić z uwagi na swoje uzależnienie.
-Ono nie ma nic wspólnego z tym, co ja teraz przeżywam - odpowiedział.
-Rób jak chcesz, nie zamierzam pić z tobą - stwierdziłam, wstając.
-Hej, spokojnie - powiedział, wstając zaraz po mnie.
-Okej, pozwól, że zawiozę cię. - Po chwili się zgodziłam. Chciałam zapłacić, ale Christian upierał się, że on to zrobi. Po uregulowaniu rachunku wyszliśmy z restauracji.
Gdy jechaliśmy w ciszy, zaczęłam dostawać wiadomości od Mii... Christian spojrzał na mnie i zaczął:
-Kto do ciebie pisze?
-To tylko telefon - odpowiedziałam.
-Kto? - pytał uparcie.
-Twój mężczyzna? Zapewne Lucas. Dzisiaj go nie było w pracy. - Dodał.
-Nie wierzę własnym uszom.
-Odpowiedz, masz kogoś?
-Jakim prawem ty mnie o to pytasz? Zastanów się.
Spojrzał na mnie: - Masz kogoś? To proste pytanie.
-Tylko o to ci chodzi? Dlatego chcesz wspólnie ze mną przybywać! Chcesz sprawdzić, czy podniosłam się po naszym rozstaniu. Bo to ty nie chciałeś zacząć ze mną na nowo, by odzyskać pamięć.
-Tylko to cię martwi - dodałam, ale on jechał przed siebie, nie wzruszony moimi słowami.
-Owszem - przyznał po chwili.
-Martwi mnie to. Przyznaję.
-Zatrzymaj się!
-Nie.
-Zatrzymaj albo wyskoczę.
-Dobra, spokojnie, nie wygłupiaj się... Nie powiem nic więcej na ten temat.
-Zatrzymaj się!
-Chyba nie myślisz, że cię tu zostawię. Wtedy będę musiał iść za tobą.
-Nie potrzebuję, żebyś mnie śledził.
-Boże, daj mi cierpliwość.
-Raczej mnie - powiedziałam.
-Po tylu latach! - powiedział.
-Ta kobieta mnie kiedyś wykończy, niby minęło tyle lat, a ona nic się nie zmieniła.
Po chwili każdy z nas zamilkł, i udało nam się zajechać w ciszy.
Gdy emocje się unormowały, spojrzał na mnie. Serdecznie podziękowałam mu i wyszłam z samochodu. Po chwili zrobił to samo. Powoli zbliżyliśmy się do siebie, nasze spojrzenia spotkały się w jednym punkcie.
-Dziękuję za wieczór - powiedział, nie spuszczając wzroku.
-Ja również dziękuję. Było miło, bez kłótni - odparłam.
-Tak, zgadzam się.
-Mhm.. - mruknęłam, zdecydowana na odejście.
-Dobranoc, Christianie.
-Dobranoc, Nataly - odpowiedział.
Obróciłam się i ruszyłam w kierunku budynku.
***
CZYTASZ
Niedostępna dla niego #2 [UKOŃCZONE]
ChickLitW pięć lat po burzliwych wydarzeniach Nataly znalazła swoje miejsce we Włoszech. Żyje niezależnie, ciesząc się sukcesem zawodowym i wychowując córeczkę, o której Christian nie ma pojęcia. Tymczasem Christian przezwyciężył swoje uzależnienie, osiąga...