15

767 51 4
                                    

Katy:

-Jak to cię zgwałcił?-spytał patrząc w podłogę.Wzięłam kilka głębszych oddechów i postanowiłam opowiedzieć co się stało tamtego wieczoru.

-Niall bo to było tak,że wracałam z imprezy,poszliśmy tam całą paczką.Przyjaciele i znajomi.Około drugiej w nocy poczułam że mam już dosyć,szukałam kogoś kto by mnie odprowadził,bo bałam się sama wracać,jednak nikt się mną nie przejął-uśmiechnęłam sie smutno-Zresztą nie zdziwiło mnie to.I wyszłam sama,szłam może pietnaście minut kiedy usłyszałam że ktoś idzie za mną.Bałam sie cholernie się balam-w tym momencie łzy zaczęły się mi lać z oczu.Nie patrzyłam w stronę Nialla,bałam się.-W pewnym momencie on szarpnął mną i poleciałam na pobliski budynek.I wtedy...wtedy.-zaczęłam płakać schowałam twarz w dłonie.Wspomnienia znowu wróciły.Przed moimi oczami znowu pojawił się ten mężczyzna.Ten obleśny typ.

-Skarbie,już spokojnie-poczułam jak Niall przyciąga mnie na swoje kolana.Wtuliłam się w jego klatkę piersiową a on objął mnie mocno swoimi ramionami.-Jak nie chcesz to nie mów.-szepnął mi do ucha.

-On mnie zgwałcił,potraktował jak zwykłą szmatę.Później okazało się że byłam w ciąży-uśmiechnęłam się na to wspomnienie.-Straciłam je.-z moich oczu wypłynęła kolejna dawka łez.-On mnie znalazł.Wkurzył się i mnie pobił.Kochałam moje nienarodzone dziecko.Było moim światem,mimo tego że jeszcze się nie urodziło.Miałabym w końcu kogoś kto mnie kocha.Ale on mi je zabrał.-przytuliłam się mocniej do chłopaka.

-Kochanie masz mnie,ja cię kocham najmocniej na świecie.-oznajmił i pocałował mnie delikatnie w usta.-Nigdy cię nie opuszczę.

-Niall,bo ja myślałam ze nie będziesz chciał mnie znać,jak sie dowiesz.-szepnęłam cichutko.

-Kochanie to nie twoja wina,że jakiś sukinsyn się cię skrzywdził.-szepnął mi na ucho blondyn.-Ze mną jesteś bezpieczna

-Kocham cię-powiedziałam i pocałowałam mojego chłopaka.Nie był mi dłużny i odwzajemnił pocałunek uśmiechając sie.

-Kocham cię bardziej-powiedział jak oparł swoje czoło o moje.Byłam w tym momencie szczęśliwa.Nie miałam już żadnych tajemnic przed Niallem.Postanowiliśmy pójść spać,bo byliśmy zmeczeni całym tym dniem.

***

Wstałam szybciej od Nialla.Uwielbiałam patrzeć jak on śpi,wyglądał wtedy tak bezbronnie.Musnęłam jego usta i wstałam z łóżka po drodze zakładając jego koszulkę na siebie.Związałam włosy w luźnego koka i ruszyłam do kuchni sporządzić jakieś śniadanie.Wybrałam naleśniki z truskawkami i bitą śmietaną.

Kiedy już kończyłam naleśniki poczułam czyjeś ręce na swoich biodrach.Czyjeś czyli Nialla.

-Moje słoneczko już na nogach-powiedział z tą swoją poranną chrypką-Dzień dobry,kochanie-dodał i obrócił mnie w swoją stronę.Zlustrował moją twarz i uśmiechnął sie po czym wpił się w moje usta.Objęłam delikatnie jego szyję.Ten przeniósł nas na blat.Modliłam się aby wpadł na pomysł żeby wyłączyć naleśniki,bo nie marzy mi się spalony dom i w tym nie mój.Chwycił moje uda i posadził mnie na blacie nie przestając całować.Jego ręce błądziły po moim ciele.Niall miał na sobie tylko spodenki,był bez koszulki przez co miałam idealny widok na jego nagi tors.Wtopiłam ręce w jego włosy i lekko pociągnęłam.Spotkało się to z jęknięciem chłopaka.Jednak on nie był mi dłużny i już po chwili jego dłonie ściskały moje piersi.Włożył je pod moją koszulkę i ściskał.Zaczął ściągać mi moją bluzkę,a ja zajęłam się jego spodenkami.

-Darmowe porno-oderwaliśmy się od siebie,Niall automatycznie mnie zakrył swoim ciałem.Wychyliłam się i ujrzałam Zayna szczerzącego się jak mysz do sera.

-Malik,jest takie coś jak dzwonek do drzwi-syknął Horan w jego stronę.Mulat wzruszył ramionami i usiadł na krzesełku przy stole i wziął sobie naleśnika.

-Katy masz niezłe ciałko-mrugnął do mnie.Zarumieniłam się.Niall zmarszył brwi.

-Mógłbyś nie podrywać mi mojej dziewczyny?-zapytał kiedy usiadliśmy przy stole.Zayn się wyszczerzy.

-Zazdrosny Niall,takiego jeszcze nie widziałem-zaśmiał sie a ja razem z nim.Niall mruknął coś pod nosem.

-Tak wgl to po co przyszedłeś?-zapytał mój chłopak.Zayn pacnął się w głowę.

-Katy-tu zwrócił się w moją stronę-mam sprawę do ciebie-Niall zmarszczył brwi.-Horan muszę ci porwać dziewczynę na dwie-trzy godzinki.

-Ma wrócić do mnie w jednym kawałku i bez jakiegoś gościa obok,rozumiemy się?-oznajmił poważnie Niall.Malik pokiwał energicznie głową.

-Zbieraj się mała-kiwnął w moją stronę Zayn,widziałam jakie spojrzenie posłał mulatowi blondyn.Nie był zadowolony z tego zdrobnienia.Mój zazdrośnik.Szybko pognałam na górę i ubrałam rurki i zwiewną bluzkę.Pomalowałam sie szybko i zbiegłam na dół.Akurat wtedy Niall rozmawiał z Zaynem zawzięcie o jakimś durnym meczu.Odchrząknęłam,a wtedy ich wzrok spoczął na mnie.Niall od razu się uśmiechnął.-Masz seksowną dziewczynę-mruknął Zayn.

-Stary jeszcze słowo a nie puszczę Katy z tobą-warknął Niall udając złego.Zaśmiałam się.Blondyn podszedł do mnie i złożył na moich ustach pocałunek.-Już tęsknie

-Ta ja też będę tęskił.Horan co za romantyk z ciebie-przerwał nam Zayn ciągnąc mnie za rękaw.Wyszłam z domu żegnając się z Niallem przelotym całusem.

-Zayn gdzie my idziemy i po co ci byłam ja?-spytałam chłopaka,ten spojrzał na mnie i uśmiechnął się szeroko.

-Katy idziemy do schroniska,a potrzebna mi jesteś,bo wiesz jestes kobieta i znasz się na sprawach ze zwierzętami.-oznajmił mulat.

-Chcesz przygarnąć zwierzątko?

-Tak,pieska.Chcę pieska.-pisnął Malik.Zaśmiałam się.Pojechaliśmy z mulatem do najbliższego schroniska.

-Jejku jaki śliczny-wskazałam na małego dalmatyńczyka.Było tutaj mnóstwo psów,które ludzie porzucili.Szkoda mi było ich wszystkich z chęcią wzięłabym je wszystkie do siebie.

-Ten mi pasuje-mulat wskazał klatkę z małym kundelkiem.Był puchaty i wyglądał jak mała kuleczka.Był czarny z białymi łatkami gdzieniegdzie.

-Jest uroczy i słodki.-Zayn zdecydował się na tego zwierzaka.W drodze powrotej próbował wymyślec imię dla szczeniaka.

-Sam?-kolejny jego pomysł.

-Głupku to dziewczynka-zaśmiałam się i pogłaskałam małą po główce.Malik nie odzywał się przez chwilę.

-Shaggy!-krzyknął aż się wystraszyłam.

-Ładnie -powiedziałam.Zayn szczęśliwy odwiózł mnie do domu a sam z Shaggy wrócił do siebie.

-Kochanie,już jestem!-krzyknęłam jak weszłam do domu.Wszędzie było cicho.

-No w końu-zauważyłam Nialla wstajacego z kanapy.Nadal był tylko w spodenkach.Uśmiechnął sie figlarnie jak zobaczył że sie mu przyglądam.Podszedł do mnie wolnym krokiem i wpił się w moje wargi.Przyciągnął mnie do siebie bliżej i podniósł.Oplotłam swoje nogi wokół jego pasa.

-Kochanie kochaj sie ze mną-szepnęłam w jego usta.Ten tylko uśmiechnął się szeroko i poszedł razem ze mną do sypialni.

Hej :)

Przepraszam za błędy

Następny w piątek lub sobotę :)

Chyba,że zobacze ze jesteście aktywni czyli będzie pare komentarzy :)

Liczę na Was

Kocham Was <3


Przypadek II n.h IIOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz