10

117 5 1
                                    

22:05

Zgodzili się spotkać o godzinie 10, Harry spóźnił się pięć minut. To naprawdę nic nie znaczyło, ale dla Draco wydawało się to potwierdzeniem jego podejrzenia, że Harry faktycznie planował przyprowadzić Hermionę i Rona, aby się z niego śmiać za to, że w ogóle zaproponował, żeby się spotkali. Być może Harry przyprowadziłby więcej osób, być może całą Gryffindor, przecież to by zrobił Draco, gdyby Harry odważył się go poprosić o spotkanie. Cóż, może jednak nie... Gdyby to wydarzyło się tydzień temu, Draco by to zrobił, ale teraz właściwie nie przeszkadzało mu to, że Harry. Ten popołudniu było niesamowite, jak mieć prawdziwego przyjaciela, z kimś, z kim można się śmiać, rozmawiać i wygłupiać, może Harry nie był taki zły.

Draco ze złością uderzył ławkę, na której siedział, najwyraźniej Harry nie czuł tego samego. Jaki ze mnie głupiec, jaki kompletny idiota! Pomyśleć, że Harry kiedykolwiek by mnie polubił, pomyśleć, że „Wybraniec" by to zrobił. kiedykolwiek chciałeś zaprzyjaźnić się z kimś, kto stoi po stronie Czarnego Pana. Kłamliwy kretyn.

-Draco?- Duże, łukowate złote drzwi, które były wejściem do łazienki prefekta, lekko się rozstąpiły, a przez szparę pojawił się Harry, z jego rozczochranymi włosami i lekko przekrzywionymi okularami. -Przepraszam, jestem trochę spóźniony- Uśmiechnął się winnie.

-Oh, dobrze, przypuszczam, że Hermione zajęło trochę czasu, żeby się przygotować- Draco wypluł, starając się włożyć jak najwięcej jadu w swoje słowa, jak tylko mógł.

Harry zbliżył się jeszcze bardziej do Draco i spojrzał na niego zdezorientowany. -Hermiona nie jest ze mną.

-Oh...-Draco wyszeptał cichym głosem, być może się mylił, Harry nie próbował go ośmieszyć. -Przepraszam, myślałem, że przyszedłeś z nimi, żeby mnie ośmieszyć.

-Oh...- Harry uniosł nieco głowę i uśmiechnął się. -W porządku, myślałem, że przyszedłeś, żeby mnie ośmieszyć.

Draco uśmiechnął się, a Harry odpowiedział, wkrótce zaczęli śmiać się dość histerycznie. Harry usiadł obok Draco na ławce. -Jeśli kiedykolwiek możemy być przyjaciółmi, potrzebujemy większego zaufania.

Draco kiwnął głową i starał się nie myśleć o tym, jak ciasno byli wciskani na marmurowej ławce.

Wtedy przyszedł mu do głowy myśl, która sprawiła, że jego uśmiech zniknął.- Może nie możemy być przyjaciółmi.

-Co masz na myśli?

-Jesteśmy tak różni, ty i ja. Jak możemy kiedykolwiek być przyjaciółmi? Ty jesteś w Gryffindorze, ja jestem w Slytherinie. Ty mieszkasz z mugolami, a ja z czystokrwistymi.- Draco wytężał umysł, szukając kolejnych różnic. -Ty masz czarne włosy, a ja blond. Ty jesteś po dobrej stronie, a ja...- Draco powstrzymał się od wypowiedzenia ostatniej rzeczy. -I obstawiam, że mamy jeszcze więcej przeciwieństw.- Coś, co Draco już wcześniej słyszał, przyszło mu na myśl, sprawiając, że jego twarz zrobiła się czerwona - przeciwieństwa przyciągają.

-Może tak być, ale dlaczego to ma znaczenie, w jakim domu jesteśmy? Dlaczego cokolwiek z tego ma znaczenie? Jestem najlepszym przyjacielem Rona, a on mieszka z czystokrwistymi i ma rude włosy. Co do dobrych i złych... może można to zmienić... -Draco zobaczył, jak Harry poczuł się zakłopotany i odwrócił wzrok. -Mamy też podobieństwa, jesteśmy obydwaj poszukiwaczami, oboje kochamy quidditcha. Jesteśmy konkurencyjni i oboje musimy robić rzeczy, których nie chcemy.

Draco był zszokowany ostatnim komentarzem, jak Harry wiedział, że ma do wykonania zadanie? I co to jest to, co Harry musi zrobić?

Harry kontynuował - Pewnie jest o wiele, wiele więcej, po prostu jeszcze się nawzajem za mało znamy.- Draco lekko podskoczył, gdy ręka Harry'ego przesunęła się nieznacznie i delikatnie nacisnęła bok dłoni Draco, która spoczywała na siedzeniu. Czy Harry zrobił to celowo? Z jakiegoś powodu sprawiło mu to dziwne uczucie.

-Chy...chyba masz rację - westchnął Draco.

Wtedy Draco poczuł, jak lekko przesunął się w stronę Harry'ego. Ich ramiona delikatnie się dotknęły, a Draco desperacko chciał się oddalić od Harry'ego. Nie wiedział dlaczego to zrobił, ale wiedział, że nie mógł tego zrobić, może Harry tego nie poczuł? To było bardzo lekkie dotknięcie. Draco poczuł, jak ciało Harry'ego napięło się, a potem zrelaksowało, i przysiągł, że Harry trochę mocniej się do niego przycisnął. Bliskość była niewygodna, ale jednocześnie dziwnie relaksująca. Draco od dawna nie był tak blisko nikogo, oprócz sytuacji, gdy upadł na Harry'ego. Draco poczuł chęć oprzytomnienia głowy na ramieniu Harry'ego, ale szybko wyrzucił ten absurdalny myśl z głowy. Po tej myśli poczuł się niezwykle nieswojo i oddalił się od Harry'ego.

-Więc... Jaka jest Twoja ulubiona drużyna Quidditcha?

***

Jak długo rozmawiał z Harrym, godziny? Draco nie wiedział, ale kochał każdą sekundę tego. Nie rozmawiali o niczym głębokim i trzymali się z dala od rozmów na temat całej wojny czarodziejów. To było relaksujące, po prostu rozmawiać o rzeczach takich jak quidditch i szkoła, śmiać się z przypadkowych żartów i opowieści. Szczerze mówiąc, to było dokładnie to, czego Draco potrzebował - zabawna, niepoważna rozmowa z... Przyjacielem?

Draco nie wiedział, jak rozważyć Harry'ego, czy byli przyjaciółmi? Naprawdę dogadywali się tylko dwa razy, więc może było za wcześnie, aby uznać Harry'ego za przyjaciela. Chyba że Harry uważał go za przyjaciela, wtedy może by go uznał za przyjaciela.

To wszystko było takie mylące, będzie martwił się tym później.

-O mój!- zawołał Harry.

-Co? Co się dzieje?

-Jest prawie 3, powinniśmy iść.

Draco kiwnął głową, chociaż chciał zrobić wszystko, tylko nie iść.

Razem przeszli obok basenu o rozmiarze wanny i wyszli przez drzwi -Do zobaczenia - Harry wyszedł przez drzwi.

-Poczekaj!-Draco chwycił Harry'ego za rękę. -Czy- czy możemy się spotkać ponownie?

-Tak, a co powiesz na jutro?-zapytał Harry. Draco pokręcił głową, -Mam coś do zrobienia.

-Oh... okej- powiedział Harry. Draco był tak zadowolony, że nie pytał dalej.

-A poniedziałek?

-Mam spotkanie z dumbledor'em.

-Wtorek?

-Wtorek...jest okej.

Wtedy Harry zadał dokładne pytanie, które dręczyło Draco. -Jesteśmy przyjaciółmi?

Draco się zająkał - Nie wiem... Przypuszczam... Jeśli chcesz...?

Harry kiwnął głową, a Draco poczuł, jak motyle powracają do jego żołądka. -Ale nie możemy pozwolić, żeby ktokolwiek wiedział, tylko my.

Harry skinął głową -Dobrze

I z tym odjechali, Draco skierował się w lewo do swojego pokoju wspólnego, a Harry poszedł w prawo.

***

Było już prawie rano, a Draco nadal był obudzony, myśląc o Harrym. Byli przyjaciółmi, kto by się spodziewał? Draco i Harry, wrogowie przez pięć lat, a teraz przyjaciele. Ale coś niepokoiło Draco, mały głos w jego głowie.

Czy naprawdę chcesz go tylko jako przyjaciela? Czy naprawdę jeden przyjaciel nie może przestać myśleć o drugim przez całą noc?

Draco przewrócił się w łóżku. -Nie- powiedział głosowi. -Jesteśmy tylko przyjaciółmi.

Mały sekret ||  drarry ||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz