23

161 10 17
                                    

Dwa tygodnie później

Izuku pov

Właśnie dziś mam wyjechać razem z blondynem do jego domu gdzie mam zacząć nowe życie, prosiłem go żeby nie mówił nic Eijirou że żyje tak samo jak Shoto. Nie chce się ujawnia a lepiej im będzie bez ze mnie, prawda?

Właśnie skończyłem się pakować Tomura bacznie mnie obserwował i trochę mi też pomagał z walizkami.

To- pamiętaj że w razie czego zawsze możesz na mnie liczyć i na ojca gdyby coś się stało. - powiedział mój brat przytulając mnie do siebie, oczywiście odwzajemniłem przytulasa.

Iz- wiem braciszku, będę tęsknić za tobą . - jeszcze chwile przytulaliśmy się do siebie, późnej odkleiliśmy się od siebie i poszliśmy w stronę auta, Bakugo już na mnie czekał .

Ba- jesteś już gotowy?. - poszedł i dał swoją rękę na moje ramię.

Przytuliłem ostatni raz moje brata oczywiście odwzajemnił przytulasa, wziąłem swoje walizki i podszedłem do auta.

Ba- wezmę to od ciebie, ty możesz już usiąść do auta. - wziął moje walizki ja jeszcze popatrzyłem się w stronę brata, usiadłem obok miejsca kierowcy.

Wiedziałem że jeszcze Tomura powiedział coś do Bakugo a on coś jemu coś odpowiedział. Po tym Bakugo wsiadł do auta, zapiął pasy , odpalił auto i pojechaliśmy.

W aucie panowała między nami cisza tylko radio grało, zbytnio nie chciałem rozmawiać nie byłem pewien czy dobre robię jechać z Bakugo do jego domu u całkiem innego kraju którego nie znam. Jeszcze nie tak dawno chciałem go zabić , teraz on mi pomaga....

Nie rozumiem dlaczego on to robi i co on będzie z tęgi miał jak mi pomoże?. Nie rozumiem tego alfy...

Ba- znam bardzo dobrą szkołę policyjną , na pewno ci się tam spodoba. - po patrzył się chwile na mnie i późnej na drogę.

Iz - nie chce już być
policjantem... - patrzyłem na szybę i widoki za nią. Uważam że ktoś kto był złoczyńcę nie może być policjantem, bardzo chciałem nim być ale nie mogę, moje sumienie mi nie pozwala.

Ba - przecież bardzo chciałeś nim być Zuku, nie możesz rezygnować ze swojego
marzenia , przez jeden błąd. - ciągle patrzyłem się w szybę, nie miałem odwagi spojrzeć mu w oczy, nie po tym co chciałem mu zrobić.

Iz- nie zmienię zdania Kacchan, już postanowiłem.

Ba- zanim wyjedziesz chcesz pojechać do Kirishimy?-spojrzał się chwile na mnie z znakiem zapytania.

Iz- nie, nie chce ,lepiej mu będzie beze mnie. - od kleiłem się od szyby i w ziołem telefon i słuchawki włączyłem piosenkę , włożyłem słuchawki do uszu i za czołem słuchać. Pogrążyłem się w myślach....

Nie zauważyłem nawet kiedy zasnąłem.

3 godziny później

Bakugo pov

Dojechaliśmy już na lotnisko, nie będę budzić Izuku zaniosę go bez problemu do mojego samolotu. Tak jak po myślałem tam zrobiłem, najpierw wysiadłem ja przy okazji otworzyłem bagażnik dla moich pracowników żeby wzięli bagaże. Otworzyłem drzwi od strony Izuku, odpiąłem zielonookiego i powoli w ziołem go na ręce tak żeby go nie obudzić, w ziołem go w stylu Panny młodej i powoli szedłem w stronę samolotu.

- dzień dobry Panie Bakugo samolot będzie gotowy do odlotu za 20 minut.

Nic nie odpowiadając wszedłem do środka samolotu,  chciałem odłożyć ostrożnie Izuku na fotel ale młody przytulił się do mnie, nie chciałem go obudzić dlatego usiadłem z nim na fotelu obok mnie był koc więc  przykryłem go nim żeby było mu cieplej.

Jesteś Moją Omegą   a/b/oOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz