Rozdział 3

756 9 0
                                    

No więc zaczeło się to tak że hailie z pewnych powodów uciekła z domu... -powiedział Adrien. Wiedział że nie nawidziłam o tym mówić.
- z jakich kurde powodów- zaczą wrzeszczeć Dylan. Widziałam że Adrien już chciał coś powiedzieć ale syknełam:
- Nawet się nie waż bo będziesz miał przekichane - wiedziałam że nie chce żebym mu przywaliła. Łatwo z takimi. A i zapomniałam dodać że mam okres a więc + 3 razy mocniej bym mu przywaliła. Każdy nawet ten stary mężczyzna (Charles) mieli wypisane na buźi zdziwienie. Pierwszy otrząsną się Vince.
- Hailie słownictwo- powiedział - Chyba nic nie wyjdzie z tej kolacji. Adrienie prosiłbym o spotkanie... - miał coś tam jeszcze mówić ale mu przerwałam.
- Ejj a nasza tradycja? Pamiętasz  ją jeszcze? - zapytałam smutno. Naszą tradycją było wychodzenie na miasto pod koniec miesiąca.
- Oczywiście że pamiętam perełko. Nie odważył bym się zapomnieć. - po czym powiedział cicho- jak się nawet 5 minut spóźnie to już jesteś wkurzona...
-Słyszałam to!- no i bracia mieli już po raz 3 zdziwienie wypisane na twarzy.
- MASZ JĄ ZOSTAWIĆ W SPOKOJU!!! - wydarł się Dylan po czym zrzucił się na Adriena z pięściami. Oczywiście od razu też rzuciłam się w stronę Adriena żeby go ochronić. Nie udało mi się dotrzeć przed nim. Walną Santana o podłogę. Stracił przytomność... Nie!!! Tylko nie on!!! Właśnnie udało mi się do niego podbiec i rzucić się na niego żeby go ochronić. Osłoniłam Adriena swoim ciałem i nagle poczułam wielki ból na policzku. Dylan był jak w transie. Jakby mnie nie widział. Kopną mnie z 3 razy oraz z pięć razy zostałam uderzona. Myślał że wali z Santana... W tej chwili poczułam ulgę bo bracia zabrali odemnie Dylana. Widać było że chciał się wyszarpać ale i też powoli się uspokajał. Od razu podbiegł do mnie will. Zaczoł się mnie pytać na przykład czy nic mi nie jest. Ja na odpowiedź odepchnełam go i obruciłam głowę w stronę Adriena. Już odzyskał świadomość i powoli dociera ło do niego co się stało. Jego wzrok natrafił na mnie. Oczy mu pociemniały i widziałam jego wściekłość. Od razu do mnie podbiegł przytulił i zaczą uspokajać. Zawołał ochroniarza a ten przyszedł w jednej chwili. Adrien kiwnął głową poruzomiewawczo. Ochroniarz wyją pistolet i wymierzył w Dylana. Dopiero teraz Dylan uświadomił sobie co zrobił.
- Hailie jesteś w stanie cytować moje słowa które kiedyś powiedziałem? - zapytał się Adrien.
- t-a-k-k - powiedziałam roztrzęsiona głosem- jeżeli ktoś spróbuje mnie uderzyć oddam mu ale jeżeli ktoś będzie chciał ciebie uderzyć wtedy strzelam- powiedziałam to na jednym tchu.
- Adrienie dogadajmy się- zaczą vince.
-  nie ma co się dogadywać Vincencie- powiedział - liczę do 5.
1.2.3.4... -Wtedy wyrwałam się Adrienowi i podbiegłam do Dylana żeby go osłonić.
- Nie zrobisz tego- powiedziałam lodowatym tonem. Chyba nawet gorszym od Vincenta.
-...
------------------------------------------------------
                        Polsat

Siemka kochani mam nadzieję że podoba wam się książka. Proszę dla was to tylko jedna chwila żeby oddać głos i udostępnić a dla mnie bardzo dużo. Przypominam że mam dyzgrafię i dysleksję a więc śmiało mnie poprawiające w komentarzach. Miłego dnia/nocy
         
                         Bajo

Przjaciel czy ukochany(hailie monet x adrien santan) Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz