Rozdział 15❤️🩸😭

247 9 2
                                    

‼️W rozdziale występują przekleństwa‼️

- No to jak możesz coś o tym wiedzieć, chwila, chwila a może ty masz obecnie jakiegoś chłopaka - pyta, a ja momentalnie zamilkłam i już wiem, że wpadłam. Ja to normalnie chyba zawsze muszę coś wykombinować.

- Odpowiesz mi - zadała kolejne pytanie

- Nooooo mam - stwierdziłam, że jej
powiem, z resztą co może się stać

- Opowiadaj - mówi tylko

- A powiem ci kiedy indziej - naprawdę nie chciałam jeszcze z Patrysiem mówić o naszym związku znajomym.

- No dobra, a powiedz chociaż jak ma na imię - chyba po tym go nie pozna co nie?

- Patryk - mówię, a ona patrzy na mnie podejrzliwym wzrokiem

- Ten z Genzie ? - pyta, a ja się śmieje pod nosem

- Nie, ty niepoważna jesteś, ja bym z nim nie wytrzymała - odpowiadam jej, a Maja przetrawia moją odpowiedź

- A może ten z 3 króli - no i go poznała. Skąd ona to wie przecież ja nigdzie nie mówiłam o nim

Nic nie odpowiedziałam, ponieważ zadzwonił mój telefon, wyjęłam go z kieszeni i zobaczyłam na wyświetlacz urządzenia. Dzwoniła ,,obgadywana" teraz przez nas osoba na face tamie.

- Sorry Maja pogadamy kiedy indziej - powiedziałam i poszłam do pokoju

Otworzyłam drzwi, na moje nieszczęście w pomieszczeniu byli moi współlokatorzy. No to sobie z nim nie pogadam.

Posiedziałam sobie trochę w pokoju, lecz po chwili wyszłam i zaczęłam szukać miejsca, w którym nie było żadnych ludzi, bo musiałam pogadać trochę z Patrykiem.

Po chwili znalazłam idealne miesce przynajmniej tak mi się wtedy wydawało.

Odszukałam numer mojego chłopaka, po czym zadzwoniłam do niego. Zdziwiłam się, ponieważ nie odebrał on ode mnie telefonu, a zawsze podkreślam ZAWSZE to robił.

Przez tą sytuację zaczęłam się martwić, dlatego że myślałam, że Patrysiowi coś się stało niestety miałam rację.

Pov Qry:

Przeglądałem właśnie Instagrama, postanowiłem, że zobaczę komentarze pod moim ostatnim postem. Gdy to zrobiłem natychmiast pożałowałem swojej decyzji. Czemu mam ostatnio tyle hejtów?

Niestety w tym momencie odezwała się moja znienawidzona toksyczna przyjaciółka, która nie chciała mnie opuścić czyli depresja.

Zrobiło mi się duszno, wiedziałem co się zaczyna dziać atak paniki. Szybko zadzwoniłem do Julitki, ponieważ wiedziałem, że przez jej głos najprawdopodobniej się uspokoję.

Pierwszy sygnał... drugi... trzeci... dziewczyna nie odebrała w tym momencie nie wytrzymałem.

Dostałem mocnego ataku. Po 10 minutach zrobiłem to.

Poszedłem do mojego pokoju i z głębi szafy wyciągłem pudełko, w którym była rzecz, której już nigdy w życiu nie miałem dotknąć, jednak to zrobiłem. Co było tą rzeczą? Żyletka.

Robiłem sobie kilka ran w między czasie słyszałem jak dzwoni mój telefon olałem go i wróciłem do czynności.

Teraz rany robiłem coraz głębsze naszczęście w porę się opamiętałem. Rzuciłem ostrą rzecz w kąt pokoju i poszedłem do salonu. Powoli podniosłem smartphona z kanapy. Gdy zobaczyłem na wyświetlacz urządzenia zauważyłem nie odebrane połączenie od mojej dziewczyny.

Nie wiem czy dobrym pomysłem byłoby oddzwonienie do niej, ale zrobiłem to. Zadzwoniłem do niej na telefon tak, żeby mnie nie widziała. Julitka odrazu odebrała zdziwiłem się, że ona ma w ogóle czas na takiego kogoś jak ja.

- Halo, Patryś wszystko okej - pytała przejęta. Ją jedyną obchodzi mój beznadziejny los

- T... Ta Tttakk - mówię załamanym głosem

- Głos ci się łamie, co się dzieje powiedz mi proszę martwię się - powiedziała

- N... Nnniicc - odpowiadam jej próbując opanować mój głos, niestety nie udaję mi się to

- Spokojnie oddychaj, zaraz u ciebie będę - jak kurwa ja mam być spokojny i jak ona tu niby przyjedzie to wszystko jest jakieś pojebane.

Pov Julitka:

Właśnie szybkim krokiem szłam do swojego auta, lecz stwierdziłam, że może mi się przydać Bartek, ponieważ on będzie chyba wiedzieć jak uspokoić Patryka.

Szybko zawróciłam się po chłopaka, miałam łzy w oczach, bo się MEGA martwiłam. Chyba każda możliwa osobą pytała mi się co się dzieje, ale ja nie odpowiadałam. W końcu doszłam do pokoju Bartuśki i bodajże chyba friza. Zapukałam w drzwi, gdy dostałam odpowiedź natychmiast je otworzyłam.

- Bartek chodź szybko proszę - mówiłam byłam blisko popłakania się już na dobre

- Idę, coś się stało - zapytał kiedy zobaczył, że płaczę

- Chyba tak - odpowiadam

- Błagam idźmy prędko do mojego auta - powiedziałam do chłopaka ten nic nie godoł tylko wykonywał moje polecenia.

Właśnie wsiadałam na miejsce, gdy odezwał się on

- Julita nie będziesz kierować w takim stanie, ja to zrobię - mówi

Nic mu nie odpowiedziałam tylko usiadłam na miejsce pasażera.

- Gdzie jedziemy - spytał

- Do Patryka - ...

Hejka kochani witam was w kolejnym rozdziale. Mam nadzieję, że wam się podoba, jeśli macie jakieś ciekawe pomysły to napiszcie. Z miłą chęcią z czegoś skorzystam.

Do zobaczenia.

Qry x JulitaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz