- Julitka spokojnie wszystko jest już dobrze jestem przy tobie proszę nie płacz - mówiłem jej spokojnym tonem głosu po około 15 minutach się uspokoiła
- Powiesz mi co się stało - zapytałem się jej
- Patryś po prostu ja się bardzo wystraszyłem tego huku i się mega boję burzy - powiedziała i w tym samym momencie piorun gdzieś uderzył dziewczyna natychmiast się we mnie wtuliła jak najmocniej umiała.
- Julitka spokojnie nic się nie dzieje zaraz będzie po - ona tylko pokiwała głową po około 30 minutach w końcu burza się skończyła miałem już wstawać, gdy dziewczyna zapytała się
- Zostaniesz proszę bardzo się boje - powiedziała Julitka, a ja bardzo się ucieszyłem (nwm czemu) na tą wiadomość.
- Tak pewnie
- Patryś śpiąca jestem - powiedziała zaspana dziewczyna
- Idź spać już 4:30 - mówiłem jej
- Chodź do mnie proszę bardzo się boje - odpowiedziała, a ja znowu poczułem to dziwne uczucie w brzuchu ciągle się zastanawiałem co to jest
- Nie bój się proszę nie pozwolę, aby ci się coś stało - naprawdę nie chciałem, żeby jej coś było, ona tylko pokiwała głową.
Położyłem się obok dziewczyny, a ona mnie tylko mocno przytuliła i odrazu usnęła a ja około 10 minut po niej. Gdy otworzyłem oczy zobaczyłem dziewczynę, która jest przykryta kołdrą po szyję, nie spała już tylko się trzęsła.
- Julitka zimno ci - pytałem zaspany, zobaczyłem na godzinę była 8:00
- ttttttak - powiedziała, dotknąłem jej czoła, które było gorące
- Jejku masz gorączkę - mówiłem zmartwiony
- Patryś zzzimno mi - usłyszałem od dziewczyny, wstałem z łóżka i wziąłem bluzę, którą wcześniej tu przyniosłem. Dałem jej ją ona tylko szybko ją założyła i przykryła się kołdrą.
- Masz gdzieś jakieś leki - pytałem jej
- W szafie w takim koszyczku o tam - wskazała na szafę podszedłem do niej, a ona tylko pokiwała głową na znak, że mogę ją otworzyć gdy to zrobiłem ujrzałem pojemnik i zacząłem szukać leków na gorączkę kiedy je znalazłem odrazu dałem je dziewczynie.
- Pppodasz wodę jjest na szafce nocnej - podałem jej napój, a ona natychmiast połknęła tabletkę i oddała mi szklankę
- Julitka idź spać jak się obudzisz to będziesz się o wiele lepiej czuła - mówiłem
- Ale zostaniesz - pytała
- Tak nie zostawił bym cię w takim stanie - powiedziałem, a ona przymknęła oczy i zasnęła.
Postanowiłem przejrzeć ig na relacjach chłopaków było mnóstwo zdjęć z studniówki jednak mnie na nich nie było. Wszedłem na tt a tam już były jakieś teorie ludzi, że z kimś jestem, bo nie ma mnie z przyjaciółmi, stwierdziłem, że muszę odpocząć od tego internetu, więc położyłem się obok Julitki, mimo że ta spała to i tak się do mnie przytuliła.
Wstałem, obudził mnie dźwięk dzwoniącego telefonu odrazu go odebrałem, dlatego że nie chciałem obudzić śpiącej dziewczyny. Wyszedłem przed pokój pani z brązowymi oczami i zacząłem rozmowę
- Halo - mówiłem zaspany
- Qry gdzie ty jesteś - Bartek wiedziałem wtedy już, że będę musiał się tłumaczyć, stwierdziłem, że powiem mu prawdę
- U Julitki
- Chłopie to my się tu o ciebie martwimy od tego huku cię nie widzieliśmy nie ma z tobą kontaktu, a ty sobie u tej dziewczyny przesiadujesz - Mówił dalej mój przyjaciel
- Nie ma mnie, bo dziewczyna płakała, ponieważ właśnie się tego huku wystraszyła i mnie poprostu poprosiła, abym został, ponieważ się boi. I nie wrócę tak prędko - odpowiedziałem mu
- A to czemu niby - telefon Bartka przejął Przemek.
- Bo Julitka ma gorączkę i zostanę tu dopóki nie wyzdrowieje - mówiłem przyjacielowi
- A co zakochałeś się - powiedział takim głosem ( wiecie jakim ~aut.)
- Nie - odpowiedziałem i się rozłączyłem
Poszedłem do dziewczyny, która już nie spała
- Z kim rozmawiał - zapytała blond włosa
- Z Bartkiem, obudziłem cię przepraszam - mówiłem, a w głowie miałem ciągle ostatnie słowa Przema
- Nie no spoko i tak już późno jest 14:00 - po chwili dodała - a co ty taki czerwony jesteś - zaczęła się śmiać
- Ja czerwony, nie poprostu jest tu tak ciepło - powiedziałem mega zestresowany
- Co ty się tak stresujesz, choć się przytul - mówiła, a ja do niej podszedłem i ją mocno przytuliłem
- Julitka ty nie miałaś dzisiaj lekarza - zadałem pytanie chciałem, żebyśmy porozmawiali na inny temat
- Nie zmieniaj tematu no tak miałam, ale wizyta była 2 godziny temu to co powiesz mi czym się tak zestresowałeś - zapytała dziewczyna
- Kiedy indziej - mówiłem
- No okej kiedyś mi powiesz - mówiła kochałem, że nie jest taka ciekawska. A może kochałem ją??
- Halo Patryś mówię do ciebie wszystko ok - pytała zmarwiona
- Nie wszystko Ok tylko się zamyśliłem - tak naprawdę myślałem tylko o tym co powiedział mi Bartek czy ja się naprawdę zakochałem.
- Patryk wiesz co bo ma do mnie zaraz przyjść przyjaciółka i wiesz no poprostu mmm... mógłbyś no wiesz wyjść nie, że nie fajnie spędza mi się z tobą czas poprostu moja psiapsi nie lubi poznawać nowych osób - mówiła
- Nie no spoko wyjdę pa Julitka - podszedłem do niej i ją mocno przytuliłem
- Pa Patryś -wtuliła się we mnie po chwili się ode mnie odkleiła i odprowadziła mnie do drzwi
- Zadzwonię jak pójdzie
- Okej pa Julitka - jeszcze raz ją przytuliłem i odszedłem do domu. Nie wiem czemu, ale gdy nie było przy mnie dziewczyny miałem taki depresing time. Wszedłem do domu, a tam czekali na mnie chłopacy.
- Qry w końcu jesteś
- Wyjdźcie
- Czemu? - pytali
- Po prostu wyjdźcie - mówiłem, a oni sobie poszli.
Poszedłem do mojego biura usiadłem przy biurku i zacząłem pisać piosenkęZ biegiem czasu tylko nowe konsekwencje,
I chyba się nie łudzę, że cokolwiek będzie wieczne,
Bo co znaczy na zawsze gdy kończy się tak jak zawsze,
I co oznacza słowo ,,kocham" jeśli nie mówisz go naprawdę,
Już nie wrócę, dlatego na mnie nie czekaj.
Znowu spakowałem całe swoje życie w plecak
Gdy tak pisałem tekst to nagle zadzwonił domofon
Pov Julitka:
Patryś właśnie wyszedł, a ja szczerze byłam smutna, bo go nie było odwołałam spotkanie z przyjaciółką i się zastanawiałam czy do niego nie pójść. Nagle zadzwonił dzwonek od drzwi myślałem, że to chłopak, ale ujrzałam tam....Dzisiaj rozdział jest później, ale ma więcej słów. Rozdział sprawdzony. Do jutra.
963 słowa