23

31 1 0
                                    

Aron

Wziołem nieprzytomną Maję w ramiona. Była owinięta tylko w koc. Była naga a jej ciało zdobiło wiele siniaków. Sebastian jak i jego znajomy nie żyją. Ale po tym jak zobaczyłem Maje. W jakim stanie jest mam ochotę ich wskrzesić i wykonać wszystkie możliwe tortury. Kurwa mać. Jakim chujem trzeba być aby zrobić coś takiego Kobiecie. Bruno jak zobaczył że wychodzę z budynku odrazu podbiegł do mnie. Spojrzał na Maję i widziałem przerażenie na jego oczach.

-Silwer musisz ją zbadać jak tylko wsiądziemy do samolotu

Silwer był po studiach medycznych.Nikt się nie odezwał wsiedliśmy do samolotu którym mieliśmy wrócić do Angli. Samolot należał do Silwera więc dużo nam to ułatwiło. Gdy tylko wystartowaliśmy to Silwer zaczął badać Maję. Chciał mnie wyprosić z sypialni ale się nie zgodziłem. Jak mógłbym wyjść gdy moja ukochana jest tutaj. To moja wina że jej nie dopilnowałem że ten chuj ją miał. Silwer skończył ją padać i przykrył ją kądrą

-Jak wylądujemy musi trafić odrazu do szpitala
-Co jej jest?

Byłem przerażony. Nie chce jej stracić

-Napewno ma złamane 2 żebra. Nie wygląda na to aby coś więcej jej dolegało ale żebra trzeba poskładać i napewno bedzie trzeba ją podłączyć do kroplówki
-A czy- on-

Nie potrafiłem się wysłowić spojżałem w oczy Silwera ale on uciekał wzrokiem

-Nie miała lekko

Łzy staneły mi w oczach. Zsunołem się na podłogę i zacząłem płakać

-Stary ona potrzebuje teraz wsparcia. Nie może patrzeć na to że ty też się łamiesz

Podszedł do mnie i złapał mnie za ramie

-Wiem

Nie powiedział już nic tylko wyszedł z sypialni

______________________________________

Maja

Gdzie ja jestem? Widzę białe ściany. W zasadzie wszystko jest białe. Czy ja jestem w szpitalu? Odwróciłam głowę i zobaczyłam moją mamę spała. Pogłaskałam ją po włosach. To nie sen? Czy już jestem wolna? Mama się poruszyła i podniosła głowę. Gdy mnie ujżała odrazu mnie przytuliła

-Skarbie tak mi przykro

Wpadła w płacz. Tuliłyśmy się przez jakiś czas aż poprosiłam mamę aby kupiła coś do picia. Mama wyszła ale zamiast niej do sali wszedł lekarz.
Uśmiechnął się w moją stronę

-Widzę że się pani obudziła

-Jak widać

-Musieliśmy poskładać pani żebra. Ale tak to z pani zdrowiem jest dobrze siniaki też znikną. Mam jedną informacje do pani ale poczekam na panią psycholog

- niech pan mówi już raczej gorzej nie bedzie

Lekarz się zmieszał.

-Jest pani w ciąży

I właśnie mój świat legł w gruzach. Wszystko nad czym chciałam popracować znikło. Płakałam. Jak mam wychować dziecko Sebastiana. Jak mam na nie patrzeć każdego dnia

-Przewieziemy panią na badanie ginekologiczne aby sprawdzić czy wszystko jest dobrze

Zalałam się łzami podczas badani też płakałam. Nie wiem co ja mam zrobić.

-To piąty tydzień

Ale jak to? Przecież u Sebastiana byłam 3 tygodnie. Czyli wychodzi na to że byłam już w ciąży jak to wszystko się zaczęło. Czyli to dziecko Arona. Przecież ja nie dam rady. Jak mam powiedzieć o nim Aronowi. Nie dam rady teraz go odchować. Boję się oddychać. Boję sie żyć i ciągle patrze za siebie a mam mieć dziecko na głowie?

Życie Na KrawędziOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz