14

855 50 3
                                    

Obudziły mnie pocałunki,które Niall składał na moim ciele.

-Wstawaj,kochanie-mruknął i objął mnie ramieniem.

-Pięć minut-odparłam i wtuliłam się w jego tors.Chłopak pocałował mnie w głowę.

-Idę zrobić śniadanie,a ty zaraz wstawaj-powiedział i wstał,ubierając się.Uśmiechnęłam się na widok jego nagiej klatki piersiowej,co zauważył i mrugnął do mnie.Po wyjściu Nialla,leżałam jeszcze chwilę w łóżku po czym wsałam i załatwiłam swoje poranne obowiązki.W szlafroku weszłam do kuchni z której wydobywały się piękne zapachy.Przy blacie zauważyłam blondyna który kroił potrzebne warzywa.Podeszłam cicho do niego i przytuliłam od tyłu.Chłopak spiął się ale kiedy uświadomił sobie że to ja obrócił się aby mnie pocałować.

-Co dziś robimy?-spytałam siadając przy stole.Niall usiadł obok mnie,podstawiając pod mój nos talerz z kanapkami.Zaczęłam je jeść i popijać herbatą.

-Muszę iść do studia.-odparł.Moja twarz posmutniała.-Hej,słońce,potem będę cały twój-oznajmił i poruszył zabawnie brwiami.

-Niall!-zaśmiałam się.Przegadaliśmy całe śniadanie a potem ubraliśmy się i wyszliśmy z domu.Niall pojechał do studia,a ja razem z nim.

-Teraz muszę cię zostawić-oznajmił chłopak składając pocałunki na mojej szyi.Stalismy w środku budynku w ktorym chłopcy mięli próbę.Niall był już mocno spóźniony ale nie wyglądał na przejętego.

-Horan musisz iść-powiedziałam poważnie.Chłopak odsunął się ode mnie i podniósł jedną brew do góry.

-Horan?-zaśmiał się.-Kotku od kiedy mówimy sobie po nazwisku?-przytulił mnie do siebie.

-Niall na prawdę musisz iść.-odezwałam się,a on głośno westchnął.

-Wiesz jak mi się nie chce?Wolałbym zostać tutaj z tobą-mruknął i znowu mnie zaczął całować.Zarzuciłam mu ręce na szyję i wtopiłam palce we włosy.Całowalismy się delikatnie ale z pasją.

-Horan!Ile można na ciebie czekać?!-usłyszeliśmy krzyk Malika.Niall uśmiechnął się szeroko.-O Katy!

-Cześć-mruknełam i wtuliłam się w bok Nialla.Chłopak objął mnie ramieniem w talii.

-Widzę że ciężko będzie was rozdzielić,dlatego niech twoja ukochana idzie z nami.Popatrzy sobie jak jej książę pracuje-zaśmiał się Malik za co dostał ode mnie w ramię.

-Co za genialny pomysł.Kochanie idziesz z nami.-oznajmił Niall i poszliśmy w stronę sali gdzie była pozostała trójka.Widząc ich zaczęłam się głośno śmiać.Harry latał po sali i wymachiwał dziwnie rękami,Louis gonił Liama który darł się w niebogłosy.Przy ścianie siedziało kilku mężczyzn którzy co chwila puszczali muzykę.

-Ludzie,ogarnijcie dupy!-warknął Malik przeczesując swoje czarne jak smoła włosy.

-O księżniczka raczyła przyjść-podszedł do nas Harry i zmrużył oczy na Nialla,ten tylko wzruszył ramionami.

-Chłopaki dawac mi tu i zaczynamy próbe-krzyknął ich menadźer.Wszyscy jak na zawołanie stanęli na środku.Niall pocałował mnie szybko w usta i podbiegł do chłopaków.Stanęłam trochę dalej aby im nie przeszkadzać.Horan cały czas sie na mnie patrzył i usmiechał.Odwzajemniałam to za każdym razem.Kiedy zaczeli śpiewać usiadłam sobie na krzesełku i wsłuchiwałam się w ich boskie głosy.

-Są nieźli co nie?-odwróciłam głowę w stronę głosu.Moim oczom ukazał się przystojyn brunet.Miał włosy postawione do góry.Na sobie miał szara koszulkę na która narzucił katanę.Na nogach miał bordowe rurki które luźno zwisały z jego bioder.Wyglądał seksownie.Na twarzy miał lekki zarost i cudne brązowe oczy.Jego uśmiech powalał z nóg.

Przypadek II n.h IIOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz