Rozdział 4

293 6 4
                                    

- Nie, nie jesteś - odpowiedziała a po chwili dodała
- Wiesz może co to Genzie - ja pokiwałem głową
- To ostatnio postanowiłam, że... mmm mogę ci zaufać prawda? - zapytała niepewna Julita
- Tak pewnie nic nikomu nie wyglądam, słowo - odpowiedziałem dziewczynie, naprawdę mogła mi zaufać
- Okej, ostatnio postanowiłam, że zgłoszę się do takiego programu T5M i poprostu się dostałam i teraz się stresuję, bo to już za tydzień i nie wiem czy dobrze zrobiłam i mam teraz jeden mętlik w głowie - powiedziała dziewczyna, wiedziałem co czuła, ponieważ miałem takie samo wrażenie, gdy dołączyłem do projektu 3 króli. Popatrzyłem na Julitkę i zauważyłem w jej oku łzę, natychmiast coś mną wstrząsnęło.
- Mogę - zapytałem się dziewczyny, a ona tylko pokiwała głową, następnie ją przytuliłem, gdy to zrobiłem poczułem takie ciepło na sercu kurde Qry co się z tobą dzieje. Postanowiłem, że zacznę pocieszać Julitę.
- Julitka popatrz na mnie - powiedziałem, a dziewczyna się na mnie popatrzyła na mnie, była ona cała zapłakana a jej piękne oczy były czerwone od płaczu.
- Ej, spokojnie wszystko będzie git - ona tylko pokiwała głową
- Skąd ty możesz to wiedzieć ? - zapytała się mnie
- Miałem podobną sytuację, uwierz na początku będzie trochę trudno, ale później nigdy nie pożałujesz swojej decyzji, wręcz będziesz się mega cieszyła, że nie zrezygnowałaś z takiej szansy - powiedziałem, a ona tylko się mocniej we mnie wtuliła, wiem, że poprostu tego potrzebowała.
- Dzięki, że mi tak pomagasz - powiedziała i się uśmiechnęła, teraz już nie płakała, lecz było widać, że robiło to przed chwilą
- Nie ma problemu
- Błagam powiedz, że nie rozmazał mi się tusz od rzęs - powiedziała dziewczyna roztrzęsionym głosem popatrzyłem na nią i powiedziałem jej
- Oprócz tego, że masz czerwona oczy
to w ogóle nie widać, żebyś płakała Julitka - odpowiedziałem dziewczynie
- To dobrze - powiedziała i mnie przytuliła, ponieważ przed chwilą normalnie siedziała na parapecie.
- A tak w ogól.... - w tym momencie zobaczyłem Przemka i Bartka wchodzących do można już powiedzieć, że naszego korytarzyka, gdy mnie zauważyli od razu się na mnie tak dziwnie popatrzyli.
- Czekaj chwilę - powiedziałem do Julitki, ona tylko pokiwała głową.
Wstałem i podszedłem do chłopaków
- Idzie stąd - zacząłem naszą wspaniałą rozmowę
- A ty co tu robisz - odpowiedział mi Przemek
- Pocieszam nie widać, a teraz won mi stąd - mówiłem wkurwiony
- Patryk spokojnie, wiesz poprostu, że z Przemkiem, że jesteśmy bardzo ciekawi - powiedział Bartek
- Tak wiem, ale możecie wyjść przyjdę do was później - wytłumaczyłem im oni się tylko na siebie popatrzyli i wyszli. A ja wróciłem do Julitki, która od razu mnie przytuliła.
- Wracając do pytania to tak w ogóle gdzie mieszkasz, jakby wiesz na jakiej ulicy
- Na ulicy miodożera numer domu 25 - odpowiedziała mi, a ja się bardzo ucieszyłem
- O to super mieszkamy blisko siebie
- To gdzie ty mieszkasz - zapytała  zaciekawiona dziewczyna
- Ulica miodożerowa 52a - powiedziałem jej mój adres zamieszkania
- O to faktycznie blisko - powiedziała i się szeroko uśmiechnęła
- Patryś mam małe pytanie - zapytała mnie, a ja, gdy usłyszałem jak mnie nazwała tylko szeroko uśmiechnąłem i poczułem coś takiego dziwnego w brzuchu nie wiedziałem jeszcze co to
- No wal śmiało - powiedziałam, a ona tylko normalnie usiadła i zadała mi pytanie
- Patryk, a to przypadkiem nie był ten Bartek z Genzie - zapytała, ja wtedy wiedziałem, że będę musiał jej wyjawić mój mały sekrecik
- Tak Julitka owszem był czemu się pytasz - odpowiedziałem jak gdyby nigdy nic, oczywiście zdrabniając jej imię
- Skąd go znasz - zadała pytanie coraz bardziej zaciekawiona
- Dobra powiem ci, ale obiecaj mi, że mogę tobie zaufać oraz, że jak ci powiem to nie zmienisz podejścia do mnie - odpowiedziałem jej tymczasowo niepewnie
- Obiecuję Patryś - gdy usłyszałem jak zdrobniła moje imię to wiedziałem, że mogę jej na spokojnie zaufać
- No okej to tak hmm.. to trudne nie wam jak ci to powiedzieć boję się, że jak ci to powiem to nie będziesz na mnie tak samo patrzeć - mówiłem zestresowany, a ona mnie przytuliła i powiedziała
- Spokojnie uspokój się mi możesz się wygadać - powiedziała z wielkim entuzjazmem dziewczyna
- Okej, to ogólnie moja praca nie polega tylko na tworzeniu piosenek, również...

I kochani mamy kolejny rozdział znowu podtrzymam was trochę w napięciu. Dzisiaj rozdział jest troszeczkę krótszy, do jutra. Rozdział nie sprawdzany przeze mnie.

674 słowa

Qry x JulitaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz