22 Szpital.

180 6 2
                                    


Leo

Przyszło mi powiadomienie. Zerwałem się i wziąłem telefon.

Od:Misia❤️
Przepraszam, jestem chujem wiem okej. Kocham cię!

Kurwa nie.
Kurwa.
Coś się dzieje, nie napisała by tak o. Raczej by zadzwoniła.

Bleis!

Pamiętam mówiła, że jak ucieka, to jedzie do niego i zawsze kombinują, by nikt nie widział, że tam jest.

Wyjdę na debila, ale jeśli nie zdzwonię to powieszę się tu.

-Bleis?

-Tak?

-Słuchaj jeśli, nie jesteś na wakacjach i Lili jest z tobą, to sprawdź co u niej, teraz! Dostałem wiadomośćość, że mnie kocha i jest chujem. Proszę.

-Dobrze.

Rozłączył się, a mi zostało czekać. Nie widziałem, co tam się dzieje. Chodziłem, w kółko. Zaraz przybiegła David.

-Też dostałeś tą.- zaczą.

-Tak, jest u Bleisa, teraz sprawdzą co u niej.

Chodziliśmy zniecierpliwieni. W tą i tamtą. Mogą się nie odezwać, a mogą zadzwonić z złą wieścią. Nie wiem, ile czekaliśmy minutę, może godzinę? A może pięć?

Zadzwonił Bleis, ale dziwne bo do mnie.

-Leo?- zapytał głos mu drżał.

-Tak. Mów

-Lila ona- załamywał mu się głos- podjęła kolejną prubę.

Cały świat się zawalił. Kurwa. Nie proszę.

-Gdzie jest teraz?

-W szpitalu. Szyją niektóre rany i jakieś tam, nie rozumiem ich wogule.

-Jadę.

Rozłączyłem się.

-Jedziemy do Angli teraz!- krzyknąłem, na całą willę- Lilia miała prubę!- krzyczałam.- Ja już jadę!

Nawet, nie wiem jak dostałem się na lotnisko i jakoś odleciałem. Leciałem ja i David. Reszta miała, nas spakować i dolecieć za parę godzin. W między czasie, Bleis wysłał nam listy, porzegnalne nie chciałem, ich czytać ale to zrobilam przeciw sobie.

Od:Bleis.

Do Leośa

Na początku, chciała bym Ci podziękować, za wszystko, za każdę przepraszam, dziękuję, dasz radę, gratulację. A najbardziej, za każde kocham cię. Może nigdy, tego nie ukazywałam, ale oddała bym za ciebie życie. Może gdy, to czytasz mnie, już nie ma. Może mi się nie udało. Tego nie wiem. Ale wiem jedno, każdego ranka, wieczora, popołudnia czy środku nocy, nie ważnie kiedy cię potrzebowałam, wtedy byłeś i mi pomagałeś, jak tylko umiałeś. Dziękuję Ci za każdą chwilę. Za każde słowo. Bo mimo tego, iż na początku myślałam, że jesteś idealny, to teraz wiem, że nie ma ludzi Idealnych. Ideały są nudne. Kiedyś myślałam, że jesteś najgorszym co mnie w życiu spotkało. Boże jak się myliłam jesteś, tym co najlepsze. Byłeś moją nadzieją na lepsze jutro. KOCHAM CIE LEOŚ. Nie ważnie, jak bardzo się pokucilismy czy cokolwiek i tak zawsze, cię kochałam i będę. Proszę znajdź sobie kogoś, kto będzie zasługiwał, na ciebie. Kto pokocha cię tak samo jak ja. Bądź szczęśliwy. Ale bezemnie, bo mam nadzieję, że to mój koniec. Obiecuję Ci, że będę malować ci ładne niebo, takie jak było wtedy, gdy wyznałeś mi miłość. Kocham cie.

Jednak Nie Był Taki Idealny [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz