Rozdział trzydziesty pierwszy

756 29 13
                                    




Riley

Miesiąc później...

Jego oddech był miarowy, twarz rozświetlona od uśmiechu, a oczy biły przerażającym spokojem. Leżeliśmy na kanapie w jego mieszkaniu i oglądaliśmy Igrzyska Śmierci. Tylko, że ja nie mam pojęcia o czym był ten film, chociaż był moim ulubionym.

Minął miesiąc, a jego dalej nie było. Od znajomego Chase'a dowiedzieliśmy się, że nie dość iż skontaktował się z ojcem, to jeszcze uciekł. Ślad się urwał po tym jak przekroczył granicę. Widzieliśmy na kamerach z lotniska, jak przechodzi przez bramki, a potem nic. Zupełnie jakby rozpłynął się w powietrzu. Mieliśmy podejrzenia, że Thomas mu w tym pomógł i teraz oboje się ukrywają.

Nie wiedzieliśmy gdzie jest, co robi, ani co planuje. To mnie przerażało, od trzydziestu dni nie byłam w stanie odpocząć, bo ciągle o tym myślałam. Wiedziałam, że nic mi nie grozi bo gdyby tylko znalazł się w kraju to pierwsza lepsza kamera uchwyciła by jego twarz, a znajomi Chase'a daliby nam znak. Mimo tego bałam się, że w każdej chwili może zapukać do moich drzwi.

    Chciałabym radzić sobie z tym tak dobrze jak Chase. Tylko, że w rzeczywistości wiedziałam, że on sobie wcale nie radzi. Gdy jego brat zniknął, on założył maskę i ani na sekundę jej nie ściągnął. Nie wiedziałam tylko czy robi to dla siebie czy dla mnie, by mnie uspokoić, by dać mi złudne wrażenie bezpieczeństwa. Chciałabym przynajmniej wyglądać jakbym sobie radziła, a nie jakbym się rozpadała.

    Wzdrygnęłam się gdy chłopak nagle przysunął się do mnie i objął ramieniem. Robił to często, ale ja dalej nie mogłam się przyzwyczaić. Nasza relacja stała w miejscu, bo oboje byliśmy zbyt zajęci, by chociażby o tym porozmawiać. Myślałam tylko i wyłącznie o Tannerze i o tym jak go znaleźć.

    -Nie myśl o tym - szepnął przybliżając twarz do mojej. - To twój ulubiony film, opowiedz mi co się teraz dzieje bo zgubiłem wątek.

    Przejrzał mnie, wiedział o czym myślę i próbował odwrócić moją uwagę. Nienawidziłam tego, głównie przez to, że nigdy nie wiedziałam jak zamierza ją odwrócić.

    -To nie działa. - Lekko pokręciłam głową z rozbawienia, skupiając się na ekranie.

    Gdy otwierał usta, by coś powiedzieć nagle usłyszałam pukanie do drzwi. Z uśmiechem na ustach podbiegłam do drzwi, spodziewając się kogo za nimi ujrzę. Jako pierwszy doskoczył do mnie David, który mocno mnie uścisnął.

    W ostatnim czasie, gdy mieliśmy związane ręce w sprawie Tannera, próbowaliśmy pomóc innej osobie. Uwolniliśmy Davida Hale'a spod rąk jego rodziców. Nie wiedzą, że uciekł ze Szkocji, wraz ze swoją babcią i teraz żyją w Leeds. Nie spodziewałam się tego, ale złapaliśmy ze sobą bardzo dobry kontakt. Bardzo często do nas przychodził, a jego wizyty naprawdę potrafiły poprawić mi humor.

    Następnie przytulił mnie Larry, z którym też się bardzo dobrze dogadywałam. Wcześniej spotykaliśmy się tylko w sprawie Dhalii, teraz jednak zobaczyłam jego osobę z zupełnie innej strony. Razem z Chase'em próbowaliśmy trochę odciągnąć go od natłoku pracy i pomóc mu się zrelaksować. Tak samo jak ja, nie mógł zaznać spokoju, ale przynajmniej próbował.

    -Co tam u was? - zapytał jako pierwszy David.

    -Wszystko dobrze, macie coś w sprawie Tannera? - wyprzedził mnie Chase.

    Mówił, że o tym nie myśli, że się nie przejmuje. Ale pierwsze pytanie jakie padło z jego ust, dotyczyło jego brata. Wiedziałam, że jest w takim samym stanie jak my wszyscy. Siedzieliśmy jak na szpilkach, czekając aż Haze coś znajdzie.

Until You LieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz