11

884 54 2
                                    

-Niall w sumie to zależy mi na tobie i bardzo cię lubię-powiedziałam.Widziałam uśmiech na twarzy blondyna.-Ale zasługujesz na lepsza dziewczynę.Taką która obraca się w twoich klimatach,a nie zwykłą dziewczynę,która pracuje u twojej babci.-dodałam cicho.Nie żebym nie chciała być z Niallem.Bo proszę kto by nie chciał.

-Słuchaj,nie obchodzą mnie inne dziewczyny tylko ty.Jesteś jedyną,którą chcę przytulać.Ciągle siedzisz w mojej głowie.Nie mogę sie na niczym skupić.Proszę zacznijmy od nowa.-odparł i złapał mnie za dłonie.Westchnęłam przeciągle.

-Dobra,możemy zacząć od nowa-oznajmiłam.-Lecz jako przyjaciele nic więcej.-Niall nie odzywał się przez dobrą chwilę,analizując wszystko.

-Okej,jako przyjaciele.Ale może kiedyś będzie coś więcej.-powiedział i odpalił silnik.Kiwnęłam lekko głową.Droga minęła nam w ciszy.Kiedy stanęliśmy pod moim domem,razem z Niallem wysiedliśmy z auta.Chłopak odprowadził mnie pod drzwi.-Przyjdziesz na nasz koncert,prawda?-spytał,patrząc mi w oczy.Zagryzłam wargę,bo on mnie tak onieśmielał

-Przyjdę-odparłam.Widziałam uśmiech na jego twarzy.-Może..um..chciałbyś wejść na herbatę?-spytałam zawstydzona.Spuściłam głowę.Jednak po chwili Horan ją podniósł.Uśmiechnął się szeroko.

-Pewnie że skusze się na twoją herbatę.-oznajmił i weszliśmy do domu.Poszliśmy do kuchni,gdzie chłopak usiadł na krześle a ja zaczęłam robić herbatę.Po chwili już siedzieliśmy razem w salonie na kanapie.

-To kiedy jest ten koncert?-spytałam przerywając ciszę.Chłopak odłożył kubek na stolik.

-Jutro.-powiedział i się uśmiechnął.CO?Jak to jutro?

-Jutro?Miał być za tydzień-powiedziałam zaskoczona.Chłopak wzruszył ramionami.

-Przenieśliśmy go.

-No dobra,czyli jutro o szesnastej-powiedziałam i dopiłam swoją herbatę.

-Katy bo ja chciałbym...żebyś mi o sobie opowiedziała.-odparł nieśmiale.Wiedziałam o co mu chodziło.

-Dobrze opowiem ci o sobie,ale nikomu masz tego nie mówić.Nie chcę współczucia.-pokiwał głową i rozsiadł sie wygodniej na kanapie.-Jak już wiesz,miałam brata Diega,ale zginął w wypadku.Był on moją jedyną rodziną.Nikogo już nie mam na tym świecie jestem sama.-uśmiechnęłam się smutno.

-Masz mnie-oznajmił i poklepał miejsce bliżej siebie.Usiadłam bliżej a on objął mnie ramieniem.

-Od dziecka nie miałam rodziców.Oddali mnie do domu dziecka.Żyłam tam do osiemnastego roku życia.Nie chciałam tam mieszkać.Nawet sobie nie wyobrażasz jakie tam się dzieją rzeczy.Nigdy nie poznałam co to prawdziwa miłość.Nigdy nikt mnie nie przytulił i nie powiedział ze mnie kocha.Nie wracałam do domu dziecka szczęśliwa,jakbym mogła to bym nigdy nie wychodziła ze szkoły.Uczyłam się dobrze i nigdy nie usłyszałam tych słów 'Jestem z ciebie dumna,córeczko'.To bolało.Brakowało mi rodziców.Panie z domu dziecka mówiły mi że oni żyją.Nie chcieli mnie po prostu-w tym momencie rozpłakałam się.Niall nie czekał długo tylko przytulił mnie do siebie.-Ludzie ze szkoły wyśmiewali się ze mnie,że jestem z sierocińca.Nie miałam za dużo przyjaciół.Jednak miałam Elizę.Była moją jedyną przyjaciółką.Znałyśmy się od dziecka.Razem mieszkałyśmy w tym domu dziecka.Złapałyśmy kontakt od razu.Przeszłyśmy razem przez te trudne dni.Eliza była lubiana nie to co ja.Ona miała mnóstwo znajomych,jednak ja byłam jej przyjaciółką.Dogadywałyśmy się świetnie.Czułam się przy niej jakbym miała własną siostrę.Jednak to co piękne nie trwa długo.Pewnego dnia spotkałam chłopaka.Był ideałem.-wtuliłam się w ciało Nialla.-Spotykaliśmy się parę miesięcy,następnie on spytał się czy zostanę jego dziewczyną.Byłam najszczęśliwsza osobą na ziemi.Zgodziłam się.Byliśmy ze sobą dwa miesiące.Justin okazał się największym dupkiem na świecie.Oznajmił mi po dwóch miesiącach,że założył się o mnie z kumplami.

Przypadek II n.h IIOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz