23 październik 1981
Droga Lily
Mój kuzyn mówi, że jeżeli zostawiasz na oknie list zaadresowany do mnie powinienem go otrzymać. Nawet nie pytaj mnie jak on to robi. Jest "specjalistą" jak twierdzi. Ja uważam, że ma parę zaległych długów u mnie.
Ostanio wpadło kilka misji jednak wszyscy wróciliśmy bez trwałych uszkodzeń. Jedyną dziwną rzeczą jest brak obecności Glizdogona. Już prawie tydzień go nie ma. Nikt nie zwrócił na to zbyt szczególniej uwagi. Łapa i Lunatyk również wrócili ze swojej małej wyprawy. Niestety bez powodzenia.
Mam nadzieję, że u was wszytko w porządku. Pozdrów ode mnie Rogacza i Małego.Garída
ו~•×
Kiedy tylko weekend, w którym uczniowie mogli wybrać się do wioski Hogsmeade dobiegł końca, dobry humor Harry'ego uległ pogorszeniu. Od samego rana kiedy zobaczył nowy dekret profesor Umbridge, po Hedwige, która przyleciała ze złamanym skrzydłem, jednak nadal trzymała w szponach list od Syriusza.
Cały dzień gryfon spędził na czekaniu, aż bedzie miał szanse porozmawiać ze swoim ojcem chrzestnym.
Kiedy tylko cały pokój wspólny Gryffindoru opustoszał głowa Syriusza Blacka pojawiła się w kominku, tak samo jak pierwszy raz kiedy Harry tego doświadczył ponad rok temu.- Syriusz - powiedział Ron zaskakując wszystkich swoim wybuchem.
Przyjaciele wstali szybko z wygodnych pluszowych foteli i podeszli do kominka.
- Cześć - przywitała się głowa Syriusza
Szybko uklękli nie mogąc się doczekać, aż usłyszą wiadmości, które chciał przekazać.
- Jak leci?
- Nie za dobrze. Ministerstwo wydało nowy dekret, więc nie możemy mieć już drużyny qudditcha...
- ...ani tajnych grup obrony przed czarną magią?
...
- Skąd o tym wiesz? - zapytała Hermiona przerywając krótką cisze.
- Musicie z większą rozwagą wybierać miejsca gdzie chcecie omawiać plany rewolucji. Po drugie rzecz jasna Mundungus tam był i Percy coś chyba kiedyś wspomniał o waszych planach...
- On dalej mnie śledzi - oburzył się Harry.
- No jasne i to raczej dobrze skoro w wolną sobotę pierwszą rzeczą jaką robicie jest organizacja spotkania na temat tajnych stowarzyszeń. - W jego słowach nie było złości lecz lekka duma.
- Jakim cudem Percy wszystko wie? - zapytał z zaciekawieniem Ron.
- Nie zdziwiłbym się gdyby wiedział o tym spotkaniu - odpowiedział lekcewarząco Syriusz, a w tle można było usłyszeć czyiś śmiech. - Ah właśnie zapomniałbym Ron twoja matka kazała ci przekazać, że pod żadnym pozorem nie wolno ci uczestniczyć w żadnej tajnej grupie do uczenia się poza lekcjami. A wam Harry, Hermiono mówi żebyście dali sobie z tym spokój. Sama by wam to powiedziała jednak jest teraz na służbie wiec ten obowiązek spadł na mnie. Przekażcie jej, że wszystko wam powiedziałem, bo chyba nie wierzyła, że to zrobię.
- Więc chcesz mi powiedzieć, że nie powinnienem należeć do klubu samoobrony?
-Ależ skąd ja uważam że to świetny pomysł! - odpowiedział z zapałem Syriusz po czym na chwile odwrócił głowę jakby czegoś słuchał i wrócił ponownie - Remus uważa, że nie powinniście tego robić jednak rozumie waszą sytuacje i mówi, że macie być ostrożni.
![](https://img.wattpad.com/cover/338945992-288-k826257.jpg)
CZYTASZ
Profesor Jackson
FanficDziękuję bardzo profesor Umbridge. To było pouczające przemówienie, może profesor Jackson też chciałby coś dodać? - zapytał Dumbledore zwracając uwagę wszystkich na nauczyciela, który wcale tego nie oczekiwał. Rzucając przepełnione złością i zdradą...