Rozdział 1 - Kim jesteś, Gabriel?

919 48 24
                                    

Victoria wzbraniała się przed powrotem do szkoły przez cały tydzień. Wiedziała, że w ten sposób tylko tworzy niechciane zaległości, które będzie jej trudno nadrobić. Nie widziała jednak innego wyjścia, które byłoby równie bezpieczne jak pozostanie w domu.

Zacisnęła mocniej dłonie na kubku z motywem baby Yoda, uświadamiając sobie, że w końcu musi zalogować się na swoje konto. W tym celu wzięła do rąk laptopa, wiedząc, że tak będzie bezpieczniej obeznać się ze zmianami, które nadeszły podczas jej nieobecności.

Dla wszystkich, którzy ją znali, była nieśmiałą Victorią Murphy, zwyczajną uczennicą elitarnego liceum. Została przypięta łatką osoby niepewnej siebie, która nie potrafiła walczyć o swoje.

Natomiast dla swoich wiernych fanów była znana pod pseudonimem Vicc.art. Nie znali jej, a jednak byli tymi, dzięki którym uwierzyła w swoje możliwości. Nałożone granice zostały zatarte, gdy dowiedziała się na co ją stać.

Victoria dowiedziała się, że nie była wcale nieśmiała, tak jak dotąd wmawiano jej. To otoczenie sprawiało, że nie potrafiła pokazać siebie, prawdziwej siebie.

Uśmiechnęła się, widząc powiadomienie o wiadomości od osoby, która od początku motywowała ją do robienia tego, co kocha. Był kimś, kto nie znając jej zupełnie, potrafił dotrzeć do niej jak nikt inny.

Gabsketchs: Wszystko w porządku, Vic?

Gabsketchs: Ostatnio nic nie wstawiasz, martwię się. :(

Gabsketchs: Jak poszło z angielskim?

Victoria czasami obwiniała się, że dopuściła tak blisko do siebie taką nieznajomą osobę. Nie wiedzieli o sobie nic, a jednak czuła, że łączyło ich więcej, niż myślała.

Ufała swojemu przeczuciu, inaczej mówiąc, wierzyła, że może zaufać tej osobie.

Vicc.art: Nie potrafię ostatnio zebrać myśli i przelać ich na płótno. A odnośnie angielskiego... totalna katastrofa. Autobus się spóźnił i będę musiała iść na konsultacje, aby napisać przeklęty sprawdzian.

Gabsketchs: Do czasu, gdy nie odnalazłem swojej inspiracji, nie potrafiłem zebrać myśli. Pomagało mi bieganie, aby oczyścić umysł i zebrać go później w całość. Spróbuj, być może i Tobie pomoże. :)

Victoria zmarszczyła brwi, zauważając, że nie skomentował wzmianki o konsultacjach. Zazwyczaj pisał jej, że przesadza.

Gabsketchs: Nie dopisuje Ci szczęście, Vicc. Wydaje mi się, że nie powinnaś dłużej o tym myśleć. Poza tym mam nadzieję, że uczysz się sumiennie do napisania tej pracy.

Victoria zachichotała, wypijając zawartość kubka, zanim odpisała. Rzuciła okiem na podręcznik leżący nieopodal niej, z którego próbowała się uczyć, zanim weszła na Instagrama.

Vicc.art: Czy kiedykolwiek wcześniej dopisywało mi w ogóle szczęście? Oczywiście, poza poznaniem ciebie. Twój imiennik to dupek, nie mogę uwierzyć, że znam dwóch zupełnie innych od siebie Gabrieli.

Odczytał, czekała na jego odpowiedź, która nie nadeszła. Zmarszczyła brwi, zastanawiając się, czy brak czasu sprawił, że nie mógł już jej odpisać na wiadomość.

Westchnęła, klikając na jego profil. Szkic kruka był zachęcający, aby zobaczyć kolejne prace. Ostatni post wstawił dwa dni temu, zaciekawiona weszła w niego, widząc dziwnie znajome rysy twarzy.

Był to wyłącznie szkic, a Victoria, przyglądając się mu coraz intensywniej, zdała sobie sprawę, że był złudnie podobny do niej.

To przypadek, musiał być przypadek.

OWOC ZAKAZANY Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz