2. Misja

79 15 13
                                    

dealer nie wiedział, jak długo będzie trwało szczęście Ferajny. Tak samo, jak jego kac. Spał zaledwie trzy godziny i obudził się z potężnym bólem głowy, a mimo to nadal czuł się szczęśliwy.

Na Ferajnie powstał dość spory bałagan, więc gdy doprowadził się do jako takiego porządku, by nie wyglądać, jak zombie, wziął się za sprzątanie. Z czasem dołączali do niego pozostali imprezowicze, ale niektórzy nie zwlekli się aż do południa.

Zaraz po tym goście zaczęli się zbierać. Większość z nich miała przed sobą długą drogę, a musieli wracać do swoich domów i zajęć. Pożegnania trwały długo, w dodatku każdy jeszcze gratulował świeżo upieczonym nowożeńcom. Wkrótce zostali już tylko stali mieszkańcy Ferajny, a oprócz nich Amelia, Donna i Damianka, które jeszcze nie wracały do swoich domów.

Był słoneczny i ciepły dzień, więc po południu wszyscy siedzieli razem nad jeziorem, rozmawiali ze sobą i śmiali się. Tak zastał ich Zielony Steve. Na jego widok dealer przypomniał sobie o swojej rozmowie z nim i Raven.

- Czy coś się stało? - spytał dealer.

Steve miał niewyraźną minę. dealer od razu poczuł, że nie ma on do przekazania niczego przyjemnego.

- Chodźcie ze mną. Wszyscy. Ja i Raven musimy wam powiedzieć o czymś ważnym.

Ferajnowicze wymienili między sobą zaskoczone spojrzenia, ale posłusznie wstali i poszli za Stevem w kierunku domu Raven. Zastali ją w środku. Pochylała się nad mapami rozłożonymi na stole oraz kilkoma księgami. W jej ruchach dało się dostrzec nerwowość, którą nieumiejętnie zamaskowała na widok gości.

- Dobrze, że już jesteście - powiedziała na ich widok. - Przepraszam, że wczoraj cię tak zbyłam, ale nie chciałam ci psuć dobrego nastroju - zwróciła się do dealera.

- Nic nie szkodzi - odparł. - Steve powiedział nam, że macie do przekazania coś ważnego.

Raven oparła dłonie na stole i próbowała zebrać myśli.

- Dzieliłeś się z kimś swoim snem, dealer? Tym o końcu świata?

Ferajnowicze spojrzeli na niego zszokowani, oprócz Tritsusa, Doknesa i MWKi, którzy wiedzieli o tym śnie. Ci wyglądali jedynie na nieco zaniepokojonych.

- Nie wszystkim i nie ze szczegółami - przyznał dealer, po czym opowiedział o swoim śnie sprzed kilku miesięcy. O nim i jego przyjaciołach, pewnej białookiej istocie, dwóch mieczach i apokalipsie.

- Ten sen jest przepowiednią, która właśnie się spełnia - powiedziała ponuro Raven, gdy skończył. - Jakiś czas temu ktoś uwolnił Herobrine'a z jego więzienia. By odzyskać swoje moce brakuje mu już tylko Czarnego Miecza. Jeśli go zdobędzie, wywoła magiczną apokalipsę, jakiej Minecraft jeszcze nie widział. I wygląda na to, że to waszym przeznaczeniem jest go powstrzymać.

Zapadło ciężkie milczenie. Obecni wymieniali między sobą pytające i niespokojne spojrzenia.

- Myślałam, że Herobrine to tylko bajka dla niegrzecznych dzieci - przyznała Amelia.

- Null i Zielony Steve też, a jednak przed tobą stoimy - skwitowała Raven kartkując jedną z ksiąg.

- Poza tym to nie są bajki, tylko legendy - dodał z nutą irytacji w głosie Tritsus, który uwielbiał legendy i potępiał ich lekceważenie.

- Ale kto mógł być na tyle głupi, by to zrobić? - spytał Doknes.

- Anastazja - odparł ponuro dealer. Chłopaki, którzy doskonale pamiętali Anastazję, spojrzeli na niego z zaskoczeniem.

Minecraft Ferajna: Miecz ApokalipsyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz