Kiedy wyszli z kajuty, załoga była w trakcie przygotowań do cumowania. Kaspian rzucił się im na pomoc, kiedy zauważył Łucję zmierzającą w ich kierunku
- Wreszcie jesteś. Myślałam że Kaspian Cię pożarł haha - Zaśmiała się Łucja
Edmund zaczerwienił się na te słowa i odwrócił wzrok.
- Ed... nie mów mi, że... - mówiła rudowłosa przerywanym głosem
On pokiwał tylko głową, a dziewczyna otoczyła go swoimi ramionami
- Nareszcie. Nawet nie wiesz jak długo na to czekałam. Eustachy wisi mi 20 funtów - kontynuowała wskazując na blondyna, stojącego na drugim końcu okrętu
- Co?... - zapytał czarnowłosy z nadzieją, że jego siostra nie mówi tego na poważnie
- Nic, nic. Chodź, bo czas ucieka - powiedziała Łucja i pociągnęła brata w stronę wyspy.
* * *Wchodzili coraz głębiej lecz nie widzieli niczego innego, oprócz ruin i skał. Miasto było w jeszcze gorszym stanie niż ostatnio. Powietrze było tak suche, że aż szczypało w oczy. Nie było żywej duszy. Sprawdzali każdą ruinę I każdy dom, nawet opuszczony lecz znalezienie tam kogoś graniczyło z cudem. W kącie przy niewielkim murku ujrzęli kogoś. Był to starszy, chudy mężczyzna z siwą brodą i opuchlizną pod oczami. Zbliżyli się gdy ich zauważył
- Wszystko w porządku? - zapytał Kaspian i przykucnął aby mu dorównać
- Uciekajcie stąd - wyszeptał mężczyzna
- Panie, dobrze się czujesz? - zapytał Edmund dołączając do rozmowy
- Zobaczcie... zobaczcie co z nimi zrobiła... - kontynuował
- Panie, mów jaśniej - zdenerwował się długowłosy
- Choroba. Pojawiła się znikąd. Zabrała mojego wnuka! - krzyknął starzec
- Kiedy się pojawiła? - zapytała Łucja
- 2 miesiące temu. Jak widzicie, tylko ja przeżyłem. Wczoraj zaatakowała mojego wnuka, przedwczoraj sąsiada, a 4 dni temu siostrę mojego przyjaciela - kontynuował przez płacz
- Zabierzemy Cię na nasz statek. Trzeba się Tobą zająć - powiedział Król na co starszy mężczyzna ucałował jego dłoń.
* * *Szli przez ruiny ogromnego miasta, co chwilę zatrzymując się, aby mężczyzna mógł chwilę odpocząć. Edmund podszedł nad brzeg oceanu i wsłuchiwał się w śpiew ptaków.
- Nie rozumiem, dlaczego Aslan wam nie pomógł? - zapytał nagle
- Aslan? Chyba już dawno o nas zapomniał. Nie jesteśmy najpiękniejszymi istotami - odsapnął ze świszczącym oddechem.
- Kaspian, co robimy? On ledwo stoi na nogach - przerwała nagle Łucja, podtrzymując mężczyznę pod pachami
- Zostajemy na noc tutaj. Niech trochę odpocznie a rano zabierzemy go na statek - odpowiedział, układając w kupkę pobliskie gałęzie i rozpalając ognisko
Mamy rozdział 14!!! ✨Mało ciekawy, bo chciałam trochę wydłużyć i spowolnić tą historię. Jeśli wam się podoba, zostawcie waszą opinię i przemyślenia w komentarzu
Bye ❤
CZYTASZ
The Wind ~Casmund~ | Opowieści z Narnii | - Emi_0505
FanficUwaga! Akcja rozgrywa się 1 miesiąc po wydarzeniach z ,,Podróż Wędrowca do świtu", przed ,,Srebrnym krzesłem". Edmund i Łucja myśleli, że już nigdy nie wrócą do Narnii. Jednak los zdecydował inaczej. Wraz z Eustachym trafiają do fantastycznej krain...