POV: Kylie
Amber miała rację. Nicholas nie może jej tknąć, na dodatek gdy jest w ciąży. Ale ja mogę to zrobić. Niech mnie tylko do tego zmusi.
Oczywiście nigdy bym nie skrzywdziła dziecka. Mogę zaatakować tak żeby dziecko nic się nie stało. Chociaż może to nie prawda.
Może Amber nie jest w ciąży. A dziecko to tylko jej wymówka, by mnie denerwować no i prowokuje Whitaker'a.
- Amber, Amber...- zaczęłam podchodzić do niej. Stanęłam z nią twarzą w twarz. Brunet był zdziwiony moją nagłą decyzją.
Ja sama byłam sobą zaskoczona.
- Sądzę, że mało wiesz o życiu - przyznałam. Lustrując ją od góry do dołu.
- Kylie, jesteś na przegranej pozycji - warknęła. Gdyby mogła to właśnie w tej chwili zaczęła by pluć jadem na prawo i lewo.
Nie żartuje, jestem całkowice poważna.
- Ah tak? A to niby dlaczego? - spytałam, będąc ciekawa jej zjebanej teorii. Czerwonowłosa zrobiła krok w moją stronę.
Była tak blisko, by móc mi powiedzieć coś, co tylko my dwie możemy usłyszeć.
- Obie wiemy, że przez mój nóż, możesz już nigdy nie zajść w ciążę - wyszeptała pod nosem, w pełni pewna siebie. - Oj, nie wzięłaś tego pod uwagę,
kochanie? - zapytała, aroganckim tonem.Wręcz było czuć ten sarkazm. Te mowe nienawiści. To radość z tego co mi zrobiła.
- Pierdol się, Amber - fuknęłam. Chciałam ją minąć i wyjść, lecz ona mnie szarpnęła.
- Kiedyś pierdoliłam się z Nicholasem - przypomniała mi, moment w którym dowiedziałam się o zdradzie. Ale Nicholas sam mówił, że myślał, że to ja.
A ja mu nie chciałam wybaczyć nie tyle zdrady, co tego, że wziął wtedy narkotyki.
- Teraz Ci odpuszczę. Następnym razem nie popuszczę - ostrzegłam ją. Kobieta zaczęła mi się śmiać w twarz. Ale ja ją zignorowałam.
Wyszłam z pomieszczenia, a Nicholas poszedł od razu za mną. Wróciliśmy na ogródek, gdzie znajdowali się wszyscy.
***
Leżałam w łóżku, oglądając telewizję. Czekałam aż Nicholas wyjdzie z pod prysznica. Ukrywałam przed nim fakt, że cały czas myślałam o tym, że Amber będzie w tej samej rodzinie co ja.
Dziwię się, że Emil z nią jest. No aż tak się nie zmieniła. Lecz może brat Whisker'a, nie wiedział o tym co ona złego zrobiła. Bo przecież gdyby tak było to czemu miałby mi dokładać zmartwień.
Chociaż w tej rodzinie wszystko jest możliwe.
Gdy brunet wyszedł z łazienki owinięty ręcznikiem, wstałam z łóżka. I poszłam za nim do garderoby. Mężczyzna zakładał właśnie na siebie czarne bokserki. Potem chwycił za krótkie, czarne spodenki oraz czarną koszulkę z krótkim rękawem.
Jego drugą obsesją są czarne ubrania.
Stałam w progu, nie mówiąc nic. Byłam cicho jak mała myszka, by nie dowiedział się, że go obserwuje. Ale jak to Nicholas, on to wyczuł. Spojrzał na mnie przez ramię, uśmiechając się uwodzicielsko.
- Zgubiłaś coś na mnie, maleńka? - zapytał uwodzicielsko. Na moje wargi wkradł się delikatny uśmiech, lecz po sekundzie zniknął. A moja twarz spoważniała.
- Potrzebuje twojej bliskości i czułości w tej chwili...- szepnęłam, pochodząc do niego. Niebieskoszarooki wziął mnie w swoje ramiona i zaprowadził do sypialni.
CZYTASZ
I want to love you #2 [18+] (W TRAKCIE KOREKTY)
RomanceCzy to będzie prawdziwa miłość, czy raczej przelotny romans? Przeznaczenie czy zbieg okoliczności? Będą szczęśliwi? Czy stracą dla siebie głowy? Czy Kylie wyprze się uczuć którymi go darzy? ~ Dylogia LOVE #2~ 1.09.2023r.