5

1K 68 3
                                    

Budzik zadzwonił o siódmej rano.Z wielkim entuzjazmem zeszłam z łóżka i zaczęłam się przygotowywać.Założyłam sukienkę w kwiatki,włosy przepasałam bandamką.Zrobiłam sobie śniadanie i podlałam moje kwiatki na parapecie.Nie mogłam sie doczekać mojego pierwszego dnia w nowej pracy.Około godziny ósmej zadzwoniłam po taksówkę,gdyż mój Stefan jest popsuty i nie nadaje sie już do niczego.Podałam kierowcy adres kawiarni.Po paru minutach byliśmy już na miejscu.

Była to przytulna i pełna koloru kawiarnia.Wszędzie było pełno kwiatów.Na zewnątrz były poustawiane stoły i krzesła.Rozglądnęłam się po okolicy.Wokół było mało samochodów,sklep znajdował się raczej na odludziu.Najwidoczniej miało to swoje plusy.Zawsze klienci mogli tu przyjśc i posiedzieć w ciszy i spokoju.

-Pani Katy Smith?-z kawiarni wyszła starsza kobieta.Miała na sobie biały fartuszek na którym była namalowana truskawka.Jej włosy sięgały do ramion i były siwe.

-Tak,dzień dobry ja w sprawie pracy-powiedziałam i powitałam się z kobietą.Gestem ręki nakazała mi iść za nią.

-Jestem Ellie i to ja jestem twoją szefową.Spokojnie na początek będziesz roznosić zamówienia i od czasu do czasu stała za ladą.Dasz radę!-poklepała mnie po ramieniu i wskazała fartuch lezący na krześle.Grzecznie go nałożyłam i czekałam na dalsze rozkazy Ellie.-Powycieraj teraz wszystkie stoliki.Za godzinę otwieramy.Musi być czysto.Jak to zrobisz to będziesz obsługiwać klientów.Jak coś będzie nie tak zawołaj mnie,będę w kuchni.-odparła i weszła do pomieszczenia obok.No świetnie jak na razie to nie mam żadnych problemów.

Podeszłam do brązowej szafki i wyciągnęłam w stamtąd ścierkę i płyn.Zaczęłam wycierać wszystkie stoliki a było ich chyba z dziesięć.Ogólnie kawiarenka nie była strasznie duża.Mieściło się w niej najwięcej trzydzieści osób.Najbardziej boję się pracy za ladą.A jak źle wydam kasę albo coś źle zrozumiem?Boże Katy!Spokojnie dasz radę.Wzięłam głęboki oddech i powróciłam do wycierania stołów.

Następnie poszłam za ladę i usiadłam na krzesełku.Nie było ludzi,a ja nie wiedziałam co mam ze sobą zrobić.Z nudów sięgnęłam po szklanki i zaczęłam je wycierać.Byłam odwrócona tyłem do lady,więc nic nie widziałam.Zauważyłam radio obok talerzy.Włączyłam je i zaczęłam podśpiewywać sobie piosenki.

-Truly, madly, deeply I am.Foolishly, completely falling and somehow you kicked all my walls in
So baby say you'll always keep me.Truly, madly, crazy, deeply in love with you-mruczałam pod nosem zgrana z melodią lecącą z radia.

-In love with you-zaśpiewałam razem z czyimś głosem.Odwróciłam się ujrzałam przed sobą blondyna.Miał na sobie czarną bluzę.Na głowie miał kaptur spod którego wystawały blond włosy.Jego twarz nie była za bardzo widoczna.

-Podać coś?-spytałam uprzejmie,całkowicie zapominając o tamtejszej chwili.Głowa chłopaka podniosła się a ja ujrzałam TE niebieskie oczy.

-Tak jak mówiłem przyszedłem na kawę-uśmiechnął się i ściągnął kaptur.Teraz już mam pewność że to Niall.Wywróciłam oczami i postawiłam na ladę filiżankę.

-Skąd wiesz że tutaj pracuję?-spytałam nasypując do naczynia kawy.Chłopak uważnie śledził moje ruchy.

-Kotku ja wiem wszystko-mruknął i rozejrzał się po kawiarni.Jego wzrok padł na nasz grafik.Wytężył wzrok i uśmiechnął się.-Kończysz o trzeciej.

-Tak,kończę o trzeciej.A tobie co do tego?-nie żebym go aż tak bardzo nie lubiła,ale sorry jak ma mnie za problem to po co przyłazi do mnie i sam naraża się na problem?!

-Odbiorę cię-rzekł popijając kawę przygotowaną przeze mnie.Popatrzyłam na niego jak na głupca.

-Nie.-powiedziałam poważnie i wywróciłam oczami zirytowana.

-Katy,ja na prawdę przepraszam za tamto co powiedziałem.Nie miałem tego na myśli po prostu...już raz się przejechaliśmy na kimś takim jak ty i nie chciałbym aby to się powtórzyło.-westchnął i popatrzył mi głęboko w oczy.-Uważam cię za uroczą i bezproblemową kobietę.Więc...czy ty..poszłabyś może ze mną na randkę?-zapytał z nadzieją w oczach.Katy,miałaś już żyć bez One Direction a tu Niall Horan we własnej osobie zaprasza cię na randkęTo byłby grzech na nią nie pójść.Mój umysł szalała i brał po uwage każde za i przeciw.Tęczówki chłopaka nie spuszczały ze mnie wzroku.Zagryzłam wargę a jego oczy od razu powędrowały na moje usta.-Katy..

-Zgoda,pójdę z tobą na randkę.Ale to jest pierwsze i ostatnie spotkanie.-oznajmiłam i wypuściłam głośno powietrze.Chłopak powiedział po cichu 'jeest' i uśmiechnął się szeroko.

-Więc na początek zabiorę cię do siebie,chyba ze chcesz aby złapali nas dziennikarze lub fotografowie.-powiedział cały czas się szczerząc.

-Jasne może być,mi wszystko jedno.-posłałam mu uśmiech i wróciłam do swojej pracy.Na zegarku była już jedenasta a Niall nadal siedział w kawiarni i patrzył jak wykonuję swoją pracę.

-Poproszę dwie kawy i ciastko-do lady podszedł brunet o pięknych szarych oczach.Przez chwilę zaniemówiłam.Szybko założyłam za ucho niesforne włosy które mi przeszkadzały.

-Zaraz przyniosę-powiedziała uprzejmie i posłałam mu uśmiech.Odwzajemnił go i puścił mi oczko.Zarumieniłam się i kątem oka zauważyłam jak Horan mi się przygląda.Jego uśmieszek zniknął z twarzy.Teraz miał zaciśnięte usta i patrzył na mnie morderczym wzrokiem.

-'Zaraz przyniosę'-przedrzeźniał mnie udając mój głos.Zachichotałam na jego reakcję i pokręciłam głową z rozbawienia.Zaczęłam robić zamówienie i przygotowałam ciastko.Położyłam wszystko na tackę i ruszyłam w stronę bruneta.Był przy stoliku z kobietą i małą dziewczynką.Postawiłam kawy i ciastko na stoliku i życzyłam im smacznego.

-Myślałem że on cię pożre wzrokiem-oznajmił Niall jak wróciłam na swoje miejsce.

-Tsa.Niall on ma żonę i dziecko.-powiedziałam i zaśmiałam się z jego miny.

-Pff no to co,ale i tak spodobałaś mu się-rzekł i wyciągnął swój telefon.

-Nie masz innego zajęcia niż siedzenie tutaj ze mną?-zapytałam go w końcu.On podniósł swoją głowę aby na mnie spojrzeć.Wzruszył ramionami.

-Nie.Jeszcze tylko pięć minut!-powiedział podekscytowany.Tak za pięc minut kończy sie moja zmiana.Z kuchni wyszła Ellie z uśmiechem na twarzy.

-Gratuluję,spisałaś się na medal-oznajmiła i mnie przytuliła.-O Nialluś nas odwiedził.-powiedziała a ja zmarszczyłam brwi.Ona go zna?Wtf?!

-Czasem przyda się odwiedzić babcię,prawda?-zaśmiał się i przytulił mocno staruszkę.Ellie to jego babcia?To stąd wiedział że tutaj pracuję.

-Wiesz tak wczoraj wypytywałeś o moją nową współpracownicę że zwątpiłam że twoja starsza babcia cie jeszcze interesuje-odparła a ja powstrzymywałam uśmiech.Na twarzy Nialla zawitały rumieńce.

-Babciu...wcale nie wypytywałem o Katy-zaprzeczył chowając czerwone policzki.

-Tak,tak jasne Niall.-zaśmiała się.-Musiałam mu opisać jak wyglądasz i jak się nazywasz,był bardzo szczęśliwy jak usłyszał twoje nazwisko.Szalony chłopak.-tutaj Ellie zwróciła się do mnie.Tak wysłałam jej podanie z moim zdjęciem.Stąd wie jak wyglądam.

-Katy już skończyła swoją zmianę i czy mogę już ją stąd zabrać?-zapytał zniecierpliwiony Horan.Jego babcia pożegnała się ze mną i z Niallem.Chłopak wymamrotał jakieś zdanie,którego nie usłyszałam.-Przepraszam cię za moją babcię.To wszystko nie prawda.-tłumaczył się jak siedzieliśmy u niego w samochodzie.

-Niall spokojnie.Nic się nie stało.-zaśmiałam się-teraz już wiem skąd wiesz gdzie pracuję.

-Dobra koniec tematu!-krzyknął roześmiany.Zwrócił swoją głowę w moją stronę i popatrzył w moje oczy.-Naszą randkę czas zacząć.

Hej :)

taki nawet długi rozdział mi wyszedł.

przewiduję dwadzieścia rozdziałów tego ff.

miło by było jakbyście komentowali.

to na serio motywuje do dalszego pisania :)

kocham Was <3

Przypadek II n.h IIOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz