❄️Rozdział 11❄️

7 3 1
                                    

❄️Wszystko popsułeś❄️

Zbliżała się już 23:00. Nadal nie szłyśmy spać tylko piłyśmy aż szampan się nie skończy. W pewnym momencie tuż przed jedenastą w nocy, ktoś zapukał do drzwi. W nadziei że to tylko trener, któremu przeszkadza muzyka, otworzyłam drzwi - byłam nietrzeźwa ale o tym nie pomyślałam że mogę mieć naganę. Jednak moim oczom okazał się William. Zajrzałam w jego piękne ciemne oczy, chwiejąc się. Wypiłam najwięcej tym bardziej że wygrzebałyśmy jeszcze ode mnie z torby trochę alkoholu.
   Mam przesrane.
- Winter, czy ty jesteś pijana ? - odezwał się, patrząc na mnie zmartwiony.
- A co Cię to ? - odpowiedziałam mu. Zakręciło mi się trochę w głowie ale zignorowałam to. Patrzyłam na jego oczy.
- Nie wyglądasz dobrze. Zmartwiłem się... Chciałem gadać z Lucią albo Emily - nagle zmienił temat.
- Dobra, jestem pijana no i wszystko popsułeś. Nie wiem o co się martwisz...
- O twój stan - powiedział.
   W pewnym momencie znowu poczułam zawroty głowy aż upadłam. Na szczęście William mnie złapał i żebym nie leżała na korytarzu, wniósł mnie do pokoju. Położył mnie na łóżku.

❄️❄️❄️
WILLIAM

   Winter prawie straciła przytomność. Nagle zobaczyłem jak się chwieje i łapię się za głowę. Obstawiłem że ma zawroty głowy przez truciznę którą wypiła. Nagle straciła równowagę i upadła. Złapałem ją a później wniosłem do pokoju i położyłem na jednym z trzech łóżek.
- Dziewczyny, pomożecie mi czy będziecie tak patrzeć na waszą koleżankę ?
- Braciszku nie gniewaj się - powiedziała Lucia. - Emily, wróć do pokoju w ciszy i jak Tobie napisze to tu wróć.
- Okej - odparła dziewczyna i wyszła.
- Lucia, idź po trenera...
- Za żadne skarby ! - warknęła.
- Zamknij drzwi albo się nie wydzieraj - uciszyłem ją. - Inaczej napewno trener ty przyjdzie.
- Ok, ok - powiedziała. - Co z nią ?
- Jest zatruta alkoholem. Musi się wyspać tylko i rano czeka na nią niezły kac. Słyszałem że zupki chińskie pomagają więc zajdę rano do sklepu. Wezmę jakąś serową czy coś.
- Ona lubi curry* - podeszła i szepnęła mi do ucha.
- Co jeszcze lubi ?
- Nie wiem czy to dobry pomysł żebyśmy rozmawiali o tym tutaj. Nie przy niej. Chodź do łazienki.
Czułem się trochę niekomfortowo. Nie wiedziałem czy moja siostra nie jest przypadkiem tak pijana że mogłaby zacząć mnie całować czy coś. Mam dziwne scenariusze - oglądam dużo filmów kryminalistycznych i romantycznych w jednym.
- Czuj się komfortowo jak coś. Jestem bardziej trzeźwa bo nie lubię zbytnio pić...
- Ale wypiłaś trochę ?
- Łyk z kieliszka - powiedziała.
- Okej spoko. Dzięki że mi mówisz bo już byłem zesrany że zaraz i Ciebie będę musiał ratować - zakpiłem.
- Nie no spoko. A o co chodzi ? Czemu tak pytasz o Winter ? - zagadnęła.
- No bo... Ja ją chyba lubię.
- Lubisz ? - powiedziała Lucia unosząc brwi do góry. - Ciekawie...
- Ja się chyba zabujałem - przyznałem.
Lucia się uśmiechnęła i klepnęła w ramię.
- Dobry cel ale możliwe że nieosiągalny.
- Lucy, ja jej chcę. Chyba jej teraz potrzebuję... Nie wiem, ona jest taka piękna...
- Zauważyłam że się zamartwiałeś o nią chwilę temu - powiedziała. - Emily już Ciebie rozgryzła.
- No co Ty nie powiesz ? - powiedziałem. - A skąd ona niby wie jak wyglądam i się zachowuje jak się zakocham lub zabujam ?
- Tak jakby...
- Stalkowałyście mnie ?!
- Tak ale nie mów dziewczynom że wiesz. Będę miała przejebane.
- Okej, będę Cię krył ale tylko i wyłącznie dla Winter - powiedziałem.
Lucia spojrzała na mnie taka... Podekscytowana. Może interesowała się tym jak będzie wyglądał mój związek z Winter ? Może miała w głowie jakieś romantyczne scenariusze ? Ja w sumie też. Wyobrażałem sobie nas całujących się w kręgu spotkań.
William, nie myśl o tym.
- Dobra, idźcie spać. Pójdę po Emily żeby przyszła do was okej ? Pilnujcie też żeby Win sobie nic przypadkiem nie zrobiła. I nie pijcie !
- Oki Will. Nie martw się o nas. Jesteśmy już całkiem dorosłe...
- ...A i tak musiałem ratować wam dupy. Gdybym nie poszedł na medycynę to było by po was.

❄️❄️❄️

Następnego dnia obudziłem się o 9:00. Przypomniało mi się że muszę skoczyć do sklepu po zupki chińskie dla Win więc ubrałem się i wyszedłem. Szybko kupiłem potrawy chińskie a później wróciłem do hotelu wolontariatu. Poszedłem do pokoju Winter. Czyli teraz 246.
Zapukałem do drzwi. Nie chciałem przeszkadzać - nie wiedziałem czy Winter nie mogła pójść pod prysznic lub coś robić. Otworzyła mi Lucia.
- Śpi jeszcze - powiedziała uśmiechnięta.
- Przewidujesz że za ile się obudzi ? - odrazu zapytałem.
- Jeżeli za półgodziny się nie obudzi to będę próbowała ją przebudzić bo jest już 10:00.
- Oki spoko. Mogę posiedzieć z wami ?
- Chcesz się napatrzeć ? - zakpiła Lucia.
- Może - zaśmiałem się.
Lucia się uśmiechnęła i wpuściła do środka. Pokój był dość duży i z tego co wiem to jest wynajęty tylko po to, żeby robić piżama party.
- Zamierzam się tu wprowadzić. Taka niespodzianka dla Win.
- O to świetnie. Będę was odwiedzał mówiąc że przychodzę do Ciebie.
- Weź Will. No chyba nie będziesz tu przychodził codziennie.
- Nie no co Ty - powiedziałem. - Będę przychodzić jak tylko będę chciał zanurzyć się w jej pięknych błękitnych oczach.
- O Boże jaki romantyk - zażartowała Lucia. Chociaż mówiła prawdę. Byłem romantykiem dla poszczególnych osób i w tym momencie byłem nim dla Winter. - Idź wstaw wodę na zupkę chińską. Win się obudzi no i odrazu zje.
Stwierdziłem że to dobry pomysł. Bałem się reakcji dziewczyny na to że tu siedzę. Byłem też ciekaw czy pamięta wczorajszą noc.
- To jak ? Opowiesz mi trochę o niej ? - zagadnąłem nagle.
- Okej. Winter ma za niedługo 17-naste urodziny. Dokładnie to miesiąc po Tobie. 21-go kwietnia. Lubi Shivę co jest na plus bo Ty też go słuchasz. Tak przy okazji to zapytam jej czy ma jakieś płyty Shivy i najwyżej na urodziny jej kupisz - powiedziała i puściła do mnie oczko. - Bardzo lubi herbatę malinową. Interesuję się nartami no i śpiewem. O zupce chińskiej już wiesz... O ! Lubi kolor czerwony. Jej ulubionym posiłkiem jest pizza lub makaron. Carbonara* lub inne. Jest typowa Włoszką bo nienawidzi pizzy hawajskiej no i nie łamie makaronu. No i nie zastępuje keczupem sos pomidorowy.
- Typowa Włoszka - powiedziałem. - Jest coś jeszcze ?
- Lubi wino i szampana. Widziałeś co się działo z nią wczoraj i ile tego wypiła...
- Wiem że pali jednorazówki - pochwaliłem się.
- Co ty pierdolisz ?! - wrzasnęła. - Serio ?
- Przyłapałem ją ostatnio na balkonie...
- William no wiesz co ?
- Wiem, nie powinienem. Sama mnie opierdoliła więc wiesz...
- Tak... Ej zagotowała się woda - powiedziała Lucia.
Wstałem i poszedłem zalać zupkę. Niedługo później kiedy już była gotowa, Winter siedziała na łóżku i rozmawiała z Lucią.





   Curry ( czyt; kery ) - przyprawa
   Carbonara ( czyt; Karbonara ) - serowy makaron włoski

❄️ Snowflake of magical feeling ❄️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz