- Nie patrz się tak na mnie - mówiła
- A za co mnie przepraszasz Julitka - pytałem spokojnym głosem dziewczyny
- No za kłopot i za to, żePov Julitka:
- No za kłopot i za to, że no... - nie wiedziałam co powiedzieć bardzo się stwierdziłam wpadłam na głupi plan. Uwierzcie, gdy mam okres poprostu nie myślę. Okej? - Wiesz co ja już muszę iść kot mi się pali - powiedziałam i wybiegłam z domu Patryka, dopiero teraz, gdy biegałam uświadomiłam sobie co ja gadałam. MASAKRA. Wiedziałam, że chłopak za mną biegnie.Pov Qry:
Biegłem ile sił w nogach za dziewczyną, jednak była ona szybsza niż mi się wydawało. Za późno Julitka wbiegła do domu. Szczerze w tym momencie nie chciało mi się żyć (Qry u mnie w książce obecnie ma depresję, ale taką na moich zasadach wiecie o co chodzi nie?:) ~ aut) Czy ona uciekła, dlatego że nie lubiła mnie i nie lubiła że mną spędzać czasu, a może najzwyczajniej w świecie to ja coś odpierdoliłem, nie wiem świat nie ma sensu. Życie nie ma sensu.Z taką myślą poszedłem na miastu i kierowałem się w miejsce, które znam tylko ja no i może Przemek i Bartek. Był tu murek na którym teraz usiadłem i zacząłem płakać, tak bardzo chciałem, żeby Julitka była obok. CHYBA NAPRAWDĘ SIĘ ZAKOCHAŁEM. No i mam do tego wsm prawo, ale na pewno dziewczyna mnie w ogóle nie lubi. A ja ją KOCHAM. Nie no extra. Postanowiłem wstawić instastory z tego miejsca wtedy jeszcze nie wiedziałem co się niedługo stanie.
Pov Bartek:
Byłem z Przemkiem w jego mieszkaniu Qry nie dawała nam znaku życia nawet pisaliśmy do tej Julity od niej też nie odbiera. Nagle wstawił instastory z miejsca, w którym zawsze jest gdy jest mu smutno, albo o NIE
- Przemo wsiadaj chodź do auta szybko - mówiłem zestresowany
- Co czemu - pytał się na co ja odpowiedziałem tylko
- Nie zadawaj pytań, tylko wsiadaj szybko proszę cię - jak nigdy posłuchał się mnie.Jechaliśmy tak w ciszy. Byliśmy już na miejscu gdy zgasiłem auto mój przyjaciel zapytał
- Po co tu przyjechaliśmy
- Tu jest Qry, a wiesz kiedy on tu przychodzi - mówiłem zestresowany
- Dobro to chodź - powiedział teraz po barwie jego głosu wiedziałem, że też się stresuję
Doszliśmy do naszego murka na jego końcu siedział zapłakany Qry. Natychmiast do niego podbiegliśmy.
- Ej, stary co się stało, spokojnie - mówiłem do niego spokojnie, lecz tak naprawdę martwiłem się o przyjaciela
Patryk nie odpowiadał tylko siedział i płakał
- Ma tu przyjść może ta dziewczyna - powiedział Przemek, a nasz przyjaciel tylko pokiwał głową
Chłopak został z Qrym, a ja odszedłem dalej, aby zadzwonić do tej Julity.
- Halo - przywitałem się
- Halo? - odezwała się - kto przy telefonie? - pytała
- Bartek kolega Patryka - mówiłem
- Wiadomo już co z nim - zadawała pytania bardzo zmartwiona
- Tak właśnie jestem koło niego z Przemkiem siedzi na murku i ma atak , zaraz podeślę ci adres - powiedziałem i się rozłączyłem.Pov Julitka:
Właśnie skończyłem rozmawiać z Bartkiem, mój Patryś ma atak, czy to przeze mnie? Nie jak to przeze mnie to ja nie wiem co sobie zrobię. Wsiadłam do swojego auta, bo niedawno zdałam prawko. Wystukałam lokalizację, a ona doprowadziła mnie do miejsca. Nie powiem bardzo ładne miejsce. Zaczęłam biegnąć w miejsce gdzie zauważyłam Patryka. Natychmiast jak do niego podbiegłam chłopak dostał mocnego przytulała ode mnie.- Hej, spokojnie jestem przy tobie - mówiłam mu. On tylko się we mnie wtulił i płakał. Szczerze było mi smutno jak płakał. Popatrzyłam się na przyjaciół mojego przyjaciela i wzrokiem powiedziałam im ,, idźcie stąd błagam was". O dziwo się mnie posłuchali. Po około 15 minutach chłopak się uspokoił i powiedział tylko