XVIII - witness

109 12 0
                                    

Powiedz dlaczego
Kłamcą mnie nazywasz
I słowa me desperackie
Bierzesz prosto na stryczek?
Bez procesu, bez świadków
Szans na obronę
Czy naprawdę nie zasłużyły
Na najmniejszą szansę?

To nic — stwierdzam
To nie Twoje słowa
To pustka wewnątrz Ciebie
Rzuca wierutne oskarżenia
Pamiętam — myślę
Trudno zresztą zapomnieć
Zamiast wiary ciemność znalazłam
Gdy plądrowałam Twe serce
W poszukiwaniu światła

Więc pozwól, że własne wezmę na świadka
Serce pełne ufności
Które widziało wystarczająco nadziei
By móc ją dzielić na dwoje

W końcu jest Twoje — pamiętasz?
Oddałam Ci je całe
Poświadczy mym słowom
Którym wierzyć nie chcesz
Byś wiedział, że są kłamstwem
Wyłącznie dla Ciebie

Eliksiry dla ZaawansowanychOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz