Shoot me (ZAKOŃCZONE)

Pasuje ci.

Wczoraj nie poszłam do szkoły ze względu na kurwę kaca moralniaka. Przeleżałam cały dzień w łóżku oglądając cały pierwszy sezon ,,Scooby-Doo i brygada detektywów". Kochana Alice przynosiła mi leki przeciwbólowe i jedzenie. Raz do mojego pokoju wszedł Nicko, który od samego rana z Shane'm i Olivier analizowali list od mojego dziadka i prezent od Demona. Oczywiście gdy przyszedł śmiał się ze mnie, że wyglądam jak trup i, że było tyle nie pić. Normalnie bym go uderzyła w ramię ale nawet na to nie miałam siły.

Dzisiaj wstałam wyspana i bez bólu głowy. Dzisiaj miałam umówioną wizytę na tatuaż, więc byłam podekscytowana. Ubrałam szybko jakieś dresy, pomalowałam się by nie wyglądać jak menel i wzięłam broń. Zeszłam na dół razem i zrobiłam sobie szybką kawę rozmawiając w tym czasie z Alice. Gdy wypiłam kawę wyszłam z domu i wsiadłam do samochodu.

Po kilku minutach byłam już pod szkołą. Pożegnałam się z ochroniarzem i wysiadłam z auta. Przy głównym wejściu do szkoły stał Leo z Adi.

- Siema. - przywitałam się z przyjaciółmi.

- Hejka. - odpowiedziała mi Adi, a Leo stał ledwo żywy oparty o ścianę.

- A tobie co? - zapytałam.

- Już nigdy więcej nie piję. - odpowiedział, a ja z Adison się zaśmiałyśmy.

Po chwili przyjechał także Nicko, który odrazu zaczął się śmiać z Leo, a on powiedział mu żeby się tak głośno nie śmiał. Nickolas zarzucił swoje ramię na bark Leo i weszliśmy do szkoły. Gdy tak szliśmy przez korytarz moją uwagę zwróciła duża grupka uczniów którzy stali przy mojej szafce i robili czemuś zdjęcia. Podeszłam bliżej przeciskając się przez tłum, a gdy już się przecisnęłam zobaczyłam napis na mojej szafce napisany czerwonym sprejem.

Dziwka Scott'a.

W sekundę się we mnie zagotowało. Podeszłam do szafki i próbowałam to zmyć ręką ale nic to nie dało. Po chwili również przedostali się przez tłum moji przyjaciele.

- Co jest kurwa? - zapytał Smith podchodząc do mnie.

- Jak tylko się dowiem kto to, to nie będzie miał życia w tej szkole. - powiedziałam wkurzona.

Wszyscy dookoła nas nagrywali całą sytuacje. Adi wyciągnęła z torebki chusteczki do demakijażu i razem z Nicko zaczęli to zmywać. Leo stał w szoku i nic nie robił. Nagle gdzieś z tłumu usłyszałam szept jakiejś dziewczyny.

- Patrz ma malinkę. - powiedziała - Pewnie Scott jej zrobił.

- Koniec przedstawienia! - odezwał się nagle Leo, a ludzie go posłuchali i odeszli w stronę sal lekcyjnych.

Dołączyłam do Adi i Nicko i zaczęłam zmywać z szafki czerwony sprej.

- Co tu się stało? - usłyszeliśmy nagle głos pana Willson'a.

- Ktoś napisał coś czerwonym sprejem na szafce Maddy. - odpowiedział mu Leo, a pan Willson podszedł do szafki czytając słowo,,dziwka", którego jeszcze nie zdążyliśmy zmazać.

- Poproszę panią dyrektor o sprawdzenie kamer. - stwierdził i odszedł w stronę gabinetu nowej dyrektorki.

Gdy udało nam się to zmazać poszliśmy wszyscy na lekcje. Akurat miałam teraz literaturę angielską, więc miałam luz i mogłam pomyśleć kto mógłby to być. Jednak przez całą lekcję podejrzewałam tylko Lydie aka szmatę. Po skończonej lekcji poszliśmy na stołówkę gdzie wzrok wszystkich był skierowany na mnie.

Na szczęście miałam dzisiaj tylko trzy lekcje. Z czego dwie ostatnie były historią, więc całe dwie godziny słuchałam jakiegoś podcastu o morderstwie. Gdy już wychodziliśmy ze szkoły zobaczyliśmy na parkingu czarne bugatti.