Zgodziła się.

6K 250 98
                                    


- Maddy kurwa wstawaj! - usłyszałam krzyk kogoś przez co gwałtownie się obudziłam - Mamy za dwadzieścia minut lekcje!

Gdy otworzyłam oczy zobaczyłam Leo, który stał nad moim łóżkiem. Chłopak trzymał na rękach śpiącego rudzielca i drugą ręką mnie szturchał.

- Pojebało cię Leo. - stwierdziłam ziewając - Już wstaje.

Wstałam ledwo z łóżka i podeszłam do garderoby. Wyciągnęłam z niej jakieś czarne luźne dresy i oversize'ową czarną bluzę. Wyszłam z garderoby i zobaczyłam, że mój przyjaciel leży rozwalony na moim łóżku z kotem. Zaśmiałam się pod nosem i skierowałam się do łazienki. Ubrałam szybko ubrania, umyłam zęby i spięłam włosy w luźnego koka. Popatrzyłam w lustro i zobaczyłam, że wyszły mi jakieś pryszcze na twarzy, a ja przecież nie zdążę tego zakryć.

- Leo! - krzyknęłam tak by mnie usłyszał. - Jaka jest pierwsza lekcja?!

- Hiszpański! - odkrzyknął mi.

- Nie idziemy?!

- Nie idziemy! - odpowiedział mi praktycznie odrazu. -  Napisze Adison, że nie będzie nas!

Zadowolona umyłam twarz i wyszłam z toalety. Włączyłam muzykę na telewizorze i siadłam przy toaletce. Mój makijaż składa się tak naprawdę tylko z malowania twarzy, brwi i ust, bo rzęsy ma zrobione i to mi kurewsko ułatwia życie.

Śpiewaliśmy z Leo piosenki Adele i rozmawialiśmy o Adi i Nickolasie. Założyliśmy się nawet o to kto powie bliższą datę ich wejścia w związek. Wygrany dostaje śniadanie z maka. Poprosiłam przyjaciela by dał Melonowi mokrą karmę i posprzątał kuwetę. Oczywiście Leo nie za bardzo chciał sprzątać kocie odchody, ale powiedziałam mu, że w takim razie nie może być chrzestnym i stwierdził, że jednak posprząta.

Po piętnastu minutach byłam już pomalowana. Założyłam biżuterie i podeszłam do krzesła gdzie wisiał pasek na broń.

- Po co ci pasek skoro masz dresy? - zapytał Leo, a ja mu nie odpowiedziałam tylko założyłam pasek i podeszłam do dziury koło łóżka. Wyciągnęłam z niej pistolet i schowałam za pasek. - Czemu bierzesz kurwa pistolet do szkoły?

- Wole dmuchać na zimne. - stwierdziłam i poprawiłam bluzę tak by zakryła broń.

- W sumie dziwne, że jest tak spokojnie skoro niby chcą cię złapać.

- Nie krakaj tak, bo wykrakasz. - powiedziałam i zeszliśmy na dół.

Leo oczywiście przed tym zanim wyszliśmy z pokoju musiał wyściskać Melona i powiedzieć mu jak bardzo go kocha. Przywitałam i pożegnałam się z mamą, która siedziała na kanapie czytając jakąś książkę po czym wyszliśmy z domu.

Gdy podjechaliśmy na szkolny parking zobaczyliśmy, że Adi z Smith'em czekają na nas przed wejściem do szkoły.

- Ale żeby tak mnie samą zostawić na hiszpańskim?! - krzyknęła Adi jak szliśmy w ich stronę.

- Sorki, ale jebie mnie ten hiszpański. - powiedziałam i przywitałam się z przyjaciółką. - Nick możemy pogadać?

Zapytałam, a chłopak kiwnął głową. Adi z Leo poszli już do szkoły, więc zostałam sama z chłopakiem na parkingu.

- Czy właśnie Maddison Lodge odezwała się do mnie po imieniu? - powiedział Smith śmiejąc się.

- Nie podniecaj się tak, bo ci jeszcze stanie.

- No i koniec miłej Maddison na dziś. - stwierdził udając smutnego na co się cicho zaśmiałam. - O czym chciałaś pogadać?

- Chce żebyś wiedział, że jak coś mam broń przy sobie. - powiedziałam i odsłoniłam kawałek bluzy by pokazać pistolet.

Shoot me (ZAKOŃCZONE)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz