Masz jakikolwiek plan?

6.1K 268 127
                                    



- Jebane egzaminy. - stwierdził Leo gdy wyszliśmy z sali matematycznej - Za chuja nie zdam.

- Mordo, ja nic od początku roku się nie uczyłam, a mamy cztery miesiące do egzaminów. - powiedziałam wchodząc do stołówki.

Podeszliśmy do bufetu i wzięliśmy swoje drugie śniadanie po czym dosiedliśmy się do Nicko, który już siedział przy naszym stoliku. Rozmawialiśmy o tym, że Shane wezwał dzisiaj wszystkich do pałacu. Ani ja, ani Nicko nie mieliśmy pojęcia o co może chodzić.

Zaczęłam jeść mojego hot doga i zauważyłam, że Leo w ogóle się nie odzywa. Popatrzyłam na niego, a on siedział na telefonie uśmiechnięty i z kimś pisał. Popatrzyłam się na Adi, którą również patrzyła na chłopaka.

- Z kim ty tak tak piszesz, Leo? - zapytała brunetka po chwili, a Leo odrazu z gasił telefon i schował do kieszeni.

- Z mama. - odpowiedział i zaczął jeść swoją kanapkę.

Popatrzyłam znowu na Adi i wiedziałyśmy obie, że kłamie i trzeba będzie to przedyskutować.

Po chwili mój wzrok automatycznie skierował się na drzwi do stołówki, do której właśnie weszła Lidia aka dziwka. Odrazu mój i jej wzrok się skrzyżowały. Wypięła jeszcze bardziej swój sztuczny biust i podeszła do bufetu.

- Jakby Lidia miała chuja to już by go dawno nie miała. - odezwał śmiejąc się Smith.

- Jeszcze nigdy nie strzelałam w pizdę. - stwierdziłam cały czas patrząc na tlenioną blondynkę - Myśle, że ona ma ją tak rozjebaną, że kula przejdzie przez otwór.

Leo aż się zakrztusił kanapką, a Adison z Nicko zaczęli się śmiać. Skończyłam szybciej mojego hot doga,więc stwierdziłam, że pójdę jeszcze do kibla. Wyszłam ze stołówki i weszłam do damskiej toalety.

Oczywiście papieru brak.

Rozglądałam się za czymś co może mi posłużyć jako papier ale były tylko podpaski i tampony. Wzięłam jedną podpaskę i weszłam do kabiny załatwiając swoją potrzebę. Zapaliłam jeszcze swojego epapierosa i wyszłam z kabiny.

- Bardzo mi przykro. - usłyszałam nagle ten skrzeczący głos - Nie miałam pojęcia, że jesteście razem.

- Spierdalaj zanim się wkurwie. - powiedziałam patrząc się na Lidię, która stała koło umywalki.

- Myślisz, że jak jesteś z Shane'm to się ciebie boje? - zapytała pewna siebie, a ja się zaśmiałam pod nosem.

- Myślisz, że tylko Shane jest wstanie coś ci zrobić? - zapytałam uśmiechając się do niej - Mylisz się.

- Co mi zrobisz straszna Maddison Lodge? - zapytała udając przerażoną.

Podeszłam do niej bliżej i odsłoniłam broń spod bluzy. Dziewczyna w sekundę zbladła i nie była już taka pewna siebie. Wyciągnęłam powoli broń i zaczęłam się nią bawić przed jej twarzą.

- Mam trochę planów w głowie. - odpowiedziałam patrząc prosto w jej oczy i po chwili Lidia uciekła z toalety, a ja schowałam broń.

***

Po trzech godzinach lekcje się skończyły. Wszyscy kończyliśmy o tej samej porze, więc stwierdziliśmy, że pojedziemy razem do pałacu. Gdy dojechaliśmy na kanapie siedział już Lucas, Liv, Luke i Patric. Przywitaliśmy się, a ja poszłam do pokoju odłożyć plecak i wziąć Melona na dół. Weszłam do środka rzuciłam gdzieś plecak i przywitałam się z rudzielcem.

- Czemu dzwoniła do mnie zapłakana Lidia i prosiła, żebym jej wybaczył? - usłyszałam nagle ten głos.

Odwróciłam się i zobaczyłam Shane'a, który stał w drzwiach. Wzruszyłam ramionami i chciałam go wyminąć ale zagrodził mi ręką drogę.

Shoot me (ZAKOŃCZONE)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz