2

210 11 0
                                    



Po wyszeptaniu hasła do grubej damy, Harry zataczając się wszedł przez otwór w portrecie i opadł na teraz pusty fotel, na którym wcześniej siedziała Hermiona. Harry wpatrywał się w migoczący ogień, zrobiłby wszystko, żeby znów zobaczyć twarz Syriusza w ogniu, może gdyby miał odwagę, mógłby go o radę zapytać.

Ale jakkolwiek to było, Syriusz odszedł. Harry poczuł znajomy kłujący ból w sercu, Syriusz był dla niego jak ojciec, ale jak jego prawdziwy ojciec, był martwy, wszystko przez Voldemorta.

-Harry?-Harry skoczył, na chwilę, piękną chwilę, pomyślał, że osoba za głosem była Syriuszem, ale głos był żeński, to była Hermione.

-Co się stało?- zapytał, próbując ukryć swoje rozczarowanie.

-Dlaczego jesteś w pokoju wspólnym? Mamy przemianę.

-Po prostu szukałem mojej książki, możemy teraz iść.-Na twarzy Hermiony pojawił się psotny uśmiech.

-Miałeś swoją książkę przy sobie, Harry.

-Racja, zapomniałem.

-Wiesz, że możesz mi powiedzieć wszystko, nie będę cię oceniać.

Harry poczuł, jak jego twarz zaczęła się rumienić. -O czym ty mówisz?

-Słuchaj Harry, jeśli interesujesz się ślizgonami, nie mam nic przeciwko, i jestem pewna, że Ron też nie.- Harry otworzył usta, żeby zaprotestować, ale Hermiona kontynuowała. -Nie próbuj się temu zaprzeczać, zarówno Ron, jak i ja zauważyliśmy, jak rozkojarzony jesteś, chociaż Ron nie jest wystarczająco uważny, żeby zauważyć, jak zawsze wpatrujesz się w ślizgonów. Myślałam, że może to Pansy na początku, ale - O Harry! Podoba ci się Malfoy?

Twarz Harry'ego zrobiła się gorąca, skąd ona mogłaby to wiedzieć? "podoba mu się Malfoy? Oczywiście, że nie," wyśmiał się.

Uśmiechnęła się, -Wiem, że tak robisz Harry, od pewnego czasu patrzysz na niego znaczną ilość dni.-Zapewniam cię, że nigdy nie polubiłbym żadnego ślizgona, a tym bardziej Malfoya!- Harry prawie krzyknął to, ale uśmiech Hermiony tylko się pogłębił.

Potem, zanim Harry zdążył się powstrzymać, wybuchnął-A poza tym, on ma dziewczynę, Pansy. Dlaczego miałby być we mnie zainteresowany?

Harry zastanawiał się, czy uśmiech Hermiony może się jeszcze bardziej rozszerzyć. -Oni nie kochają się tak bardzo, jak myślisz, ostatnio dużo się kłócili.

-Naprawdę?- Harry'emu rozjaśniło się oblicze, zanim mentalnie skarcił się, gdy zdał sobie sprawę, jak nieodparcie pełen nadziei brzmiał.

-Chodź Harry, bo się spóźnimy. Nie zapomnij, że mamy lekcję eliksirów po obiedzie, mam nadzieję, że Draco tam będzie - mrugnęła i wyszła przez dziurę w portrecie.

-Powiedziałem ci, że go nie lubię!

***

To była trudna lekcja przemiany, musieli próbować przemienić siebie nawzajem w królika. Do tej pory Hermiona dokonała najbliższej zmiany u swojego partnera Neville'a, ale nadal bardziej przypominał wiewiórkę niż królika.

Po upływie pół godziny Harry i Ron się poddali, Ron miał królicze uszy, a Harry futrzasty wąs.

***

Było to dalej pod koniec lekcji, kiedy Pani McGonagall krzyknęła -Dobrze, oceniłam te wypracowania i muszę powiedzieć, że były całkiem rozczarowujące. Tylko Panna Granger zdołała zdobyć więcej niż A. Jednak, biorąc pod uwagę, że to pierwsze zwycięstwo Gryffindoru, byłam dla was łagodna, ale nie będę w przyszłości.-Chwilę potem rozdała wypracowania, Harry i Ron dostali A, podczas gdy Hermione dostała O.

Dzwonek zadzwonił i wszyscy wyszli przez drzwi, niecierpliwie czekając na lunch, a żołądek Harry'ego przewrócił się, gdy przypomniał sobie, że następnie ma Lekcję Eliksirów ze ślizgonami.



Mały sekret ||  drarry ||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz