XIV. Gra w kotka i myszkę

83 4 0
                                    

Stałam tam, trzymając się za włosy, przeklinałam głośno. — Kurwa, jak ja mogłam być taka głupia! — Moje słowa były pełne frustracji i złości.

Nathan prychnął z ironią. — Mam nadzieję, że za dużo sobie nie wyobrażałaś, Bennett. Trochę zabawy nikomu nie zaszkodzi, bo jesteś sztywna jak plandeka.

— Idź się pierdol — warknęłam, patrząc na niego z pogardą. — Jesteś ostatnią osobą, od której chcę słyszeć takie rzeczy.

Nathan spojrzał na mnie z lekceważeniem, a jego usta wygięły się w szyderczym uśmiechu. — Och, Chloe, myślałaś, że to coś więcej? Że to była jakaś głębsza większość?

Jego obojętność była jak policzek. — Jesteś okrutny — powiedziałam, ledwo powstrzymując łzy. — Nie chcę cię więcej widzieć.

Nathan tylko wzruszył ramionami i odwrócił się, aby odejść. Jego postać oddalająca się w nocy była ostatnim obrazem, który chciałam zachować w pamięci.

Po jego odejściu czułam się pusta i zdradzona. To, co miało być czymś więcej, okazało się tylko krótką, bolesną grą. Nathan Harper był tylko iluzją, a ja byłam zbyt ślepa, by to zobaczyć.

Wpadałam do domu niczym burza. Moje serce biło szybko, a złość gotowała się we mnie. — Kurwa! — krzyczałam, gdy szukałam gosposi. — Przygotuj dla nas drinki, coś naprawdę mocnego! — Moja głos była pełen desperacji i frustracji.

Gosposia, chociaż zaskoczona moim stanem, szybko skinęła głową i zaczęła mieszać drinki. Moje myśli krążyły bezustannie wokół tego, co przed chwilą wydarzyło się z Nathanem. Byłam rozedrgana, zła, a jednocześnie rozczarowana.

Trzymając dwa drinki w dłoniach, pospiesznie kierowałam się do mojego pokoju, gdzie czekała Lily. Wchodząc, zauważyłam jej zaniepokojone spojrzenie.

— Co się stało, Chloe? — spytała, widząc mój stan.

Westchnęłam ciężko, siadając obok niej na łóżku. Wszystko wydawało się teraz takie skomplikowane, pełne emocji, których nie potrafiłam nawet nazwać. Opowiedziałam jej wszystko, co się wydarzyło, od mojego spotkania z Nathanem po jego ostatnie słowa, które tak bardzo mnie zraniły.

Dziewczyna słuchała uważnie, a ja czułam, jak ciężar moich emocji staje się nieco lżejszy, gdy mogłam się nimi podzielić. Drinki, choć gorzkie, przynosiły chwilową ulgę, ale wiedziałam, że to tylko chwilowy odpoczynek od chaosu, który sami stworzyliśmy.

Siedząc na łóżku obok Lily, czułam jak gniew i frustracja wciąż buzują we mnie. — Jestem tak wkurwiona na siebie — wyznałam. — Muszę się zabawić, Lily. Pójdziemy na imprezę.

Lily patrzyła na mnie zaskoczona, ale potem jej twarz rozjaśniła się z entuzjazmem. — O boże, Chloe! Musimy cię wyszykować. Będziesz wyglądać jak milion dolarów! — Jej głos był pełen podekscytowania.

Nasze przygotowania do wieczoru rozpoczęły się od wyboru idealnej kreacji. Lily i ja przeszukiwałyśmy moją szafę, wyciągając sukienki, które lśniły obietnicą świetnej zabawy. Wybór padł na sukienkę w ognistym czerwonym kolorze, która idealnie podkreślała moją figurę i dodawała odwagi. Lily wybrała dla siebie coś w żywym, elektryzującym niebieskim kolorze. Nasze kreacje były jak noc i dzień, ale idealnie się uzupełniały.

Następnie przyszedł czas na fryzury. Lily zaczęła od umycia i wysuszenia moich włosów, a potem zgrabnie zakręciła je na lokówce, tworząc lekkie, buntownicze fale. W międzyczasie ja bawiłam się jej włosami, decydując się na elegancki kok z luźno opadającymi pasmami. Śmiechom i rozmowom nie było końca, a nasze fryzury nabierały coraz bardziej wyrafinowanego wyglądu.

burnout heartsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz