5. Ratunek

397 22 1
                                    

-A co jeśli nam się nie uda?-powiedziała Mara.

-Uda nam się,Maro.-powiedziała Bloom.

-Mam taką nadzieje.

-Przejmij stery.-powiedziała Bloom wstając.

-Dobra. A ty gdzie idziesz?

-Ratować go.

-Co? Oszalałaś?

-Tak, oszalałam. Będziemy się kontaktować przez komunikatory.

-Dobra.

-I dam ci znać kiedy masz uruchomić rękaw.

-Okey.

***

-Dobra, jestem.-powiedziała Bloom-Możesz uruchomić rękaw.

-Dobra już się robi. Włożyłaś skafander?

-Tak włożyłam,mamo.

-Ej!

-Droczę się tylko.

-Możesz już iść. Na tym myśliwcu jest też robot mechaniczny.

-Dobrze, wezmę go, że...

-Nie dobrze.

-Co?

-Mamy towarzystwo, a tak dokładnie to ta Bella.

-O nie. Ile zdołasz ją powstrzymać?

-5 minut.

-Wystarczy mi tyle.

Bloom biegła co sił w nogach.

-Już prawie.-pomyślała.

-Już jestem!-powiedziała Bloom.

-Super. Śpiesz się. Zostało ci tylko 2 minuty!

-Okey.

-Bippp Beeeeppp!-wypiszczało coś przyczepione do myśliwca.

-Dobra robociku.

Bloom skupiła się w mocy i powoli wyciągnęła małego robota. Po chwili był obok niej.

-No to jeszcze pilot.

-Bloom...

-Tak, Maro?

-Potrzebuje pomocy.

-Ja ci niestety nie pomogę. Więc, skontaktuj się z Hanem Solo.

-Dobra. Wyłaczam się. Bez odbioru.

***

-No nareście możemy lecieć dalej.-powiedziała księżniczka Leia.

-Halo? Tu ,,Samotność'' do ,,Sokół Millenium''.-powiedziała kobieta.

-Tu ,,Sokół Millenium''. Z kim teraz rozmawiam?-powiedział Han.

-Z Marą Jade, drugim pilotem. Bloom jest teraz zajęta i prosi o pomoc.

-O pomoc?

-Tak, zosatjemy ostrzeliwani, a ja trochę nie daje sobie rady bez Bloom. Więc pomożecie?

-Pomożemy.

-Dziękuje.

-Rozłączam się. Bez odbioru.-powiedział Han-Chewi i Leia na wieżyczki.

-Dobra.-powiedziała Leia.

-Zabawimy się.

***

Bloom nogą wybiła szybę X-winga.

-Teraz został tylko on.-powiedziała sama do siebie.

Schyliła się i złapała pod pachami pilota.

-Lekki to nie jesteś.

-He he. Bloom ty jak coś powiesz.-powiedziała Mara.

-Stęskniłaś się?-powiedziała Bloom wstawiając młodego pilota na nogi.

-Trochę. Musiałam rozmawiać z Hanem Solo, było to nudne. Z tobą lepiej się rozmawia.

-Ooo...Jakie to miłe z twojej strony.

***

-Trochę ci zajęło.-powiedziała Mara.

-On waży chyba tonę!-powiedziała Bloom-Wracaj na swoje miejsce, Maro.

-Dobra.-powiedziała Mara stając z miejsca pierwszego pilota i usiadła na miejscu drugiego pilota.-To jaki masz plan?

-A co. Ci już się limit wyczerpał?-powiedziała Bloom siadając na miejscu pierwszego pilota.

-Nie. Ja miałam dwa pomysły, a ty tylko jeden. Więc czas na twój drugi pomysły.

-Raczej plan.

-Co za różnica. No więc?

-Kontaktujemy się z naszymi nowymi przyjaciółmi.

-Tak myślałam, że to powiesz.

***

-Halo? Tu ,,Samotność''.

-Tu ,,Sokół Millenium'', miło cię słyszeć Bloom.-powiedział Han.

-Ciebie też miło słyszeć, a i dziękuje, że pomogliście mojej drugiej pilotce. My czyli ja i moja druga pilotka musimy lądować na planecie Zim. Żeby zreperować statek.

-Tak? Właśnie lecimy na tą samą planetę!

-Normalny po prostu przypadek!-powiedziała księżniczka Leia.

***

-Witaj na Zim, Maro.-powiedziała Bloom.

-Planeta pełna zieleni i wielkich budynków.-powiedziała Mara.

-Oraz bogatych ludzi, oraz rebeliantów, oraz łowców nagród, oraz przemytników.

-Brak tylko: szturmowców imperialnych, Lorda Vadera i samego Imperatora!

-Z Lordem Vaderem i Imperatorem, to przesadziłaś.

-Dobra przesadziłam. Na jakie części planety Zim wylądowaliśmy?

-Części przemetniczej.

-Aha. Bloom, ty idź i zobacz co tam u naszego małego pilocika.

Pierwszy Strzał (zakończone)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz