8

886 60 12
                                    

Niall podwiózł mnie do mojego domu.Pożegnałam się z nim pocałunkiem i szczęśliwa wróciłam do mieszkania.Ten dzień mogę zaliczyć do udanych.Mogę stwierdzić że pojawienie się Horana w moim życiu przyniosło same korzyści.Dzięki niemu jestem szczęśliwa i zapominam o swojej przeszłości.Wzięłam szybki prysznic i położyłam się spać.

***

Wstałam,bo obudziły mnie promienie słoneczne,które dostawały się o mojego pokoju.Przetarłam oczy i wstałam z łóżka.Dzisiaj była sobota,dlatego nie szłam do pracy.Założyłam szlafrok i wykonałam poranną toaletę.Następnie zrobiłam sobie śniadanie i usiadłam w salonie.Po zjedzeniu okazało się że muszę pójść na zakupy.Ubrałam się w krótkie czarne spodenki i beżową bluzeczkę.

Weszłam do spożywczaka i ruszyłam w stronę owoców i warzyw.Miałam straszną ochotę na pomarańcze.Wzięłam całą reklamówkę tych pysznych owoców.Idąc na wagę oczywiście jak to ja upuściłam reklamówkę i pomarańcze rozsypały się po całym sklepie.Z czerwonymi policzkami ze wstydu,zaczęłam je zbierać i przepraszać ludzi.

-Proszę to chyba twoje-podniosłam głowę i ujrzałam chłopaka.Miał czarne włosy i brązowe oczy.Był wysoki i meega przystojny.

-Dziękuję-wysiliłam się na uśmiech i wsadziłam te niesforne owoce do reklamówki.

-Jestem Luke.-przedstawił się.

-Katy-posłałam mu uśmiech,który od razu odwzajemnił.Stałam tam chwilę z nim ale przypomniałam sobie po co tu przyszłam.-Przepraszam ale muszę zrobić zakupy-powiedziałam i uśmiechnęłam się nieśmiało.

-Jasne,to może dałabyś mi swój numer i umówilibyśmy się na kawę-odparł.W sumie to przecież tylko numer.Podałam mu i pożegnałam się z nim.Zadowolona z zakupów wróciłam do domu.Mój telefon zawibrował co oznaczało że dostałam smsa.

Od Niall:

Kochanie,przepraszam ale dzisiaj się nie spotkamy :<

Do Niall:

Nic się nie stało :)

Rozpakowałam zakupy i dostałam następnego smsa.

Od Nieznajomy:

Może wyszlibyśmy dzisiaj na kawę? Luke.

Do Luke:

Może być o piętnastej?

Od Luke:

Pewnie,będę czekał w kawiarence obok galerii.

Miałam jeszcze dwie godziny.Posprzątałam w domu i podlałam wszystkie kwiatki.Następnie przebrałam się w sukienkę i wyszłam z domu.Poszłam spacerkiem gdyż to było niedaleko mojego domu.W oddali już widziałam Luka,siedzącego na krzesełku.

-Hej-usiadłam naprzeciwko niego.

-Hej-posłał mi uśmiech,zamówiliśmy kawę i ciastko.Miło mi się rozmawiało z Lukiem.Był bardzo sympatycznym chłopakiem.Po kawie postanowiliśmy się przejść.Chodziliśmy po uliczkach i śmialiśmy się z żartów Luka.Nawet nie poczułam jak na zegarze wybiła dziewiętnasta godzina.

-Luke było bardzo fajnie ale muszę wracać-oznajmiłam.Chłopak od razu uśmiechnął się szeroko na moje słowa.

-Odprowadzę cię-zgodziłam się i ruszyliśmy w stronę mojego domu.Kiedy byliśmy przed drzwiami Luke przybliżył się do mnie i patrzył mi w oczy.-Katy jesteś taka piękna-z tymi słowami chwycił moje policzka i chciał mnie pocałować.Lecz ja tego nie chciałam.

-Luke,nie-szepnęłam.On zrozumiał i uśmiechnął się nieśmiało.

-Przepraszam-mruknął i podrapał się w kark.Uśmiechnęłam się i chciałam coś powiedzieć lecz ktoś mnie wyprzedził.

-Jesteś taka jak wszystkie!Zwykła dziwka!-obróciłam się i ujrzałam Nialla krzyczącego i idącego w naszą stronę.Widziałam jak Luke się napiął pod wpływem dość nie miłych słów Horana.

-Niall...

-Pomyliłem się co do ciebie!Jesteś nic nie warta!Tak jak wszystkie dziewczyny!Uważałem cię za inną lecz ty tylko korzystasz z okazji i puszczasz się z kim popadnie!-po tych słowach po moich policzkach popłynęły łzy.On nie mógł tego powiedzieć.

-Niall,nie puściłam się z nikim!Luke to tylko kolega-powiedziałam i spojrzałam w jego oczy.-A tak poza tym to nie jesteśmy razem-dodałam szeptem.Blondyn spiął się.

-Myślałem,że nie muszę się ciebie o to pytać do kurwy!-czy on chce mi dać do zrozumienia że jestem jego dziewczyną?-Ale teraz lepiej że uważasz że nie jesteśmy razem,brzydziłbym się dotknąć ciebie po tym co mogłaś robić z tym Lukiem-udał obrzydzenie.Tego było za wiele.Podeszłam do niego i szczeliłam mu prosto w twarz.Nie spodziewał się tego.I dobrze.Spojrzałam na Luka,który przyglądał się całej tej sytuacji.Chciałam wejść do domu ale usłyszałam jeszcze głos Nialla.-Twoi rodzice pewnie mają cie dość,nie dziwię się że wyjechałaś!-krzyknął,ostatni raz sie do niego odwróciłam i nie  hamowałam łez.Trafił w mój czuły punk.

-Nie wiem czy mają mnie dość-szepnęłam.-Nigdy nie miałam rodziców-dodałam i rozpłakałam się na dobre.Przez parę chwil była cisza

-Kurwa!-krzyknął Horan.-Katy,ja...

-Koleś daj spokój,powiedziałeś już swoje-powiedział Luke,który stanął w mojej obronie.

-Luke chciałabym być teraz sama-oznajmiłam,a on pokiwał głową i mnie przytulił.

-Jeśli będziesz czegoś potrzebowała to dzwoń od razu przyjadę-powiedział i odszedł.Po tym jak Luke poszedł od razu weszłam do mieszkania i zamknęłam drzwi nie zwracając uwagi na protesty blondyna.Przegiął i nie mam zamiaru z nim rozmawiać.

Tak,nie mam rodziców.Nigdy ich nie miałam.Mieszkałam w domu dziecka do osiągnięcia pełnoletności.Miałam brata biologicznego,ale zginął w wypadku.Teraz nie mam już nikogo.Słowa Nialla zabolały mnie.Nie spodziewałabym się że mógł to powiedzieć.Ale cóż,on jest sławnym piosenkarzem a ja zwykłą i nic nie warta dziewczyną.

Hej :)

Tak tam drama :)

Jak myślicie czy Katy wybaczy Niallowi?

Chciałam podziękować za wszystkie komentarze,które niesamowicie motywują :)

Oraz dziękuję za gwiazdki :)

Nie spodziewałam się że będzie Was aż tyle tutaj :)

Niedługo mam nadzieję,że dobijemy do 1K :)

Przepraszam za wszystkie błędy

Chciałam jeszcze powiadomić Was że piszę jeszcze jedno opowiadanie.Będzie ono podobne do 'Innej'.Teraz mam pytanie do Was.Kogo chcielibyście w głównej roli?

Nialla czy Zayna? Nie mogę się sama zdecydować :(

Piszcie w komentarzach :)

Kocham Was <3

Przypadek II n.h IIOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz