1

2K 78 1
                                    

Siedziałam w samochodzie i czekałam aż światło zmieni się na zielone.Właśnie przeprowadziłam się do Londynu.Mój mały garbusik był cały zapakowany ciuchami,pudełkami i różnymi innymi bzdetami.Cieszyłam się że zamknęłam stary rozdział w swoim życiu i otworzyłam nowy.Tutaj w Londynie nikt mnie nie zna.Mogę zacząć spokojne życie z dala od tych wszystkich fałszywych ludzi.Moje rozmyślenia przerwało trzaskanie drzwiami.Obróciłam się i zobaczyłam że obok mnie siedzi blondyn.Wpatruje się we mnie swoimi czarnymi Raybanami.

-Co.ty.robisz.?-spytałam w szoku.Chłopak zaczął rozglądac sie niespokojnie po okolicy.Zatrzymał wzrok w grupce dziewczyn które pedziły w strone mojego auta.

-Jedź!Szybko!-krzyknał i pochylił się tak aby go nie było widac przez szybę.Nacisnęłam gazu i ruszyłam.

-Czemu weszłeś mi tak do auta i do tego mi rozkazujesz?-spytałam zerkając na niego ukradkiem.Wyprostował się w fotelu.

-Goniły mnie.-odparł jakby to było oczywiste.

-I?-wywróciłam oczami.Chłopak obrócił do mnie głowę i nie odzywał sie przez moment.

-Ty nie wiesz kim jestem?-spytał ściągając okulary.Zjechałam na parking i obróciłam sie w jego strone.Miał niebieski oczy,najładniejsze jakie w życi widziałam.Teraz mogłam zobaczec jaki był przystojny.Miał idealne rysy twarzy,blond włosy które sterczały w każdym kierunku.

-Więc kim jesteś bo nadal nie wiem?-zapytałam,zakładając za ucho moje blond kręcone włosy.Popatrzył na mnie ze zdziwieniem.

-Jestem Niall Horan.-odparł.Westchnełam zirytowana.

-I niby czemu mam cię znać?

-Jestem w One Direction-mówił patrząc na mnie-Najsławniejszy zespół na świecie.

-Nie znam cię-oznajmiłam,wzruszajac ramionami.-Tak więc spieszy mi się trochę więc jakbyś mógł ruszyć tyłek.-powiedziałam chłopak wytrzeszczył oczy.-Co znowu?

-Nikt nigdy sie tak do mnie nie odnosił.-powiedział śmiejąc się a ja mogłam słuchac tego śmiechu do końca życia.-Widze że chyba jakaś przeprowadzka,może pomóc?

-Nie chce robić kłopotów,pewnie czekaja na ciebie reporterzy ,dziennikarze czy inni prześladowcy-parschnał śmiechem.

-Musze sie odwdzięczyć za pomoc w ucieczce.-odparł.

-Wiedz że mam dużo rzeczy,więc to trochę potrwa zanim je wszystkie wyciągniemy ze Stefana.

-Stefana?-spytał chłopak zaskoczony.-Nie mów że nazwałaś auto Stefan-odparł śmiejąc się.

-Pff,tak mój samochód nazywa się Stefan.-blondyn śmiał się,fuknęłam na niego i odpaliłam moje auto.

Podjechaliśmy pod mój nowy dom.Był mały ale ładny.Kupiłam go od młodego małżeństwa,mówili że jest bardzo zadbane.

-Idziesz czy zostajesz w śrdoku?-spytałam wychodząc ze Stefana.Chłopak wyszedł i stanął obok mnie.

-Ładny dom...-mówił-Ale malutki.

-Mi wystarcza-odparłam.Otworzyłam drzwi od domu po czym poszłam do auta i zaczęłam wyładowywać kartony i pudła.

-Odejdź ja to zrobię-oznajmił chłopak,kiedy nie mogłam wyciągnąć pudła z bagażnika.Jednym ruchem je podniósł i wniósł do mieszkania.Przenosiliśmy rzeczy juz ponad godzinę.

-Kobieto ile ty tego tam jeszcze masz?-spytał blondyn wyraźnie zmęczony.Wyciagnęłam jeszcze trzy kartony plus dwie walizki.

-Jeszcze tylko to-oznajmiłam.Chłopak wziął walizki i karton.Ja musiałam nieśc moje dwa kartony.Wchodząc do domu potknełam się o wycieraczkę i zawartość jednego z pudełka wysypała się na ziemie.

-Nic ci nie jest?-podbiegł do mnie spanikowany blondyn.Pokręciłam głową.Pomógł mi wstać i zaczęlismy zbierac zawartośc pudełka.

-Nuty?Teksty?Tworzysz piosenki?-spytał przeglądając moje kartki.Wyrwałam mu je z ręki.

-Nie interesuj się,ale tak lubię czasem sobie usiąść i coś stworzyć.-odparam i minęłam go w przejściu.

***

-Dziękuję ci za pomoc w rozpakowywaniu-podziękowałam chłopakowi.

-To ja dziękuję za uratowanie tyłka.-odparł śmiejąc się.-Będę się zbierać,pewnie kumple zamartwiają się o mnie,miałem iść tylko do sklepu po bułki-odparł drapiac się po karku.

-Odwieść cię czy coś?-spytałam zakłopotana.No bo kurde przywiozlam tutaj go a on nie ma czym wrócić.

-Nie,nie trzeba,zamówię taksówkę.-rzekł.Odprowadziłam go do drzwi.Dopiero teraz zobaczyłam ze na dworze jest już szaro,jest wieczór.Jak ten czas szybko zleciał.

-Tak więc,do zobaczenia-powiedział i przytulił mnie.

-Do zobaczenia.-odpowiedziałam.Otworzył drzwi i wyszedł.Stanęłam w progu i przyglądałam mu się gdy odchodził.Odwrócił się jeszcze i pomachał mi.Zrobiłam to samo po czym zamknęłam drzwi. 

Witam w nowym fanfiction ;D

Dajcie jakieś pomysły na imię dla bohaterki :3 lub jakbyście chcięli aby wyglądała :D

rozdziały będą się pojawiać rzadziej gdyż będę skupiona bardziej na moim pierwszym opowiadaniu.

kocham was <3

zostaw coś po sobie

Przypadek II n.h IIOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz