Ona jest inna niż wszystkie.

5.8K 258 142
                                    



Od pogrzebu minęły dwa tygodnie. Cały czas rozmyślaliśmy plan jak pozbyć się Demona. Coraz więcej narkotyków pojawiło się w mieście. Scott odkąd się o tym dowiedział chodzi cały czas wkurwiony. Nicko razem z Lukiem i Patric'iem rozmyślali plan by znowu pozbyć się dragów.

Dzisiaj wreszcie jest weekend. Stwierdziłam razem z Adison i Liv, że pójdziemy razem do kina by trochę odsapnąć. Pomalowałam się i zeszłam na dół do kuchni.

- Dzień dobry, Alice. - przywitałam się.

- Dzień dobry kochanie. - odpowiedziała mi uśmiechnięta pakując jakieś jedzenie do pudełka.

- Co tam pakujesz? - zapytałam się podchodząc do ekspresu by zrobić sobie kawę.

- Pan Shane znowu nie zjadł śniadania, więc pakuje żeby się nie zmarnowało. - odpowiedziała mi wzruszając ramionami.

- Pogadam z nim. - stwierdziłam biorąc moją kawę.

- Ma teraz dużo na głowie i musi jeździć do biura. - powiedziała chowając pudełka do lodówki.

- Ale żeby twoich śniadań nie jadł to już trzeba oszaleć. - powiedziałam, a Alice się zaśmiała.

Dopiłam kawę, pożegnałam się z Alice i wyszłam z domu. Stwierdziłam, że w sumie to się przejdę, ponieważ kino znajdowało się blisko pałacu. Włożyłam słuchawki i puściłam moją playlistę. Szybko wyszłam z lasu, który otaczał pałac i skierowałam się do kina, do którego miałam jeszcze dziesięć minut piechotą.

- Przepraszam wie pani gdzie znajduje się jakaś restauracja? - usłyszałam nagle jakiś głos mężczyzny.

- Za tamtym skrzyżowa.. - nie zdążyłam dokończyć, ponieważ mężczyzna przyłożył do mojego brzucha spluwę.

Wybornie.

- Nie ruszaj się lepiej. - powiedział i po chwili podjechało koło nas czarne bmw.

Wysiadło z niego dwóch mężczyzn i podeszli otworzyć tylne drzwi. Po chwili wysiadła z niego osoba, której ucięłabym głowę.

- Maddison! - odezwał się Demon gdy wysiadł z samochodu - Jak ja cie dawno nie widziałem.

- Powiedz swojemu koleżce żeby zabrał spluwę, bo pożałuję. - powiedziałam wkurwiona, a Demon ruszył głową i mężczyzna się ode mnie odsunął. - Co chcesz?

- Co tak nie miło? - zapytał podchodząc bliżej mnie - Chciałem cię tylko osobiście poinformować, że moja oferta jest nadal aktualna.

- Myślisz, że kurwa dołącze do ciebie po tym jak zabiłeś mojego dziadka i Oliviera? - zapytałam śmiejąc się - Nie doczekanie.

- Mogłem przewidzieć to, że prędzej czy później się o tym dowiesz. - stwierdził uśmiechając się - Przecież jesteśmy rodziną.

- Nie jesteś i nigdy nie będziesz moją rodziną. - powiedziałam sztucznie się uśmiechając.

- Genów nie oszukasz, mała. - rzekł pewnym siebie głosem - Mój braciszek nieźle cię wyszkolił.

- Zabiłeś własnego brata. - powiedziałam przez zęby.

- Troszkę cyjanku do kawki się wsypało. - stwierdził zadowolony, a ja odrazu wyciągnęłam broń zza paska i wycelowałam w jego stronę. Jego ochroniarze również wyciągnęli broń i wycelowali we mnie - Jak strzelisz ty też zginiesz.

- Lepiej stąd wypierdalaj. - powiedziałam wkurwiona, a Demon znowu się cwanie uśmiechnął.

- Chłopcy zwijamy. - powiedział, a jego ludzie podeszli do auta otwierając mu drzwi.

Shoot me (ZAKOŃCZONE)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz