7

255 18 2
                                    

Niedziela godzina 06.00

Izuku pov

Obudziłem się obolały i zmęczony bardziej niż w wczoraj , chciałem jeszcze się zdrzemnąć ale jak na złość nie umiem zasnąć więc postanowiłem pójść do kuchni zrobić sobie kawę .

Wstałem cudem z łóżka o mało się nie prze wróciłem ale żyje, jeszcze...

Wyszedłem z pokoju i kierowałem się w stronę kuchni , niestety już zobaczyłem że tata nie śpi, siedział w salonie i przeglądał coś na telefonie , kiedy zauważył że nie śpię przestał przeglądać telefon i cały czas mi się przyglądał, może dlatego że trochę kuleje ale trudno.

Robiłem sobie kawę rozpuszczalna bo z fusami nie lubię, wyciągnąłem swoi ulubiony kubek nasypałem kawy i od razu jedną łyżeczke cukru, usiadłem na krześle czekając na wodę kiedy mi się za gotuje.

Ki- dlaczego jeszcze nie śpisz ? jest dopiero szósta rano . - usiadł obok mnie cały czas mnie obserwując.

Iz- a nie wiem tak jakoś wyszło. - odpowiedziałem krutko i na temat, szczerze nie miałem ochoty na rozmowę, wiem że nic to nie zmieni i nie pójdę tam gdzie będę chciał, więc to po co się starać?

Ki- powiesz mi co ci się stało? że jesteś cały w siniakach i zadrapaniach a na dodatek kulejesz. -  czerwono oki cały czas próbował utrzymać ze mną kontakt wzrokowy ale ja nie ułatwiałem mu tego zadania...

Iz- jestem męską omegą , każdy ma coś do mnie, nie powinno to cie dziwić że jestem lekko po obijany.- w tej chwili chciałem wstać ale ktoś mi to wybił z głowy.

Ki- nie podoba mi twoje zachowanie, wiem że jest ci ciężko ale to nie powód żeby mnie tak traktować Izuku , chce ci pomóc a nie zaszkodzić. - tata głaskał mnie po ręce patrząc się w moje oczy.

Ja wiem że on nie chce źle i chce mi pomóc ale on nie wie co czuje on nie może tego wiedzieć !, jest silnym alfą, nikt nie ma do niego pretensji wszyscy go lubią.....

A mnie traktują jak szmatę do podłogi.....

Iz- ale mnie wolno tak trakować jak szmatę!!! , pomiatać mną, nabijać się, bić, obgadywać i pozbawiać zawodu a nawet pozbawiać marzeń !!!!.- wstałem  od stołu wkurzony patrzeć się w oczy taty, on nigdy mnie nie widział w takim stanie, zresztą nigdy nie krzyczałem i nie byłem zły, aż do momentu kiedy się dowiedziałem że moje starania poszły na marne.....

Ki- synku nie mów tak, wiem że jest ciężko ale jak będzie trzeba to wyjedziemy z tej watahy i zaczniemy żyć od nowa, zrobię wszystko by było dobrze nie poddamy się. - wstał z krzesła i chciał mnie przytulić ale odsunęłam się i po biegłem obolała nogą w stronę pokoju bez słowa , zamykając za sobą drzwi od pokoju.

Tata próbował się dobijać do mnie i rozmawiać ale ja siedziałem cicho w swoich czterech ścianach. Jest mi źle że nie mam wpływu na swoje życie tylko dla tego że przywódcy ma jakoś problem do męskich omeg.

To nie jest sprawiedliwe.....

Tak bardzo się starałem o dobra szkołę.......

Tyle czasu poświęciłem na naukę......

I teraz wszystko na nic........

Godzina 14,41

Izuku pov

Spędziłem cały czas w pokoju, tata próbował prze ten czas rozmawiać i przekonywać żebym coś zjadł ale nic się nie odzywałem. Leżałem na łóżku patrzeć w sufit myśląc o tym co zrobiłem w wczoraj wieczorem.

I nie miałem wyrzutów sumienia oni sobie na to zasłużyli, nikt nie będzie pomiatać słabszym nie pozwolę na to.

Z moich myśli wyrwał mnie dźwięk drzwi i rozmowy tate z kimś kogo nie poznaje po głosie, mam nadzieję że to nie policja albo ktoś, chociaż nie ma szans żeby znaleźli jakieś moje ślady dobrze wszystko wyczyściłem.

Ki- synku choć coś zjesz , nic nie jadłeś a na pewno jesteś głodny , przy okazji kogoś poznasz.

To fakt nic nie jadłem i jestem głody ale nie wiem czy to dobry pomysł żebym kogoś poznawał....
Ale nie mam innego wyjścia jak wyjść z pokoju nałożyć na siebie kaptur i pójść coś zjeść.

Otworzyłem drzwi i pierwsze co mój tata zrobił to mnie przytulił oczywiście od wzajemniłem przytulasa , poszliśmy w strone salonu gdzie był dość wysoka alfa o bląd włosach i czerwonych oczach jest bardzo umięśniony, pod sumując bałem się go jak cholera.

??- chwila kim on jest ?. - poparzył się na mnie badając mnie od stup do głowy co mnie przeraziło...

Ki- Bakubro to mój syn Izuku. Izuku to mój przyjaciel Bakugo Katsuki. - bląd włosy cały czas nie spuszczał że mną oczu, co mnie martwiło jak i denerwowało. Niech lepiej zajmie się sobą a nie mną.

Dzwi mnie że nic o nim nie wiem  i nigdy go nie widziałem ani mój tata nie gadał o nim, a teraz nagle ten typ się tu pojawia z nikąd.

Iz- może ja lepiej nie będę wam przeszkadzać. - chciałem już iść ale tata mnie zatrzymał. znowu .

Ki- proszę nie zamykaj się w pokoju, możesz po siedzieć z nami jeśli chcesz.

Iz- właśnie miałem w planach pójść do pokoju ale jeśli chcesz żebym został to zostanę, tylko najpierw coś zjem. - od razu poszłem w stronę kuchni a ten typ nadal cały czas obserwował , mam coś na twarzy czy co?

Kirishima pov

Izuku poszedł do kuchni, martwiłem się o niego, cały czas miałem wrażenie że on zamyka się w sobie że coś jest nie tak...

Zaproponowałem Bakubro pójście do salonu i pogadać długo jego nie widziałem od kąd pojechał do los Angeles, mieliśmy bardzo dużo tematów do obgadania.

Ba(Bakugo Katsuki) - kosmitka nic nie mówiła że jesteś żonaty ani że masz syna omegę.

Ki- nie jestem żonaty a Izuku jest adoptowany, nie mogłem pozwolić żeby trafił do domu dziecka. Widzę że dalej nikogo sobie nie znalazłeś podejrzewam że żadna z tobą nie wytrzymuje. - Bakugo jest czasem nie do zniesienia i mam nadzieję że Izuku da światy spokój, on nigdy nie miał ręki do dzieci a tym bardziej do nastolatków.

Ba- nie wiem co cię pod kusiło z adoptowanie Dziecka zwłaszcza że tu męski omegi mają piekło.

Ki- może kiedyś ci powiem ale nie dziś. - nie miałem ochoty mu tego tłumaczyć teraz, zwłaszcza że mam problemy z Izuku. Strasznie się martwię o niego....

Ba- coś cię trapi rekinie?

Ki- nieważne i tak mi nie pomożesz z tym, nie znasz się na nastolatkach.

Izuku pov

Cały czas myślałem co na obiad wymyślić, niestety i tak bym nic nie wymyślił bo jest pusta lodówka. Pójdę lepiej zrobić zakupy i od razu kupie coś na obiad.

Iz- tato idę zrobić zakupu i od razu kupie coś na obiad. -  zakładałem już buty i miałem już  wyjść ale cały czas czułem czyjeś spojrzenie na sobie....

Ale niestety kiedy podniosłem głowę nic nie zauważyłem, pewnie to ten dziwny kolega mojego taty. Lepiej żeby ze mną nie zadzierał może i ma ponad dwa metry i troche mnie przeraża ale nie będę przed nim się kłaniał.

Imię i nazwisko: Katsuki BakugoLat : 34Statusu : alfa Płeć : mężczyzna

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Imię i nazwisko: Katsuki Bakugo
Lat : 34
Statusu : alfa
Płeć : mężczyzna

•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~

Witam was moi drodzy :)

Mam nadzieje że wam się podobał rozdział

Do usłyszenia ʕ ꈍᴥꈍʔ

Jesteś Moją Omegą   a/b/oOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz