4

68 2 3
                                    

Tydzień później Maja

Wkońcu nastała sobota.W szkole natknęłam sie jeszcze pare razy na tych chłopaków,już wiem jak mają na imię.
Blondyn to Aron Brunet to Jake a Czarnowłosy to Bruno. Najgorszy z nich wszystkich to Aron. Ciągle mnie popycha, obraża lub mówi jakieś sprośne rzeczy. Dziś mam w planach wybrać sie do parku.Mama w pracy dziś bedzie do samego wieczora. Zjadłam już śniadanie ubrałam sie więc można iść. Ide powoli i rozglądam sie w około,lubię tą pore roku gdy powoli liście zmieniają kolor, promienie słońca oświetlają cały świat.W takich chwilach myśle że już bedzie dobrze, że przestane sie bać własnego cienia.
Stoje przy wejściu do parku i widzę dzieci bawiące się na placu zabaw, pary które siedzą na ławkach i się przytulają lub osoby które odpoczywają po spacerze. Czuje sie normalna. Wyciszona jakby życie przystaneło na chwilke. I nagle słysze kogoś nawołującego mnie. O nie nawet w parku muszą mnie prześladować

- A ty co nie poznajesz ludzi

powiedział Aron

I oczywiście musiał mnie popchnąć

-Poznaje tych których chce poznawać

-O znów udajesz odważną

Jake się zaśmiał

-Dobrze wiemy że wcale nie jesteś odważna boisz sie wszystkiego
nawet tego

Aron zaczął jeżdzić palcem po moim ramieniu. Zaczełam drżeć chciałam uciec lecz nie potrafiłam

-Dajcie mi spokój

Odepchnęłam jego ręke i zaczęłam biec w przeciwnym kierunku. Nagle poczułam mocne szarpnięcę za ramię, co spowodowało że sie przewróciłam i uderzyłam głową o trawe. Zawirował mi cały świat słyszałam ich śmiechy i zemdłałam

Życie Na KrawędziOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz